Koike Kleber ONE
fot. źródło: FOX Sports Asia
Udostępnij:

Kleber Koike Erbst po rozstaniu z KSW: Dziękuję Polsko!

Podczas niedzielnego podcastu „Co w klatce piszczy?” Martin Lewandowski poinformował, że Kleber Koike Erbst nie przedłużył współpracy z KSW. Powodem był brak porozumienia w kwestiach finansowych. Zawodnik potwierdził dziś tę wiadomość, zamieszczając na faceooku oświadczenie dla swoich fanów.

Ważna wiadomość dla osób, które mnie wspierają.

Jestem teraz wolnym zawodnikiem. Przeżyłem w Polsce niesamowitą przygodę, poznałem jeden z najwspanialszych narodów na Ziemii, tworzony przez wspaniałych ludzi.

Muszę Wam podziękować, wszystkim polskim fanom i ludziom którzy wspierali mnie podczas mojej kariery w KSW.

Dziękujemy Martinowi, Maciejowi i całej ekipie KSW, za to, że dali mi szansę walki w jednej z największych organizacji na świecie. Za możliwość zostania Mistrzem Świata w historycznym wydarzeniu z 57 tysiącami ludzi na stadionie.

Moja historia w MMA będzie kontynuowana z nowymi wyzwaniami i mam nadzieję wkrótce podzielić się z wami informacjami.

Mam również nadzieję, że nadal będziecie mnie wspierać podczas nowego rozdziału mojej kariery.

Dziękuję Polsko!

 

Zawodnik klubu Bonsai Jiu-jitsu jest specjalistą od parteru. Jego ulubioną techniką jest duszenie trójkątne – wygrał w ten sposób aż 10 pojedynków w swej karierze. W latach 2008 – 2014 walczył głównie na japońskich galach DEEP.

Kleber Koike zadebiutował w polskiej organizacji w 2015 roku podczas gali KSW 30 – Genesis. Pokonał wówczas Anzora Azhieva przed duszenie trójkątne w pierwszej rundzie. 27 maja 2017 na historycznej gali KSW 39 Colosseum, zdobył pas mistrzowki wygrywając jednogłośnie na punkty z Marcinem Wrzoskiem.

Urodzony w Japonii zawodnik stoczył łącznie 7 pojedynków dla KSW , wygrywając 5 z nich. Przegrał dwa razy: z Arturem Sowińskim podczas KSW 33 i z Mateuszem Gamrotem na KSW 46.

 

Sprawdź również: Kleber Koike Erbst rozczarowany tym, jak zmieniło się MMA: To jest smutne i frustrujące


Data publikacji: 18 czerwca 2019, 21:24
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *