Sebastian Przybysz
fot. Fot. KSW
Udostępnij:

Przybysz: To będzie 25 minut totalnego piekła

Partner działu

Już 7 czerwca w Olsztynie Sebastian Przybysz stanie do rywalizacji z Jakubem Wikłaczem, aktualnym czempionem i spróbuje odebrać mu tytuł.

Będzie to piąta konfrontacja tych zawodników. Ostatnia zakończyła się w zaskakujących okolicznościach. Pod koniec czwartej rundy Wikłacz zaatakował nielegalnym kopnięciem na głowę Przybysza, który był w parterze i starcie zostało przerwane. Po kontroli lekarza zapadła decyzja, że Sebastian Przybysz nie może kontynuować walki. Sędzia zdecydował, że nielegalne kopnięcie nie było intencjonalne, więc odebrał dwa punkty Jakubowi Wikłaczowi i po podliczeniu kart punktowych konfrontacja zakończyła się remisem, a Jakub Wikłacz pozostał mistrzem wagi koguciej.

– Mogę śmiało powiedzieć, że był to najtrudniejszy moment, jaki do tej pory miałem w swoim życiu – przyznaje Sebastian Przybysz. – Na pewno nie nazwałbym tej walki porażką. Nazwałbym ją bardzo ciężką lekcją. Było bardzo brutalnie, boleśnie, a te wszystkie emocje, które zebrałem, skumulowały się we mnie i wybuchną już 7 czerwca w Olsztynie i niestety wybuchną w stronę Jakuba.

Po ostatniej przegranej i dojściu do zdrowia Sebastian wyruszył do Tajlandii, gdzie przez dłuższy czas szykował się do kolejnej walki.

– Tajlandia bardzo wiele mi dała. Otworzyła mi głowę i oczy na wiele nowych rzeczy. Czuję, że odnalazłem tam bardzo duży spokój. Cieszyłem się każdym dniem tam, całym procesem, który przeszedłem i tym, jakim człowiekiem się tam stałem. A stałem się nie tylko lepszym sportowcem, ale też jeszcze lepszą osobą.

Historia rywalizacji Jakuba Wikłacza z Sebastianem Przybyszem jest bardzo długa. Panowie stoczyli już cztery pojedynki. Dwa razy wygrał Jakub, a raz Sebastian. Teraz Przybysz nastawia się na najtrudniejszą możliwą konfrontację.

– Ta walka będzie najcięższa w moim życiu i jestem pewny tego, że dam z siebie 150 procent. Jestem przygotowany na największy horror, jaki w życiu mogę przeżyć. To będzie 25 minut totalnego piekła, na które jestem gotowy. Jestem też pewny tego, że wyjdę z tej walki zwycięsko. Wiem, że to jest definitywny koniec naszej historii. Nic więcej nie będzie. Nieważne w jakim bagnie będę, ja zawsze się z tego wygrzebię. Byłem już mistrzem raz i wiem jakie to uczucie. Jestem bardzo mocno nastawiony na to, żeby udowodnić mu, że jestem lepszy. Zbiję go.

Do pojedynku Jakuba Wikłacza z Sebastianem Przybyszem dojdzie już 7 czerwca w Olsztynie.

Przeczytaj też: Wikłacz: Dążę do tego, żeby być najlepszym w tym sporcie

Źródło: KSW

Partner działu

Data publikacji: 29 maja 2024, 6:59
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *