Janikowski
fot. Zdj. KSW
Udostępnij:

Janikowski: Nie będę kalkulował

Podczas grudniowej gali w Gliwicach Damian Janikowski stanie do rywalizacji z Tomaszem Romanowskim, który słynie ze swoich umiejętności pięściarskich.

– Ma długie ręce, długi tułów i jest bardzo niebezpieczny – mówi Damian. – Na pewno go nie lekceważę, a w pojedynku się okaże, czy jest mocny, czy bije mocno, czy mnie zgasi, czy tego nie zrobi. Jego najmocniejszym atutem jest pójście w krótką wymianę, ale ja też jestem niebezpieczny w półdystansie i w wymianie. Nie obawiam się tego.

Damian Janikowski podczas gali w Gliwicach wejdzie do okrągłej klatki po raz czternasty. Janikowski rywalizuje w MMA od roku 2017 i ma na swoim koncie dziewięć wygranych, z których aż sześć zdobył przed czasem – pięć raz nokautował swoich rywali, a raz wygrał przez poddanie. Teraz nastawia się na stójkową batalię.

– Chciałbym pójść z nim na krótką wymianę, a na pewno taka będzie. Albo padnę i nie będę tego pamiętał, albo on padnie i nie będzie tego pamiętał. Na pewno będzie dobra walka, która będzie się podobać. Mam nadzieję, że to ja pierwszy go celnie trafię i powalę swoją pięścią na deski. To będzie piękny tryumf. To, że ktoś wcześniej nie mógł go powalić, nie znaczy, że ja tego nie zrobię. Każdy kto w walce z nim się cofał, został trafiony. Ja się nie cofam, nie umiem się cofać. Nie będę kalkulował. Pójdziemy ostro na wymiany i to, że on zabija swoich przeciwników, nie znaczy, że zabije mnie. Kto mieczem wojuje, od miecza ginie.

Dzięki efektownemu stylowi walki Damian jest gwarantem emocji i świetnych pojedynków. Na swoim koncie ma dwa zdobyte bonusy za najlepszy nokaut i dwa za najlepszą walkę wieczoru. Damian ostatni raz rywalizował w lipcu tego roku i w kolejnym efektownym starciu pokonał Cezariusza Kęsika.

Do walki Damiana Janikowskiego z Tomaszem Romanowskim dojdzie już 16 grudnia podczas gali XTB KSW 89 w PreZero Arenie #Gliwice.

Przeczytaj też: Romanowski: Wchodzę, walę na brodę i pada

Źródło: KSW


Kamil Gieroba
Data publikacji: 15 grudnia 2023, 21:17
Zobacz również

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *