Valeriu Mircea
fot. Fot. KSW
Udostępnij:

Mircea: Pojadę do Paryża i urwę głowę Salahdine’owi

Valeriu Mircea ma za sobą pięć walk w organizacji KSW i jest na fali czterech wygranych rzędu. W ostatnim pojedynku stanął do rywalizacji z Leo Brichtą. Podczas gali w Libercu rozbił mocnego Czecha w czwartej rundzie konfrontacji i wywalczył tymczasowy pas mistrzowski wagi lekkiej. Starcie to zostało wybrane najlepszą walką wieczoru. Do gali w Czechach doszło 17 lutego tego roku, a już 6 kwietnia Mircea zawalczy ponownie. Tym razem jego rywalem będzie Salahdine Parnasse, mistrz wagi lekkiej.

– Nie zastanawiałem się nad tym, czy zgodzić się na ten pojedynek – mówi otwarcie Mircea. – Oczywiście, wolałbym mieć dłuższy okres przygotowawczy przed walką z Parnasse’em. Jeśli jednak właściciele KSW chcą, żebym walczył teraz, niech tak będzie. Spełnię ich życzenie, pojadę do Paryża i urwę głowę Salahdine’owi. Nic mnie nie zatrzyma.

Valeriu w całej karierze stoczył aż 39 pojedynków, z których 30 wygrał, a 25 zakończył przed czasem. Teraz też nastawia się na kolejny tryumf i jest pewny swego przed zbliżającą się konfrontacją.

– Jak prawdziwy wilk, pójdę do przodu i pokażę, że jestem mistrzem i gladiatorem. Mam wystarczająco umiejętności, by go zatrzymać – twierdzi Valeriu. – Jest dobry, ale spotykałem mocniejszych niż on. Udowodnię to 6 kwietnia.

Przed ostatnią wygraną „Samotny Wilk” pobił w okrągłej klatce Romana Szymańskiego i posłał na deski Borysa Mańkowskiego oraz Gracjana Szadzińskiego. Za efektowny nokaut latającym kolanem na Mańkowskim Mołdawianin został wyróżniony bonusem. Teraz też chce dać dobre show dla kibiców.

– Nigdy w siebie nie zwątpię. Jestem prawdziwym wilkiem i zawsze idę po swoją zdobycz. Będzie show, którego francuscy kibice nie zapomną.  Wchodzę, obalam, urywam mu łeb. Biorę pas i przywożę go do domu.

Do mistrzowskiej konfrontacji dojdzie 6 kwietnia w hali Adidas Arena w Paryżu.

Przeczytaj też: Oficjalnie: Kacper Formela w KSW!

Źródło: KSW


Kamil Gieroba
Data publikacji: 3 kwietnia 2024, 16:28
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *