Tomasz Drwal
fot. Zdjęcie: KSW
Udostępnij:

Aktualności

Popularny „Goryl” wejdzie do okrągłej klatki 11 lipca na studyjnej gali KSW 53.

Galę KSW 53 będzie można oglądać wyłącznie w systemie PPV. Dostęp wyjątkowo kosztować będzie jedyne 29 zł.

Drwal zadebiutował w MMA w 2004 roku, kiedy to wraz z legendarnym trenerem klubu Berserkers Team, Piotrem Bagińskim, stoczyli trzydziestominutową batalię zakończoną remisem. Po sukcesach na lokalnej scenie oraz w innych krajach Europy, 38-latek z Krakowa we wrześniu 2007 roku trafił do UFC. Tam stoczył sześć pojedynków, między innymi ze znanymi fanom KSW Thiago Silvą oraz Rousimarem Palharesem. Po przygodzie za Wielką Wodą Tomasz Drwal powrócił do Polski i dorobił się serii 4 wygranych, w tym trzy starcia kończył przed czasem. Natomiast w 2015 roku lider Szkoły Walki Drwala wszedł po raz pierwszy do okrągłej klatki lidera europejskiego MMA. Po bardzo emocjonującym pojedynku na gali KSW 31 krakowianin musiał uznać wyższość ówczesnego mistrza kategorii średniej, Michała Materli. W styczniu bieżącego roku Tomasz Drwal otrzymał nagrodę „Herklaesa” i został włączony do Galerii Sław polskiego MMA. Podczas odbierania nagrody zakomunikował, że zamierza powrócić do klatki po 5 latach przerwy.

Przeczytaj też: Mateusz Legierski zadebiutuje na gali KSW 53? Jest chętny do konfrontacji

Źródło: Informacja Prasowa 


Kamil Gieroba
Data publikacji: 1 czerwca 2020, 20:15
Zobacz również
Dana White
fot. mmajunkie.usatoday.com
Udostępnij:

Aktualności

Choć sport wraca już po przerwie spowodowanej koronawirusem, to nadal jest on bez udziału publiczności. Nikt nie wie kiedy fani będą mogli znowu usiąść na trybunach. Prezydent UFC, Dana White spekuluje, że jego organizacja z tego powodu straci w tym roku około 100 milionów dolarów.

White w rozmowie z mediami przed UFC Fight Night: Woodley vs Burns odniósł się do tej sytuacji i powiedział dziennikarzom, że jego firma mocna ucierpi przez brak publiczności. Prezydent przyznał też, że nie wyobraża sobie na dłuższy okres UFC bez fanów zgromadzonych w arenach.

Największym problemem dla wszystkich sportów jest brak wpływów ze sprzedanych biletów. My w tym roku stracimy ponad 100 milionów dolarów. Ponad 100 milionów dolarów. O wiele łatwiej byłoby mi usiąść i powiedzieć „Przeczekajmy to”. Dla wielu ludzi czekanie jest teraz najlepszą opcją, ponieważ nie ma wpływów z biletów.

White chwalił się, że pomimo tego, że branża filmowa jest obecnie szczególnie mocno uderzona, UFC będzie nadal działać.

Dlaczego nie wypuszczają wszystkich tych filmów? Mają przecież je wszystkie. Mogą je reklamować na lewo i prawo. Odpowiedź jest prosta, ponieważ stracą prawdopodobnie setki milionów dolarów na wypuszczanie tych filmów bez ludzi chodzących i kupujących bilety w kinach. Zwykle idzie się do kina. Finansowo trudno jest teraz działać w taki sposób, jak to się robiło wcześniej, ale ja idę naprzód. Nie obchodzi mnie to. Przepchnę się przez to.

Przeczytaj też: JON JONES WAKUJE TYTUŁ MISTRZOWSKI! SZANSA DLA JANA BŁACHOWICZA?

 


Data publikacji: 1 czerwca 2020, 14:02
Zobacz również
Rebecki FEN blisko hitowej walki
fot. P.Dziurman
Udostępnij:

Aktualności

„Chińczyk” 13 czerwca zmierzy się z doświadczonym Fabiano Silvą (30-12-1) .

To historyczny moment – z prostej przyczyny. Mój najbliższy rywal Fabiano Silva jest ode mnie niższy, więc to dla mnie coś nowego, innego i wydaje mi się, że łatwiejszego. Cztery centymetry różnicy będą dla mnie wygodne i powinny mi ułatwić sprawę. Brazylijczyk jest parterowcem i chyba będzie mi odpowiadał. To będzie kolejne wyzwanie i dobre show. Ludzie się nie zawiodą, oglądając mnie w klatce – zapowiedział Rębecki w rozmowie dla Polsat Sport.

„Jacarezinho” ma już za sobą kilka występów na polskiej ziemi. W czerwcu walczył z Adrianem Zielińskim przy okazji gali FEN 25 w Ostródzie. Brazylijczyk nie mógł kontynuować pojedynku i nie wyszedł do trzeciej rundy.

Przeczytaj też: Piotr Szeliga rywalem Krystiana Pudzianowskiego na FEN 28


Kamil Gieroba
Data publikacji: 1 czerwca 2020, 14:01
Zobacz również
Marcin Różalski gołe pięści
fot. sportowefakty.wp.pl
Udostępnij:

Aktualności

Marcin Różalski nie ma szczęścia w ostatnim czasie. Popularny „Różal” miał wracać do akcji, ale niestety koronawirus mocno pokrzyżował mu plany. Marcin nie walczył już zawodowo od ponad dwóch lat, kiedy to ostatni raz pokonał na gali DSF Petera Grahama.

41-letni Różalski wrzucił na swoje social media nagranie z treningu, które może sugerować pojedynek w formule na gołe pięści.

https://www.facebook.com/391486050864885/videos/251980136082827/

„Różal” w treningu jest już od dłuższego czasu, niestety wciąż nie doczekaliśmy się jeszcze jego powrotu. Marcin to były mistrz organizacji KSW, gdzie zasłynął z pojedynków z Mariuszem Pudzianowskim czy wygraną na Fernando Rodriguesem zdobywając pas mistrza wagi ciężkiej. Nigdy jednak go nie obronił, bo zaraz po wygranej rozstał się z polską organizacją.

Przeczytaj także: Jon Jones zwakował tytuł


Data publikacji: 1 czerwca 2020, 13:59
Zobacz również
Dominick Reyes Jon Jones się waha
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Wpisy „Bonesa” wywołały dużo komentarzy. Jon zasugerował dwóch kandydatów do walki o pas: Dominicka Reyesa i Jana Błachowicza.  Reyes ma za sobą pojedynek z Jonesem i przegrał podczas gali UFC 247 w lutym. Potem jednak mocno ubiegał się o rewanż, bo był mocno niepocieszony decyzją sędziów.

To rozczarowujące jeżeli jest to prawda. Ale show musi pędzić dalej – stwierdził „The Devastator”.

Póki co wciąż brak oficjalnego ogłoszenia czy to UFC, czy też komentarza Dany White’a w tej sprawie. Warto przypomnieć, że Reyes wcześniej miał imponującą serię dwunastu zwycięstw w zawodowym MMA.

Przeczytaj też: Jon Jones wakuje tytuł mistrzowski! Szansa dla Jana Błachowicza?


Kamil Gieroba
Data publikacji: 1 czerwca 2020, 13:02
Zobacz również
fot. Zdjęcie: mmamania.com
Udostępnij:

Aktualności

Jon Jones najwyraźniej stwierdził, że nie ma czego już szukać w dywizji półciężkiej i poprzez media społecznościowe ogłosił wakat tytułu mistrzowskiego.

Reyes vs. Jan o pas mistrzowski UFC w wadze półciężkiej. Aktualnie nie mam naprawdę nic do zyskania walcząc przeciwko któremukolwiek z nich. Dajcie znać, czy chcecie ustalić jakiś termin w 2021 roku na walkę z Izzy’m [Israel Adesanya – przyp. red.]. Mam nadzieję, że do tego czasu zdecydujecie się zapłacić – napisał Jones.

W kolejnych wpisach „Bones” w dyskusji z fanami potwierdził iż zdecydował się na wakat tytułu mistrzowskiego.

Dla polskich fanów z jednej strony może to być rozczarowanie, bowiem od kilku tygodni do walki z Jonesem przymierzał się Jan Błachowicz. Sam „Bones” jednak uciekał wyraźnie od tego zestawienia, proponując UFC chociażby konfrontację z Francisem Ngannou. Dana White się na to nie zgodził, twierdząc przy tym, że Jones żądał absurdalnej kwoty za kolejny występ.  Z drugiej strony jeżeli UFC potwierdzi decyzję Jonesa, to rzeczywiście Błachowicz może być bliżej walki o pas niż kiedykolwiek wcześniej.

Przeczytaj też: Dana White: Mogę się poddać badaniu wariografem


Kamil Gieroba
Data publikacji: 31 maja 2020, 23:11
Zobacz również
Tyron Woodley
fot. Źródło: Jeff Bottari/Zuffa LLC
Udostępnij:

Aktualności

W walce wieczoru gali UFC w Las Vegas zmierzył się z Gilbertem Burnsem. “The Chosen One” został zdeklasowany w każdej płaszczyźnie przez Brazylijczyka. Woodley przegrał jednogłośną decyzją sędziów i zapisał piątą porażkę do swojego rekordu, w tym drugą z rzędu. Chociaż nie został po walce, by udzielić wywiadu to postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami dotyczącymi pojedynku na Instagramie:

Co tam ludzie?  Ciężko trenowałem. Byłem w świetnej formie. Wszystko było dobrze, od wejścia do klatki po każdą rzecz związana z walką. Wczoraj spojrzałem mu (Burnsowi) w oczy i wiedziałem, że będzie gotowy do walki. Myślałem, że to dobrze. Zrobił dobrą robotę, utrzymując dystans i nie dając się trafić. Czułem po prostu, że się do niego zbliżam. Nie mam wymówek. Podniosę głowę wysoko.

Były sytuacje w walce gdzie wielu zawodników pozwoliłoby przeciwnikowi zakończyć starcie ale ja nie zamierzałem się poddawać. Ja nie mogłem się tak po prostu poddać. Tak naprawdę do końca wierzyłem, że jestem w stanie wygrać. Miałem nadzieję, że szczerze wygrywam walkę. Wiem, że pierwsza runda rozpoczęła się ciężko. Nie wiem, jakim cudem mnie trafił. Wiem, że kopnął mnie w cholerną nogę i od tamtej pory nic już nie było w porządku. Nie mogłem odzyskać rytmu. 

Jeśli chodzi o obrażenia, myślę, że mam się dobrze. Mam małe rozcięcie,  którego nie widać, ponieważ mój najlepszy chirurg plastyczny na ziemi, doktor Greg, związał je kilkoma szwami. Moja noga, natomiast wygląda tak, jakbym miał arbuza pod skórą. Nagrywam to ponieważ chciałem się tym z wami podzielić. Nie rozumiem dlaczego przegrałem ale po prostu wiem, że muszę ufać Bogu.

 

 

Przeczytaj także:UFC on ESPN 9: Gilbert Burns deklasuje Tyrona Woodleya na pełnym dystansie!


Data publikacji: 31 maja 2020, 17:22
Zobacz również
fot.
Udostępnij:

Aktualności

W świetnym stylu pokonał na kartach sędziowskich byłego mistrza UFC wagi półśredniej – Tyrona Woodleya.

 

1 runda

Na początku obaj zawodnicy wymieniają się ciosami i kopnięciami na środku oktagonu, Gilbert zachwiał mocno byłym mistrzem w wymianie i posłał na deski! Udaje mu się przedostać do dosiadu, a z tej pozycji. Po chwili kontrolowania przeciwnika Burns poluje na gilotynę, ale nie udaje mu się zapiąć techniki. Woodleyowi udaje się wydostać z tej pozycji, Gilbert utracił także dominującą przez próbę poddania. Stójka, Burns jest stroną wywierającą presję i atakuje kopnięciami na różnej wysokości. Runda zdominowana przez Brazylijczyka.

2 runda

Były mistrz decyduje się podkręcić nieco tempo i inicjuje więcej akcji z udziałem swojej prawej ręki. Burns natomiast korzysta z kopnięć, trafia nawet mocnym ciosem w półdystansie. Burns doskonale obala przeciwnika dynamicznie wchodząc w nogi pod jego prawą ręką. Tyronowi po chwili spędzonej na plecach w gardzie udaje się jednak wstać. W klinczu wymieniają się ciosami i kolanami. Kolejna runda na koncie Gilberta.

3 runda

Durinho zaczyna agresywnie korzystając z ciosów prostych i kopnięć i ten scenariusz utrzymuje się prez pierwszą połowę rundy. Czasem Amerykanin zarzuci kombinacją, ale pruje powietrze, większość czasu pozostając jednak biernym i krążąc na wstecznym przy siatce. Burns natomiast kontynuuje swoje, ostrzeliwując byłego mistrza technikami nożnymi oraz kombinacjami nie wykraczającymi raczej poza złożone z dwóch ciosów. Wydaje się, że reprezentant Brazylii wyraźnie dokłada na swoje konto kolejną odsłonę walki.

4 runda

Ponownie to Brazylijczyk jest agresorem, próbuje zejść pod prawą ręką w nogi przeciwnika, ale ten dobrze się wybrania, Gilbert karci go jednak łokciem w klinczu choć sam kończy przyszpilony do siatki. Role osoby spychającej drugą pod siatkę co chwilę się jednak zmieniają do momentu rozdzielenia zawodników przez sędziego. Ponownie T-Wood cofa się na siatkę, a Burns trafia go ciosami prostymi, dorzuca nawet kolano w zwarciu. Woodley pruje powietrze prawicą. Burns wpada w półdystans z mocnymi ciosami i zachwiał nawet mocno swoim rywalem, który desperacko idzie po obalenie, to jednak mu nie wychodzi. Gilbertowi udaje się natomiast sprowadzenie Amerykanina i kontrolowanie go, pod koniec rundy zagraża nawet gilotyną, ale Woodleyowi udaje się przetrwać do gongu. Bezdyskusyjna dominacja Gilberta Burnsa.

5 runda

Durinho rozpoczyna oczywiście wywierając presję, schodzi po dwie nogi przeciwnika, który jednak nie daje się położyć. Inaczej sprawa ma się natomiast z klinczem, w którym zawodnik z Kraju Kawy kontroluje byłego mistrza, choć temu na krótsze fragmenty udaje się odwrócić pozycję. Sędzia rozdziela fighterów i powtarza się wcześniejszy scenariusz, nie widzimy zbyt dużego tempa, ale zdecydowanie aktywniejszy i skuteczniejszy jest Burns. Gilbert ponownie schodzi w nogi pod obszerną bombą Amerykanina, ten jednak nie daje się obalić. Woodley w samej końcówce stara się podkręcić tempo choć nie trafia. Całkowita dominacja Brazylijczyka, czekamy na werdykt.

Tak jak mogliśmy się spodziewać, sędziowie wskazali Gilberta Burnsa (19:3) jako wygranego (50:44 2x, 50:45). Odnosi on tym samym szóstą wygraną z rzędu i poważnie zbliża się do walki o pas wagi półśredniej z Kamaru Usmanem, którego zresztą wyzwał do walki. Tyron Woodley (19:5:1) przegrywa natomiast drugą walkę z rzędu.

Wyniki:

Walka wieczoru

170 lbs: Gilbert Burns (19-3) pok. Tyron Woodley (19-5-1) przez jednogłośną decyzję (50:44 2x, 50:45)

Karta główna

265 lbs:
Augusto Sakai (15-1-1) pok. Blagoy Ivanov (18-4) przez niejednogłośną decyzję (29:28 2x, 27:30)
150 lbs: Billy Quarantillo (14-2) pok. Spike Carlyle (9-2) przez jednogłośną decyzję (29:28 3x)
155 lbs: Roosevelt Roberts (10-1) pok. Brok Weaver (15-5) przez poddanie w 2 rundzie (Duszenie zza pleców)
115 lbs: Mackenzie Dern (8-1) pok. Hannah Cifers (10-5) przez poddanie w 1 rundzie (Leglock)

Karta wstępna 

125 lbs: Katlyn Chookagian (14-3) pok. Antonina Shevchenko (8-2) przez jednogłośną decyzję (30:25 3x)
170 lbs: Daniel Rodriguez (12-1) pok.  Gabriel Green (9-3) przez jednogłośną decyzję (30:27 3x)
205 lbs: Jamahal Hill (8-0) pok. Klidson Abreu (15-5) przez TKO w 1 rundzie
125 lbs: Brandon Royval (11-4) pok. Tim Elliott (15-11-1) przez poddanie w 2 rundzie (Trójkąt rękoma)
135 lbs: Casey Kenney (14-2-1) pok. Louis Smolka (16-7) przez poddanie w 1 rundzie (Gilotyna)
145 lbs: Chris Gutierrez (15-3-1) pok. Vince Morales (9-5) przez TKO w 2 rundzie

Przeczytaj też: UFC on ESPN 9: Woodley vs Burns – wyniki na żywo


Data publikacji: 31 maja 2020, 6:04
Zobacz również
Woodley Burns
fot. Zdjęcie: UFC.com
Udostępnij:

Aktualności

Będzie to pierwsze tego typu wydarzenie dla UFC. Instytut Apex powstał w 2018 roku i do tej pory były tam nagrywane m.in. programy Dana’s White’s Contender Series. Tym razem organizacja powraca tam z galą transmitowaną na ESPN.

W walce wieczoru były mistrz wagi półśredniej zmierzy się z jednym z czołowych zawodników dywizji – Gilbertem Burnsem.

Karta wstępna UFC on ESPN 9 ruszy o północy z soboty na niedzielę. Karta główna (transmisja na Polsat Sport) o 3:00.

Wyniki aktualizowane na żywo:

Walka wieczoru

170 lbs: Gilbert Burns (19-3) pok. Tyron Woodley (19-5-1) przez jednogłośną decyzję (50:44 2x, 50:45)

Karta główna

265 lbs:
Augusto Sakai (15-1-1) pok. Blagoy Ivanov (18-4) przez niejednogłośną decyzję (29:28 2x, 27:30)
150 lbs: Billy Quarantillo (14-2) pok. Spike Carlyle (9-2) przez jednogłośną decyzję (29:28 3x)
155 lbs: Roosevelt Roberts (10-1) pok. Brok Weaver (15-5) przez poddanie w 2 rundzie (Duszenie zza pleców)
115 lbs: Mackenzie Dern (8-1) pok. Hannah Cifers (10-5) przez poddanie w 1 rundzie (Leglock)

Karta wstępna 

125 lbs: Katlyn Chookagian (14-3) pok. Antonina Shevchenko (8-2) przez jednogłośną decyzję (30:25 3x)
170 lbs: Daniel Rodriguez (12-1) pok.  Gabriel Green (9-3) przez jednogłośną decyzję (30:27 3x)
205 lbs: Jamahal Hill (8-0) pok. Klidson Abreu (15-5) przez TKO w 1 rundzie
125 lbs: Brandon Royval (11-4) pok. Tim Elliott (15-11-1) przez poddanie w 2 rundzie (Trójkąt rękoma)
135 lbs: Casey Kenney (14-2-1) pok. Louis Smolka (16-7) przez poddanie w 1 rundzie (Gilotyna)
145 lbs: Chris Gutierrez (15-3-1) pok. Vince Morales (9-5) przez TKO w 2 rundzie

Przeczytaj też: Na widelcu: Analiza walki Tyron Woodley vs Gilbert Burns


Kamil Gieroba
Data publikacji: 30 maja 2020, 20:10
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.