Marta Waliczek
fot. Zdjęcie: instagram.com/marta_wadera_waliczek
Udostępnij:

Aktualności

Koronawirus i związane z nim restrykcje powodują kłopoty również dla środowiska MMA. Marta Waliczek miała kilka propozycji z różnych organizacji, ale żadna nie doszła do skutku. A zagranicą na razie nie może walczyć przez zamknięte granice.

Na początku chciałabym przeprosić za nikłą aktywność w portalach społecznościowych. Zamiast śledzić sytuację związaną z koronawirusem oraz inne problemy, postanowiłam skupić się na rozwoju i swojej dalszej karierze. Mam gorącą prośbę do zawodniczek i promotorów z Polski. Nie mamy na razie możliwości, aby wyjeżdżać za granicę – mówi Marta Waliczek w rozmowie dla Onet.pl

Reprezentantka Daas Berserkers Team Bielsko-Biała ostatni raz walczyła w czerwcu. Przegrała wtedy z Juliją Stoliarenko w pierwszej rundzie na Celtic Gladiator 24. Jednak poprzednie cztery pojedynki z rzędu wygrała.

Dziewczyny, wszystkie pokazujecie w social mediach, w jakiej to nie jesteście kondycji i jakimi jesteście wojowniczkami. Jak to jest, że ja jedyna tutaj w Bielsko-Białej mogę normalnie się przygotować, a nie ma chętnej dziewczyny, która mogłaby się ze mną zmierzyć na różnych galach. Nagle zmieniane są kategorie wagowe. Organizatorzy nie mogą znaleźć chętnej zawodniczki, która stanęłaby naprzeciw mnie. Jestem tu, czekam na propozycje. Zawalczmy i pokażmy serce oraz duszę wojowniczki – dodała Waliczek.

Myślę, że tutaj duża winę ponoszą organizatorzy gal, którzy pozwalają na decydowanie i dobieranie oponentów przez niektórych zawodników. Walka niesie zawsze ryzyko porażki i to jest normalne, może się zdarzyć także z przeciwnikiem teoretycznie na papierze łatwiejszym. Trzeba skończyć z kalkulacjami w polskim MMA, bo jest to irytujące. Zdarza się to już nawet u zawodnika mającego jedna walkę, dla niego zawodnik z dwoma to już przeszkoda – mówi z kolei trener zawodniczki Damian Herczyk.

Głos zabrał też menadżer Waliczek.

Sytuacja nie jest kolorowa. Mieliśmy walczyć w Szwajcarii w marcu ze Stephanie Egger, jednak sytuacja z wirusem pokrzyżowała nam kompletnie plany. Była opcja walki na gołe pięści, niestety nie znalazła się żadna chętna. Trwają rozmowy z kilkoma polskimi organizacjami, zobaczymy. Być może Marta wróci na jakiś pojedynek w K1. Szkoda, żeby taka zawodniczka nie walczyła. Działamy, pracujemy, z trenerem Damianem Herczykiem aby fani po raz kolejny mogli zobaczyć Martę w akcji – komentuje Przemysław Kosiński.

Przeczytaj też: „Brudna dziwka…” – Norman Parke wytacza ciężkie działa w stronę Mateusza Gamrota


Kamil Gieroba
Data publikacji: 18 maja 2020, 21:47
Zobacz również
Norman Parke Brudna dziwka Gamrot
fot. Zdjęcie: sportowefakty.wp.pl
Udostępnij:

Aktualności

Norman Parke zaczyna promocję przed kolejny pojedynkiem w KSW. Wszystko wskazuje na to, że dojdzie do trylogii jego z zawodnikiem z Kudowy. Gamrot w relacji na Instagramie powiedział, że dwóch polaków odmówiło mu, ale jest jeden chętny kandydat.

Nie trzeba było długo czekać na odpalenie Normana Parke, który jak zwykle nie przebierał w słowach.

On mówi, że walka ze mną to łatwe pieniądze, a sami nie walczył już dwa lata. Dostał ofertę, żeby walczyć ze mną w Londynie, ale czekał bo się łudził, że przegram. Brudna dziwka, mały chujek na sterydach. On i jego cały klub walą sterydy w cyce, tam wszystko jest możliwe. Mam nadzieje, że kolejny razem zagrasz uczciwie dziwko!

– napisał Norman Parke na Twitterze.

Za kulisami coraz głośniej mówi się o pojedynku Normana z Mateuszem. Jak wiadomo kolejna gala KSW ma odbyć się 11 lipca. Nie jest to jednak jeszcze oficjalnie potwierdzone.

Sytuacja jest bardzo dynamiczna i będziemy informować na bieżąco. Wszystko jednak wskazuje na to, że promocja zaczęła się już na dobre, a nam nie pozostaje nic innego jak na potwierdzenie tego zestawienia.

Przeczytaj także: Zadora przywita Sokoła w klatce FEN


Data publikacji: 18 maja 2020, 20:20
Zobacz również
Zadora FEN
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Zadora to były mistrz FEN oraz czempion DSF Kickboxing Challenge. Zawodnik z Bolesławca pod szyldem federacji zadebiutował w styczniu 2019 roku, gdy zdetronizował ówczesnego mistrza Łukasza Pławeckiego. W pierwszej obronie tytułu Zadora skonfrontował się z Wojciechem Wierzbickim i przegrał ten pojedynek po trzech rundach przez kontuzję. Teraz w pełni zdrowy reprezentant klubu Fighter Wrocław zrobi pierwszy krok w kierunku odzyskania pasa mistrzowskiego.

Sokół to jeden z najlepszych zawodników w Polsce specjalizujących się w K-1 w kategorii wagowej do 77 kilogramów. Urodzony w Krakowie fighter pokonał w kwietniu 2019 roku na gali DSF Kickboxing Challenge Cihada Akipa. Wcześniej zwyciężał między innymi Jerzego Wrońskiego i Rafała Kamińskiego. Sokół przychodzi do federacji z jasnym celem – chce wdrapać się na szczyt w swojej dywizji.

Karta walk FEN 28:

70,3, MMA: Mateusz Rębecki vs TBA*
120,2, MMA: Szymon Bajor vs TBA*
93,0, MMA: Rafał Kijańczuk vs Marcin Wójcik
77,1, MMA: Szymon Dusza vs Kacper Koziorzębski
120,2, MMA: Marcin Sianos vs Adam Pałasz
77,0, K-1: Dominik Zadora vs Piotr Sokół
56,7, MMA: Anita Bekus vs Sylwia Firlej

Przeczytaj także: Gamrot vs. Parke – trylogia na horyzoncie


Data publikacji: 18 maja 2020, 16:12
Zobacz również
Mateusz Gamrot Norman Parke Trylogia
fot. źródło: onet
Udostępnij:

Aktualności

Gamrot vs. Parke – tak, trylogia wydaje się być już praktycznie pewna. Wszystko wskazuje na to, że Ci dwaj odwieczni rywale, po raz kolejny zatańczą ze sobą w klatce. Jako pierwszy o tym pojedynku zaczął pisać Norman Parke. Delikatnie zasugerował z kim zmierzy się w kolejnym starciu.

To jest największa walka w KSW, która może się wydarzyć. Pokonałem jego dziewczynę Borysa, ale jego chłopak lubi grać w brudną grę. Nic nie muszę mówić tylko podpisz kontrakt i dajmy ludziom oglądać dobrą walkę przez 5 rund.

– napisał Norman Parke na swoim Instagramie.

Mateusz Gamrot w swojej relacji dla fanów, powiedział, że dwóch rywalów z Polski niestety odmówiło, ale jest trzeci śmiałek, a walka z nim to „easy money”.

Waleczka już chyba potwierdzona. Osiem tygodni. Niestety dwóch zawodników z Polski odmówiło, trafiła się trzecia – trzecia ofiara. Oczywiście jak się od razu dowiedziałem to pierwsza moja myśl – “easy money” – więc lecimy z nim.

Gamrot  Parke mieli okazję mierzyć ze sobą dwukrotnie i nigdy w ich pojedynkach nie brakowało emocji. Pierwszy raz skrzyżowali ze sobą rękawice na gali KSW 39, by później zawalczyć ze sobą w rewanżu na gali KSW 40 w Dublinie. W pierwszym pojedynku na punkty wygrał zawodnik z Kudowy, w drugim natomiast walka została przerwana i zakończona wynikiem „No Contest”.

Irlandczyk z północy to obecny, tymczasowy mistrz kategorii lekkiej w KSW. Trofeum swoje zdobył w Londynie w zeszłym roku pokonujący na punkty Marcina Wrzoska. Mateusz Gamrot ostatni raz był widziany w akcji ponad półtorej roku temu, Zdobył on wtedy pas wagi piórkowej pokonując Klebera Koike Erbsta.

Przeczytaj także: Jason Herzog przeprasza za wczesne przerwanie walki Teixeira vs. Smith


Data publikacji: 18 maja 2020, 13:49
Zobacz również
Smith vs Teixeira
fot. Źródło: mmafighting.com
Udostępnij:

Aktualności

W piątek, Jason Herzog wydał specjalne oświadczenie na twitterze, w którym stwierdza, że jeśli należy kogoś winić o przerwanie starcia to tylko jego osobę. Nie sprecyzował jednak o co dokładnie mu chodzi, nie odpowiedział również na prośby w komentarzach.

Herzog oraz narożnik Smitha byli przedmiotem krytyki, za zatrzymanie walki, które nastąpiło w piątej rundzie pojedynku. Film, który pokazał się zaraz po walce pokazywał Smitha, który w trakcie walki machał ręką do Herzoga. Później powiedział ESPN.com, że były to licówki na zębach, które wypadły podczas walki i że stracił również prawdziwe zęby podczas ataku.

Oto pełne oświadczenie Jasona Herzoga:

MMA to sport piękny, czysty i jest niewiarygodnym nauczycielem. Niektóre lekcje są bardziej bolesne niż inne. Widziałem wiele opinii o tym co powinno się wydarzyć, kto był winny. Bądźmy szczerzy, jest tylko jedna osoba do obwiniania – ja. Jestem odpowiedzialny za każdego zawodnika, którego walkę sędziuje. Biorę to na siebie, wykonam odpowiednie zmiany i będę lepszy.

 

 

 

 

Przeczytaj także: Dana White i Conor McGregor wspierają Nurmagomedova w trudnej sytuacji


Data publikacji: 17 maja 2020, 18:10
Zobacz również
Alistair Overeem UFC
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Panowie zaczęli spokojnie pojedynek. Po około minucie Harris ruszył do ofensywy. Trafił Holendra, którego wyraźnie zamroczyło i zainkasował serię szybkich, potężnych ciosów. Wydawało się przez moment, że to będzie szybki koniec walki. Overeem jednak zdołał się poderwać i szukał skrętówki. Harris skontrował. Na twarzy Overeema pojawiły się rozcięcia i krew. Wrócił jednak do ataku. Odpowiedział powaleniem i kontroluje sytuację z góry. Alistair spokojnie wyprowadzał kolejne ciosy, nie pozwalając przeciwnikowi na powstanie. I powoli  rozbijał oponenta. Overeem spędził w tej pozycji przynajmniej z dwie, trzy minuty czym dużo zyskał po falstarcie na samym początku.

Drugą odsłonę rozpoczęli zdecydowanie spokojniej. Przynajmniej półtorej minuty wyczuwali swoje zamiary po czym Overeem trafił oponenta potężnym high kickiem i dołożył cios z lewej. Harris padł zamroczony na matę i nie był w stanie bronić się przed kolejnymi ciosami. Alistair dosiadł go w parterze i kontrolował ofensywę. Wreszcie sędzia po około dwóch minutach stwierdził, że Walt nie robi nic, by przerwać atak przeciwnika. Koniec pojedynku w drugiej rundzie. Trzecia wygrana na ostatnie cztery pojedynki Overeema.

Przeczytaj też: UFC on ESPN 8: Skuteczny do bólu. Jotko z kolejną wygraną!


Kamil Gieroba
Data publikacji: 17 maja 2020, 5:53
Zobacz również
Jotko
fot. Zdjęcie: ufc.com
Udostępnij:

Aktualności

Jotko rozpoczął od natarcia na rywala. Anders chciał wyprowadzić kombinację ciosów, ale nie trafił. Polak odpowiedział high kickiem. Eryk uniknął kolejnego kopnięcia i szarżując zepchnął oponenta do ściany klatki. Krzysztof odpowiedział prawym, niecelnym. Zyskał jednak dystansu. Po chwili Anders tym razem skutecznie odepchnął Jotko do klatki. Tam jednak byli kilka sekund. Polak wyprowadził serię szybkich ciosów. Wyrwał się z klinczu i dołożył celne uderzenie w głowę. Anders jednak ponownie szukał sprowadzenia co skończyło się przepychanką pod ścianą. Eryk na chwilę ściągnął Krzysztofa do parteru. Jednak byli tam dosłownie kilka sekund. Szybko walka wróciła do stójki. Amerykanin ponownie postanowił przenieść starcie do ściany oktagonu. Anders wyprowadza kombinację ciosów, lecz nie trafił kopnięciem. Sam z kolei uniknął mocnego lewego od Polaka. Jotko jednak dołożył celny low kick i to on tym razem szukał takedownu. Z trudem udało mu się sprowadzić rywala do ziemi. Ponownie tylko chwilę byli w parterze. Anders poderwał się i zaskoczył przeciwnika skutecznymi ciosami. Pierwsza odsłona delikatnie z przewagą Amerykanina.

Z drugą rundą Ya Boy próbował szybko przejść do ofensywy. Szukał powalenia. Po chwili zdołał przepchnąć rywala do klatki i wyprowadził kilka szybkich ciosów. Pojedynek wrócił na środek oktagonu. Jotko chciał zaskoczyć przeciwnika łokciem z obrotu lecz nie trafił. Sam zainkasował za to cios po kilku sekundach. I kolejna próba takedownu w wykonaniu Andersa. Widać wyraźnie, że Eryk szuka zapasów w tej walce. Za wiele jednak nie zdziałał. Jotko trafia lewym w głowę. I ponownie Anders chce powalić rywala. Krzysztof wyrwał się i zaskoczył go mocnym ciosem. Ya Boy uparcie szukał powalenia, samemu przy tym tracąc siły. A Polak skutecznie się bronił przy klatce. Do końca rundy pozostali już tam walcząc o pozycję. Wydaje się, że Jotko wyprowadza więcej ciosów. Jednak Anders wielokrotnie odpychał go do klatki, gdzie kontrolował pozycję.

Trzecia runda. Polak od początku próbuje narzucić większe tempo. Jednak niecelnym łokciem obrotu okupuje odepchnięciem i ponownie walką przy klatce. Ponownie widzimy walkę o takedown. Po minucie wrócili do centrum oktagonu. Jotko wyprowadził mocny prawy. Unika po chwili kombinacji ciosów i kopnięcia od Amerykanina. Polak rzuca się po nogi, lecz szybko wycofał się. Anders odpowiada skuteczną serią szybkich sierpów. Jotko ripostuje mocnym lewym. I… cóż za zaskoczenie, Eryk ponownie usiłuje powalić przeciwnika. Można śmiało stwierdzić, że ok 75 proc. tej walki Panowie spędzili przy ścianie klatki. Jednak statystyki pod koniec pojedynku wskazały wyraźnie na większą aktywność Jotko w wyprowadzaniu ciosów.

Ostatecznie Polak odniósł trzecie zwycięstwo z rzędu. A jego rekord w UFC powiększył się do 9-4.

Przeczytaj też: Wyniki ważenia przed UFC w Jacksonville


Kamil Gieroba
Data publikacji: 17 maja 2020, 4:19
Zobacz również
Krzysztof Jotko UFC 244
fot. Zdjęcie: bloodyelbow.com
Udostępnij:

Aktualności

Zapraszamy do lektury analizy walki Krzysztofa Jotko z Erykiem Andersem. Zmierzą się podczas gali UFC on ESPN 8 w Jacksonville.

Krzysztof Jotko (21:4)
Walczący w specyficzny i niewygodny sposób mańkut. Jest mobilny, sprawnie korzysta z prostych, często włącza krosy, świetnie czerpie użytek ze swoich łokci, często w kontrze. Kopie na każdej wysokości, używa kopnięć frontalnych, obrotowych zarówno na korpus jak i głowę, odwołuje się też sporo do kolan. Ma niezłe ofensywne zapasy, w tempo schodząc w nogi przeciwników, dobrze sprowadza haczeniami. Defensywnie prezentuje się dobrze, jest trudny do przewrócenia, czasem potrafi świetnie skontrować próbę obalenia. Wydaje mi się, że jeszcze większy problem stanowi utrzymanie go w parterze, w którym natomiast jest bardzo sprawny. Może się pochwalić bardzo mocną kontrolą i ciężkim g’n’p. Chętnie szuka krucyfiksa, spuszcza sporo łokci z góry, umiejętnie odnajdując się w każdej pozycji. W klinczu również jest bardzo sprawny, zaprzęgając do działania kolana i łokcie, dłuższymi fragmentami kontrolując przy siatce rywali. Kondycja jest solidna. Szczęka nie jest zbyt twarda, ale chroni jej walcząc w wyrachowany sposób.


Eryk Anders (13:4)
Niebezpieczny, twardy, doświadczony zawodnik. W stójce zawsze ochoczo wywiera presję. W obszarze bokserskim preferuje raczej ciosy sierpowe i podbródkowe,ale zdarza mu się odpalić kombinację 1-2. Częściej odwołuje się do boksu niżeli kopnięć, ale w tym obszarze posługuje się czasem mocnymi low-kickami, a także kopnięciami okrężnymi. Jest niebezpieczny, uderza bardzo mocno i należy unikać z nim wymian w półdystansie. Jego ofensywne zapasy są okej, ale nie robią szału. Nieźle broni się przed obaleniami, w pewnej mierze dzięki sile. W klinczu natomiast nie prezentuje nic specjalnego i opiera się w nim tylko na fizyczności. Często sam wpada w tę płaszczyznę nieuważnie rozpuszczając obszerne ciosy. Jego parter prezentuje się dosyć słabo, nie posiada większych umiejętności zarówno walcząc z góry jak i z pleców. Kondycja jest mocna, ma też spore serce do walki i twardą szczękę.

Pojedynek
W stójce Jotko powinien sprawić Amerykaninowi problemy mobilnością,prostymi oraz szerokim arsenałem kopnięć, na które stacjonary Anders jest podatny. Sukcesów Polaka upatruję w niskich kopnięciach. Przy wyprowadzaniu nich jednak musi być czujny i unikać przewidywalności, gdyż z pewnością nie chce dostać kontry od niebezpiecznego rywala. Eryk mimo wywierania presji jest w niej dosyć bierny, dzięki czemu przez pewną część walki pozostawi Krzysztofowi miejsce na kopnięcia. Także w klinczu Polak będzie miał wyraźną przewagę. Wydaje mi się, że reprezentant ATT będzie miał problem z przewróceniem Amerykanina, ale jeśli mu się to uda to powinien go zdominować z góry. Niemniej, Krzysztof nie może się pochwalić twardą szczęką a Anders uderza mocno, próba nieuwagi w stójce czy klinczu i Eryk może ulokować na szczęce rywala jakąś bombę. Podsumowując, spodziewam się przewagi Polaka w każdej płaszczyźnie, dzięki czemu dowiezie walkę do decyzji, choć być może nie bez chwil grozy.

Predykcja: Krzysztof Jotko przez decyzję

Przeczytaj też: Wyniki ważenia przed UFC w Jacksonville


Data publikacji: 16 maja 2020, 21:22
Zobacz również
Overeem Harris
fot. Zdjęcie: UFC
Udostępnij:

Aktualności

Tym razem doczekaliśmy się polskiego akcentu. Krzysztof Jotko będzie starał się powiększyć swoją serię do trzech wygranych z rzędu. Zawodnik z Elbląga zmierzy się z Erykiem Andersem. Galę zakończy ciekawa konfrontacja w czołówce dywizji ciężkiej. Weteran UFC – Alistair Overeem zawalczy z Walterem Harrisem.

Początek karty wstępnej o północy z soboty na niedzielę. Karta główna (transmisja na Polsat Sport) wystartuje o 3:00, a walka Krzysztofa ok. godz. 3:30.

Karta walk:

Walka wieczoru:
265 lb: Alistair Overeem pok. Waltera Harrisa przez TKO w drugiej rundzie

Karta główna:
115 lb: Claudia Gadelha pok. Angelę Hill przez niejednogłośną decyzję sędziów
145 lb: Edson Barboza pok. Dana Ige przez niejednogłośną decyzję sędziów
185 lb: Krzysztof Jotko pok. Eryka Andersa przez jednogłośną decyzję sędziów
135 lb: Song Yadong pok. Marlona Verę przez jednogłośną decyzję sędziów

Karta wstępna:
170 lb: Miguel Baeza pok. Matta Browna przez nokaut w drugiej rundzie
185 lb: Kevin Holland pok. Anthony’ego Hernandeza przez TKO w pierwszej rundzie
145 lb: Giga Chikadze pok. Irwina Riverę przez jednogłośną decyzję sędziów
125 lb: Cortney Casey pok. Marę Romero Borellę przez poddanie w pierwszej rundzie
145 lb: Nate Landwehr pok. Darrena Elkinsa przez jednogłośną decyzję sędziów
265 lb: Rodrigo Nascimento Ferreira pok. Dona ’Tale Mayesa przez poddanie w drugiej rundzie

Przeczytaj też: Wyniki ważenia przed UFC w Jacksonville


Kamil Gieroba
Data publikacji: 16 maja 2020, 21:18
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.