Phil de Fries KSW 50
fot. Zdjęcie: MMA Fighting
Udostępnij:

Phil De Fries: Myślę o skończeniu pojedynku przed czasem

Phil De Fries już w sobotę zmierzy się z Luisem Henrique podczas gali KSW 50 w Londynie. Brytyjczyk nie przykłada jednak większej wagi, że będzie walczył przed swoją publicznością. W wywiadzie dla Polsatu Sport De Fries przyznał, że nie ma znaczenia dla niego w jakim miejscu się bije.

Świetnie będzie wystąpić właśnie tam i być częścią planów organizacji na jubileuszowe wydarzenie właśnie w Londynie. Gdy drzwi klatki się jednak zamkną, mógłbym być nawet na Księżycu, to nie ma żadnego znaczenia. To jednak świetna wiadomość dla moich fanów

– komentuje De Fries.

Będzie to kolejna obrona w wykonaniu Brytyjczyka pochodzącego z Sunderlandu. Jak narazie Phil notuje świetną passę, najlepsza jak do tej pory w swojej karierze.

Bez wątpienia! Jestem bardzo zadowolony ze sportowych osiągnięć w ostatnich miesiącach oraz stawki, którą zaproponowało mi KSW. Zainwestowałem sporo pieniędzy w obóz przygotowawczy, jednak jest to cena, którą muszę podjąć, aby stawać się coraz lepszy

– przyznaje mistrz wagi ciężkiej KSW.

Luis Henrique nie miał zbyt dużo czasu na przygotowanie do tego pojedynku. Obecny mistrz na to na uwadze, wie natomiast, że nie można lekceważyć Brazylijczyka.

To wojownik, który pozostaje w świetnej dyspozycji, treningu i gotowości przez cały rok. Bardziej martwię się o swoją kondycję: w zeszłym tygodniu na sali miałem moment, gdy chciałem to wszystko zostawić, byłem potwornie zmęczony przygotowaniami. Koniec końców dłuższe przygotowanie to moja przewaga nad rywalem.

Zawsze robię swoją robotę. Luis Henrique ma swój najlepszy czas za sobą, gdy występował w UFC. Jednak zawsze może mnie zaszokować czymś niespodziewanym. Jest podobnym rywalem do Damiana Grabowskiego, więc ja przygotowuję się po swojemu.

 

– zdradza De Fries.

Cały wywiad z Philem De Friesem możecie obejrzeć TUTAJ.

Przeczytaj także: Jan Błachowicz zmierzy się z Jacare Souzą na UFC Fight Night w Brazylii!

 


Data publikacji: 12 września 2019, 14:13
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *