Weili Zhang
fot. Zdjęcie: thefightnation.com
Udostępnij:

Aktualności

Weili Zhang stoczyła trzy zwycięskie pojedynki pod banderą amerykańskiej organizacji UFC. W całej jej karierze walczyła dwadzieścia raz, zwyciężając 19 pojedynków i tylko raz zaznała goryczy porażki. 29-letnia zawodniczka z Chin zmierzy się z Jessicą Andrade na gali UFC w Chinach 31 sierpnia.

Wiem, że dla wielu fanów jestem nieznaną zawodniczką. Jednak wszystko w oktagonie rozgrywa się na poziomie umiejętności i faktów. Pokaże im to i zrobię wszystko, żeby udowodnić, że będę dobrą mistrzynią

– powiedziała Zhang w rozmowie z MMA Junkie.

Chinka ma nadzieję, że ta walka pozwoli wielu osobom w jej kraju uwierzyć w tą dyscyplinę sportu i pociągnie za sobą wielu fanów. UFC również poczyniło duże kroki w rozwoju MMA w Chinach. W Szanghaju został otwarty Instytut UFC i będzie otwarty dla wszystkich zawodników z Azji.

MMA w Chinach zaczęło rozwijać się za późno. Wszyscy ludzie zaangażowani w to pracowali bardzo ciężko. Wszyscy czekamy na szansę i mamy nadzieję, że w końcu o naszym kraju będzie również głośno. Ja zrobię wszystko, żeby spełnić swoje marzenia.

– mówi Weili Zhang.

29-latka po zwycięstwie w marcu z Tecią Torres szukała wyzwań. Wyzywała do walki chociażby naszą rodaczkę Joannę Jędrzejczyk oraz Claudie Gadelhe. Niestety żadne z tych zestawień nie doszło do skutku.

Kiedy wygrałam na UFC 235 w marcu awansowałam na 7 miejsce w rankingu. Chciałam wtedy walczyć z Joanną Jędrzejczyk i Claudia Gadelha, które były sklasyfikowane blisko mnie. Byłam bardzo podekscytowana możliwościom walki z nimi, jednak obydwie odrzuciły pojedynki ze mną

– powiedziała rozczarowana Chinka.

Mój manager powiedział mi, że jest ciężko znaleźć dla mnie walkę. Byłam bardzo rozczarowana. Pisaliśmy do UFC, ja sama nawet pisałam do Dany White’a. W końcu dowiedziałam się, że będę walczyć z wygraną z pojedynku Grasso z Karoliną. Nie było to dla mnie korzystne oświadczenie, jednak czekałam na walkę dziewczyn. Zaraz po wygranej Grasso rozpoczęłam przygotowania do pojedynku z  nią.

Nagle po trzech dniach dostaliśmy sensacyjną ofertę od UFC. Ta wiadomość zszokowała nie tylko mnie, ale i cały mój team. Wszystkie te przykre doświadczenia z odrzuconymi walkami zmieniły się u mnie w ogromną ekscytację

– powiedziała zawodniczka Black Tiger Fight Club.

Przeczytaj także: Darren Till zmieni kategorię wagową?!


Data publikacji: 17 lipca 2019, 14:16
Zobacz również
Michał Oleksiejczuk
fot. Zdjęcie: MMA Junkie
Udostępnij:

Aktualności

Oleksiejczuk zmierzy się z doświadczonym Haitańczykiem Ovincem St-Preux na UFC w Kopenhadze. Michał nie ukrywa w wywiadzie dla Przemysława Osiaka z Przeglądu Sportowego, że wygrana da mu przepustkę do najlepszej 15-ki rankingu półciężkich.

Jeśli wygram w dobrym stylu, powinienem znaleźć się w czołowej piętnastce rankingu wagi półciężkiej. Małymi krokami chcę się piąć coraz wyżej, aż na sam szczyt.

Ovince przegrał, ale walczył naprawdę bardzo dobrze. Był mocny w zapasach i klinczu, sprowadzał przeciwnika do parteru. Ma znane nazwisko i nadal jest niebezpieczny. Będę przygotowany na jego najlepszą wersję

– powiedział Michał Oleksiejczuk.

Oleksiejczuk wśród bukmacherów jest faworytem, natomiast nie można lekceważyć doświadczonego St-Preuxa.

Cechuje go duża wszechstronność. Nokautuje, umie przewracać rywali i zmuszać ich do poddania. Na własne oczy oglądałem go w akcji w Nowym Jorku, gdy walczył z Coreyem Andersonem. Przegrywał, ale nagle wystrzelił kopnięciem i zwyciężył przez nokaut. Trzeba będzie się pilnować, lecz wychodzę z założenia, że po dobrych przygotowaniach i z odpowiednią taktyką każdego można pokonać, bo każdy jest tylko człowiekiem. Chcę wejść do klatki bez respektu, rywalizować bez zbędnej kalkulacji

– opowiada Michał.

Ovince St-Preux najlepsze lata kariery ma już za sobą. Michał Oleksiejczuk zapowiada, że zrobi wszystko, aby po raz kolejny skończyć walkę przed czasem. Do walki popularny „Lord” przygotowuje się w warszawskim Wilanowie z trenerem Mirosławem Oknińskim.

Tak jak w Czechach i Rosji atutem walczącego w stójce z odwrotnej pozycji (mańkut) wojownika z miejscowości Barki pod Łęczną może być nokautująca lewa ręka. – Uderzenia są moją najsilniejszą bronią i tak jak w poprzednich pojedynkach chcę wywierać presję i dążyć do zwycięstwa przed czasem

 

– prognozuje Oleksiejczuk.

Przeczytaj także: Daniel Cormier: Nie znokautuję Stipe w cztery minuty


Data publikacji: 17 lipca 2019, 13:03
Zobacz również
Darren Till Romero
fot. Zdjęcie: bloodyelbow.com
Udostępnij:

Aktualności

Darren Till za pośrednictwem swojego Instagrama wstawił post jakoby miał zmienić dywizję na wyższą. Brytyjczyk do tej pory występował w kategorii półśredniej. Wszystko wskazuje na to, że już więcej go w tej dywizji nie zobaczymy.

https://www.instagram.com/p/Bz9c6yKFWE3/?utm_source=ig_embed

Po takim wpisie można sądzić, że Darren Till pójdzie do kategorii wyżej. Anglik z Liverpoolu miał duże problemy ze ścinaniem wagi do swoich pojedynków. W ostatniej walce na gali UFC  w Londynie został brutalnie znokautowany przez Jorge Masvidala w drugiej rundzie. Brytyjczyk miał także okazję walczyć o najwyższe trofeum, kiedy mistrzem był Tyron Woodley. Niestety Tillowi nie udało się wygrać pasa i został poddany również w drugiej odsłonie pojedynku.

Czy przejście do kategorii wyżej będzie dobry krokiem popularnego Brytyjczyka? W wadze średniej będzie musiał mierzyć się z takimi tuzami jak Robert Whittaker, Israel Adesanya czy chociażby Yoel Romero. Ciężko na chwilę obecną wskazywać jakiegoś potencjalnego przeciwnika dla Darrena Tilla.

Przeczytaj także: Dmitry Kudryashov zawodnikiem MMA! Debiut na gali FNG w październiku!

 


Data publikacji: 17 lipca 2019, 12:28
Zobacz również
DC Champ Champ
fot. Zdjęcie: bloodyelbow.com
Udostępnij:

Aktualności

Nie jest tajemnicą, że Daniel Cormier powoli przymierza się do zakończenia kariery w MMA. Jednak zanim 40-latek to zrobi, chce potwierdzić swoją klasę wygrywając z Stipe Miocicia po raz drugi.

Panowie mieli już możliwość skonfrontować się w octagonie. Rok temu, na gali UFC 226 to Cormier był górą, pokonując Chorwata przez Punche w pierwszej rundzie. Został owym mistrzem wagi ciężkiej, dzierżąc jednocześnie dwa tytuły mistrzowskie. Przed tamtą walką Miocić przez niektórych był uznawany za najwspanialszego zawodnika w historii dywizji ciężkiej. Na koncie miał zwycięstwa z Francisem Ngannou, Alistairem Overeemem, czy Fabricio Werdumem.

Wątpię, by udało mi się zrobić w lepszym stylu niż za pierwszym razem. Nie znokautuję go w cztery minuty. Ma świetnego trenera, on sam jest zawodnikiem na wysokim poziomie. Do tego wprowadził odpowiednie zmiany w treningach. Ale wierzę, że to ja wygram. Mogę tam wyjść i pokonać faceta, którego ludzie uważali za najlepszego w historii. – stwierdził Cormier w wywiadzie dla ESPN.

Trzeba pracować nad swoją mentalnością, zmieniać podejście i cele… tylko wtedy ma to sens. Z każdym kolejnym krokiem coraz mocniej gruntuję swoją pozycję w tej dywizji. Muszą mnie zacząć stawiać na szczycie, jeżeli pokonam Stipe po raz drugi. – jest przekonany Cormier.

Rewanż Stipe Miocicia z Danielem Cormierem już 17 sierpnia, na gali UFC 241.

Przeczytaj także: Johnny Walker otwarty na walkę z Francisem Ngannou


Data publikacji: 16 lipca 2019, 17:33
Zobacz również
Dmitry Kudryashov MMA
fot. Cerebral Vigilante
Udostępnij:

Aktualności

Dmitry Kudryashov, choć w MMA dopiero zadebiutuje, posiada całkiem imponujący dorobek bokserki. Legitymuje się bilansem 23-3. Co ciekawe, wszystkie walki wygrywał i przegrywał przez nokaut. W swojej karierze zdobywał takie tytułu jak WBA International w wadze junior ciężkiej oraz WBC Silver, również z kategorii junior ciężkiej. W swojej karierze wygrywał m.in z doskonale znanymi polskiej publiczności Francisco Palaciosem oraz Olanrewaju Durodolą. Warto dodać, że z Durodolą była to walka rewanżowa, bowiem pierwsze starcie przegrał.

Fight Global Nights, która od jakiegoś czasu mocno ograniczyła ilość organizowanych gal, planuje najwidoczniej powrócić w wielkim stylu. Trwają prace nad zakontraktowaniem rewanżowego starcia Sergeia Kharitonova z Alexandrem Emelianenko. W związku z takimi problemami niektórzy zawodnicy FNG poszukali nowych pracodawców, tak jak było to w przypadku Diego Brandao. Jednakże ostatnie posunięcia mogą sugerować, że podobnie jak to miało miejsce w przypadku ACB, problemy zostały rozwiązane i włodarze nie zamierzają składać broni.

Angaż dość znanego i efektownie walczącego boksera może pomóc przyciągnąć nowych widzów. Z pewnością rywal jakiego dostanie Dmitry Kudryashov nie będzie wirtuozem MMA, tym niemniej z pewnością fani, którzy kibicowali mu podczas bokserskich potyczek i tym razem będą chcieli oglądać swojego ulubieńca w akcji.

Czy Waszym zdaniem zmiana boksu na MMA to dobre posunięcie? Jak Waszym zdaniem poradzi sobie Kudryashov w tym starciu? Kogo typujecie jako potencjalnego rywala byłego boksera?


Data publikacji: 16 lipca 2019, 17:07
Zobacz również
Karolina Wójcik vs. Ewelina Woźniak
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Obydwie zawodniczki zaliczane są do czołówki wagi słomkowej w Polsce. Jak udało nam się ustalić dziewczyny zmierzą się o pas w angielskiej organizacji Contenders. Pojedynek zakontraktowany będzie na pięć rund. Gala odbędzie się 28 września w Norwich.

Karolina Wójcik to obecna mistrzyni organizacji EFC. Na co dzień polska zawodniczka trenuje w Preston, UK. Ostatni raz mogliśmy oglądać ją na gali Venator Fight Night 2. Polka pokonała jednogłośnie na punkty Robertę Zocco. Mistrzostwo w EFC zdobyła po zaciętej walce z Chiarą Penco. Karolina jednak nie miała jeszcze okazji obronić tytułu w organizacji z Republiki Południowej Afryki.

Ewelina Woźniak w ostatnim swoim pojedynku brutalnie znokautowała Anitę Bekus. 26-letnia zawodniczka Czerwonego Smoka ma dwie zawodowe walki, które wygrała przed czasem. W swoim debiucie pokonała przez poddanie w trzeciej rundzie Kingę Jendrasik na gali Ladies Fight Night 9. Ewelina ma za sobą także bogatą karierę amatorską, podobnie z resztą jak Karolina Wójcik.

Zarówno jedna jak i druga miały przez jakiś czas problem ze znalezieniem dla siebie przeciwniczek. Często walki z ich udziałem były odwoływane. Można śmiało powiedzieć, że ten pojedynek będzie o trzecie miejsce kategorii słomkowej w Polsce.

Pierwsze dwa miejsca są w zasadzie nie do ruszenia. Okupują je Joanna Jędrzejczyk oraz Karolina Kowalkiewicz, które na co dzień walczą w najlepszej organizacji na świecie UFC.

Przeczytaj także: Krzysztof Gutowski wraca do akcji na Bebson Arena!

 


Data publikacji: 16 lipca 2019, 12:57
Zobacz również
Johnny Walker
fot. Zdjęcie: bloodyelbow.com
Udostępnij:

Aktualności

Johnny Walker wdarł się przebojem do organizacji UFC. Brazylijczyk w trzech swoich walkach szybko ubił rywali. Ostatnio pauzował z powodu kontuzji, jego powrót przymierzany jest na październik tego roku. Jak sam przyznaje, chciałby jak najszybciej „skopać komuś tyłek”.

Mój cel to mistrzostwo, także zawalczę z każdym kogo mi postawią. Nie ma to dla mnie znaczenia. Nie mam żadnych preferencji. Muszę zwyciężać, żeby w końcu dostać się do pasa. Kogo mi dacie, będzie w porządku.

Nie chcę zabrzmieć jak zarozumiały gość, ale moim celem jest bycie dużo lepszym niż tylko mistrzem. Dlatego chcę skopać każdego. Na początek moim celem jest zostać mistrzem, więc muszę się rozprawić najpierw z tymi gośćmi

– powiedział Walker w wywiadzie dla portalu MMA Fighting.

26-latek z Brazylii nie ukrywa, że na jego celowniku znajduje się obecny mistrz Jon Jones. Amerykanin w ostatnim swoim starciu pokonał po niejednogłośnej decyzji Thiago Santosa i obronił tytuł.

Myślę, że Jones mógł zaprezentować się dużo lepiej. Zdecydowanie będzie musiał pokazać znacznie więcej w walce ze mną, inaczej zostanie znokautowany w pierwszej rundzie.

Maretta był świetnym przeciwnikiem dla niego. Niestety nabawił się kontuzji w pierwszej rundzie i walka potoczyła się nie po jego myśli. Jones wiedział o tym, dlatego walka wyglądała jak wyglądała. Wygrywał na kartach punktowych, dlatego ściągnął nogę z gazu. Chciałem wskoczyć do octagonu i pokazać mu co potrafię. Niestety było za dużo policji w okół klatki (śmiech).

Ja jestem gotowy walczyć z nim już teraz. Wszystko zależy od niego. UFC chciało żebym walczył z jakimiś zapaśnikiem, ale po co mi to, skoro ostatniego zapaśnika skończyłem bardzo szybko. Wydaje mi się, że Jon Jones obawia się porażki z jakimś nieznanym gościem i nie weźmie teraz walki ze mną

– mówi Johnny Walker.

Brazylijczyk z Rio De Janeiro snuje także plany o zwojowaniu kategorii ciężkiej. Na celownik obrał także króla nokautów tej dywizji Francisa Ngannou.

Myślę, że zaimponował bym fanom gdybym pokonał Francisa Ngannou. On jest maszyną. Zdobył szacunek wielu kibiców na świecie, po tym jak kończy swoje pojedynki. Zawodnicy boją się z nim walczyć, ja takiego problemu nie mam, chętnie się z nim zmierzę. Mamy taką samą nokautującą siłę. Zrobiłem taki sam wynik jak on w Instytucie UFC. Zdecydowanie mogę go pokonać

– przekonuje Brazylijczyk.

Przeczytaj także: Khabib Nurmagomedov: Dustin nie jest na moim poziomie

 


Data publikacji: 16 lipca 2019, 12:10
Zobacz również
Krzysztof Gutowski
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Krzysztof Gutowski to utalentowany, młody prospekt, który wraca do akcji po ostatnim zwycięstwie na gali AFN 3. Krzysiek na chwilę obecną śrubuje rekord 6 zwycięstw z rzędu, nie odnosząc do tej pory żadnej porażki w swojej karierze. Gutowskiego często możemy widzieć także w narożniku swoich kolegów z WCA. Krzysiek w grudniu zeszłego roku podpisał kontrakt z nową organizacją Babilon MMA. Jak poinformował  menadżer Artur Ostaszewski, Krzysztof Gutowski dostał zgodę  na występ poza organizacją Tomasza Babilońskiego.

Rywalem Polaka będzie Oleg Kucheravyi, który w tym starciu faworytem z pewnością nie będzie. Ostatnia seria reprezentanta Ukrainy nie powala. Oleg przegrał ostatnio swoje wszystkie pięć pojedynków. Ukrainiec miał już okazję gościć na gali w Polsce. Walczył on na Gali Sportów Walki w Gostyniu, gdzie musiał uznać wyższość Łukasza Demczura. Pojedynek odbędzie się w limicie do 66 kilogramów.

Gala Bebson Arena 5 odbędzie się 24 sierpnia w Bielawie.

Przeczytaj także: Michał Oleksiejczuk vs. Ovince Saint-Preux na UFC w Kopenhadze!


Data publikacji: 16 lipca 2019, 9:32
Zobacz również

Popularne aktualności

Szymon Dusza
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Szymon Dusza w efektowny sposób rozprawił się w styczniu tego roku z Tymoteuszem Łopaczykiem, z którym wygrał przed czasem już w pierwszej rundzie. Opolanin tym samym potwierdził znakomitą dyspozycję, z której pokazał się również podczas gali FEN 19, gdy minimalnie, niejednogłośnie przegrał na punkty z Oskarem Somerfeldem. Tamten pojedynek został nagrodzony bonusem za najlepsze starcie wrocławskiej edycji.

Najjaśniejszym bohaterem gali FEN 26 będzie posiadacz dwóch pasów mistrzowskich, średniej i półśredniej, Andrzej Grzebyk (15-3, 8 KO, 3 SUB). Pogromca Thiago Vieiry i Kamila Gniadka w decydujących starciach po raz pierwszy stanie do obrony tytułu w kategorii do 84 kilogramów. Reprezentant Legion Team Tarnów do klatki FEN wróci po półrocznej przerwie.

Po raz pierwszy pasa mistrzowskiego w formule K-1 w kategorii do 77 kilogramów bronił będzie Dominik Zadora (23-7). Jego rywalem będzie weteran federacji FEN, Wojciech Wierzbicki (14-4). Były mistrz podczas styczniowej edycji w Lubinie w efektowny sposób rozprawił się z Pavlem Oboźnym, co zdecydowało o tym, że w październiku ponownie stanie przed szansą wejścia na tron w swojej dywizji.

We Wrocławiu szerokiej publiczności po raz pierwszy zademonstruje się również Michał Turyński. Zawodnik z Wrocławia jest kolejnym wzmocnieniem konsekwentnie budowanej kategorii ciężkiej w formule K-1. Ambicje Turyńskiego sięgają pasa mistrzowskiego FEN.

Informacja prasowa FEN

Przeczytaj także: Peter Sobotta podejmie Alessio di Chirico na gali UFC w Kopenhadze!


Data publikacji: 15 lipca 2019, 15:07
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.