Mateusz Gamrot
fot. Zdjęcie: KSW
Udostępnij:

„Okaże się kto ciężko pracował przez całe życie” – Mateusz Gamrot przed KSW 54

„Gamer” pierwotnie miał zawalczyć z Shamilem Musaevem podczas KSW 54. Ten jednak wypadł z rozpiski, a zastąpi go Marian Ziółkowski.

O zmianie dowiedziałem się w niedzielę. Ale śmieszne jest to, że w sobotę napisał do mnie kolega, co bardzo siedzi w MMA i interesuje się tym. I pisze, że wypadł Musaev, a ja go wyśmiałem, bo nic jeszcze nie wiedziałem. W pierwszej chwili byłem zawiedzony, bo Shamil drugi raz wypadł przez kontuzję. Dla mnie to było też wyzwanie sportowe, bo miał nieskazitelny rekord. Do tego niebezpieczny w zapasach i stójce. Ja się przygotowałem na niego i chciałem z nim zawalczyć – przyznał Gamrot – Marian jest zupełnie innym zawodnikiem. Nie określam go w kategorii „mocniejszy/słabszy”. Cieszy mnie to, że jestem zawodnikiem turniejowym. Jak jedziesz na turniej, to nigdy nie wiesz kogo wylosujesz. Więc jestem obyty z tym.

Musaev w zeszłym tygodniu doznał kontuzji kolana.

Pierwotne wyniki wskazywały, że nie jest to poważny uraz. Ale po kolejnych wynikach jednoznacznie okazało się, że Shamil nie będzie mógł zawalczyć na KSW 54.

Cieszę się, że Marian jest bardzo dobrze przygotowany, bo liczę na pięciorundową, twardą walkę. Po moim ostatnim pojedynku z Normanem Parke nie jestem usatysfakcjonowany. Nie pokazałem pełnego potencjału. Zróbmy grube show, bo tego sobie życzę – dodał – To Marian musiał przyjąć warunki, aniżeli ja miałbym zaakceptować trzy rundy. Parę walk o pasy już miał. On też jest dobrze motorycznie przygotowany. Nigdy nie zdychał na tych walkach. Zawsze są zadawane pytania czy czuję presję. Nie myślę o tym. Zawsze staram się wykluczyć wszystkie błędy swoje i mocne strony przeciwnika.

„Gamer” wyjawił, że do tej pory obejrzał dwa pojedynki Ziółkowskiego. Ale takie, które miały miejsce dość dawno i bierze poprawkę, że zmierzy się z najlepszą wersją Mariana. Uważa, że w każdym elemencie jest mocny, lecz nie jest perfekcjonistą. Co ciekawe – Gamrot zdradził również iż proponowano mu również pojedynek z Roberto Soldiciem.

Na catchweight 75 z Roberto za tydzień, to Jakbym dostał ciężkiego, prawda? Ja powiedziałem, że mogę zawalczyć z Roberto w 70. Jeżeli zrobi na 70,3 kg, pięć rund o pas – jak najbardziej mogę zawalczyć. Ale na tydzień przed na 75? Abstrakcyjna opcja. Mówię: szukamy dalej. Później pojawił się Marian. Gdzieś tam byliśmy przymierzani wcześniej, a ja nie odmawiam zawodników. Wydaje mi się, że Marian zasłużył najbardziej z kategorii lekkiej, żeby bić się o pas. Nie miałem żadnych przeciwwskazań co do tej walki – tłumaczył.

Przeczytaj też: Właściciele KSW komentują zmianę w walce wieczoru na KSW 54


Kamil Gieroba
Data publikacji: 26 sierpnia 2020, 21:23
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *