Tyson Fury
fot. Zdjęcie: dailymail.co.uk
Udostępnij:

Aktualności

Dana White ostatnio w mediach społecznościowych udostępnił filmik, na którym Tyson Fury trenuje z zawodnikiem UFC – Darrenem Tillem. Widać jak brytyjski bokser robi dobre wrażenie prędkością poruszania się i swoimi ruchami w klatce.

Film spotkał się z reakcją Stipe Miocicia:

Uważaj czego sobie życzysz – napisał Miocić.

Dla przypomnienia – Tyson Fury kilkanaście dni temu zadeklarował, że jest gotów by rozpocząć przygodę z MMA. Natychmiast chęć konfrontacji z nim wyrazili tacy zawodnicy jak właśnie Miocić czy Francis Ngannou. „Gypsy” stwierdził, że jest gotów do debiutu w klatce jeszcze w tym roku. Mniej optymistycznie podchodzi do tego Dana White, który na razie radzi mu skupić się na karierze bokserskiej.

Brytyjczyk jest jednym z najlepszych bokserów na świecie. Tworzy absolutną czołówkę zawodników wagi ciężkiej z takimi gwiazdami jak Deontay Wilder, Andy Ruiz Jr. czy Anthony Joshua.

Przeczytaj też: Tyson Fury w MMA? White bardziej zdziwiony niż podekscytowany


Data publikacji: 11 listopada 2019, 17:20
Zobacz również
Zabit Magomedsharipov infekcja
fot. MMA Mania
Udostępnij:

Aktualności

Zabit Magomedsharipov stwierdził, że niedawno przebyta infekcja spowodowała, że nie pokazał pełni swoich możliwości w ostatniej walce.

Zabit (18-1 MMA, 6-0 UFC) pokonał Calvina Kattara (20-4 MMA, 4-2 UFC) jednogłośną decyzją. Walka pierwotnie miała się odbyć 18 października na UFC na ESPN 6 w Bostonie. Infekcja była przyczyną wycofania się Magomedsharipova a starcie zostało przełożone na sobotnią galę w CSKA Arenie w Moskwie.

Po walce Magomedsharipov opowiedział o swoim zwycięstwie w stacji ESPN. Poinformował, że jest zadowolony z występu, ale czuł, że jego kondycja została osłabiona przez infekcję.

Wiedziałem, że jest twardzielem. Nie spodziewaliśmy się, że będzie tyle blokował, więc musiałem kopnąć mu nogi. To właśnie różniło się od naszych oczekiwań. …. Trochę się zmęczyłem w trzeciej rundzie, ponieważ zachorowałem, kiedy byłem w Tajlandii. Musiałem brać antybiotyki, więc myślę, że to wpłynęło na moją kondycję.

Fani MMA przywiązali się do Magomedsharipova za jego szalony i błyskotliwy styl walko. Zabit powiedział, że póki będzie walczył, nie zamierza zmieniać stylu, który jest jego znakiem firmowym i spowodował, że fani uwielbiają oglądać go w klatce.

Staram się ćwiczyć jak najwięcej i jak najsurowiej. Cokolwiek robię, robię to dla moich fanów. Chcę, aby byli szczęśliwi w każdy możliwy sposób.

Magomedsharipov uważa, że wiele zawdzięcza swojemu trenerowi Markowi Henry’emu.

Jest doskonałym trenerem. Jak tylko przyjechałem do Stanów Zjednoczonych, zacząłem z nim ćwiczyć. Trening w New Jersey zawsze jest przyjemnością. Robi wiele, aby pomóc mi wygrać i myślę, że wniósł wielki wkład we wszystkie moje dotychczasowe zwycięstwa.

Po walce Magomedsharipov stwierdził, że zasłużył na walkę o pas. Na gali UFC 245 w Las Vegas 14 grudnia, mistrz wagi piórkowej UFC Max Holloway będzie bronił swojego tytułu w walce z Alexandrem Volkanovskim. Nie ma wątpliwości, że Magomedsharipov będzie się bacznie przyglądał.

Myślę, że będzie to bardzo ekscytująca walka i nie mogę się doczekać, aby ją zobaczyć. Będę również szczęśliwy, że mogę zmierzyć się z zwycięzcą tej nadchodzącej walki. Myślę, że w pełni zasługuję na walkę o pas. Po wystarczającym przygotowaniu, powinienem być bardziej niż gotowy na walkę o tytuł.

Czy Waszym zdaniem Zabit Magomedsharipov ma rację i to infekcja sprawiła, że nie pokazał pełni swoich możliwości w walce wieczoru?

Zobacz także:  UFC uważa, że walka Romero vs Adesanya się nie sprzeda!


Data publikacji: 11 listopada 2019, 15:25
Zobacz również
Erko Jun zapowiada powrót
fot. Zdjęcie: klix.ba
Udostępnij:

Aktualności

Erko Jun mimo porażki z Mariuszem Pudzianowskim na KSW 51 zapewnia, że niebawem znów zobaczymy go w akcji. Bośniak przegrał przez TKO w drugiej rundzie z 42-letnim Polakiem.

Momenty były, byłem blisko przedłużenia zwycięskiej passy. To jest MMA – wszystko wydarzyło się bardzo szybko, a ja dałem z siebie najlepsze, co miałem. Nie jestem więc zawiedziony, bo ludzie dostali świetną szansę. Co do atmosfery na bałkańskiej arenie, było naprawdę świetna.

Było dużo ciosów, ale też wrestlingu. Mój rywal jednak był potwornie silny i znakomicie radził sobie, kontrolując mnie z góry. To był jego sposób na zwycięstwo.

– powiedział dla Polsatu Sport zawodnik UFD Gym po walce z Pudzianowskim.

Pochodzący z Bośni Erko Jun zapowiada jednak swój powrót do klatki KSW. Trzeba przyznać, że nie wiele brakowało, a ten początkujący w MMA zawodnik miał szansę sprawić niespodziankę.

Muszę trochę odpocząć i wrócić na salę. Możecie być pewni, że wrócę!

– zapowiada Erko Jun.

Dla 29-latka była to czwarta walka w MMA. W pierwszych trzech Jun odnosił łatwe zwycięstwa nokautując swoich rywali i kończąc walki przed czasem. W walce z Mariuszem Pudzianowskim doświadczenie wzięło górę i Mariusz przechylił szalę zwycięstwa w drugiej rundzie na swoją korzyść. Współwłaściciel nie krył jednak zadowolenia z występu Bośniaka i z pewnością niebawem znowu zobaczymy go w polskiej organizacji.

Przeczytaj także: Martin Lewandowski wyznaczył kolejnego rywala dla Tomasza Narkuna

 


Data publikacji: 11 listopada 2019, 15:24
Zobacz również
marcin-pacheta-fen
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Marcin Parcheta (21-5) będzie kolejnym bohaterem gali FEN 27 w Szczecinie. Limit wagowy pojedynku w formule K-1 to 77 kilogramów.

Parcheta to niezwykle utytułowany zawodnik z ogromnym doświadczeniem na koncie. Szczecinianin to wielokrotny mistrz świata Muay Thai oraz K-1. Na zawodowych ringach stoczył 26 walk, z których aż 21 wygrał, w tym osiem przed czasem. Parcheta słynie z nieustępliwości oraz widowiskowych pojedynków, dzięki którym niejednokrotnie skradł serca swoich fanów. Walka przed własną publicznością będzie powrotem Parchety do zawodowych startów.

Szczecinianin ma za sobą także starty w formule MMA. Swojego czasu miał okazję mierzyć się w KSW w walce z Rafałem Jackiewiczem. Walkę Marcin wygrał przez TKO w drugiej rundzie i był to jego ostatni występ dla polskiej największej organizacji.

Kup bilet na galę FEN 27 w Szczecinie na portalu: www.eventim.pl.

Dołącz do wydarzenia na portalu Facebook: TUTAJ.

Informacja prasowa FEN

Sprawdź także: Mateusz Gamrot: wypełniłem swój kontrakt z KSW


Data publikacji: 11 listopada 2019, 14:30
Zobacz również
Adesanya Romero
fot. Zdjęcie: LowKick MMA
Udostępnij:

Aktualności

Po tym, jak w mediach pojawiła się informacja, że Paulo Costa jest kontuzjowany i nie zawalczy o pas, Adesanya wyzwał na pojedynek Romero. Kubańczyk przyjął propozycję Nigeryjczyka, ale jak się okazuje, starcie obu panów może nie dojść do skutku.

W rozmowie z TMZ Sports, obecny mistrz dywizji średniej stwierdził, że amerykański gigant nie chce sfinalizować tej walki, ponieważ uważa, że ​​pojedynek ten nie przyniesie wystarczających zysków.

„Już wyzwałem tego gościa na pojedynek, ale UFC sądzi, że ta walka się nie sprzeda. Pieprzyć rekordy, chcę po prostu walczyć. Chciałbym walki z Yoelem, ale jeśli nie, to mam kilka innych pomysłów.”

Israel Adesanya oznajmił także, że nie interesuje go sprzedaż PPV. Uważa również, że ​​walka z Romero będzie gratką dla fanów i ma nadzieję, że UFC ostatecznie sfinalizuje to starcie.

„Powiedziałem, że chcę Yoela. P******** rekordy, to będzie świetna walka. Wygrałem z Whittakerem, Gastelumem i Silvą. Chcę pokonać wszystkich, którzy są najlepsi.”

Zobacz także: Bonusy po UFC Moskwa: Doceniono występ Davida Zawady


Data publikacji: 11 listopada 2019, 13:30
Zobacz również
Tomasz Narkun
fot. Sport.Onet.pl
Udostępnij:

Aktualności

Martin Lewandowski był jak zawsze rozmowny w wywiadzie z mediami. Wyznaczył tym razem pretendenta do tytułu w walce o pas z Tomaszem Narkunem. Mowa tutaj oczywiście o nikim innym jak o Ivanie Erslanie, który przebojem wszedł do organizacji KSW. Chorwat zdemolował w pierwszej rundzie Darwina Rodrigueza i z marszu stał się faworytem do walki o pas z „Żyrafą”.

Tomek ma kolejnego rywala! Zdecydowanie. Myślę, że pierwsza gala po nowym roku, bo już jakiś czas minął, odkąd Tomek walczył. Pierwsza gala w 2020. Myślę, że tak. Chyba że będzie jakiś inny pomysł, inny rywal, ale tak, raczej pierwsza gala.

– powiedział w wywiadzie dla mymma.pl Martin Lewandowski.

Tomasz Narkun od dłuższego czasu czeka na odpowiedniego pretendenta. Na gali KSW 50 walczył z Przemysławem Mysialą, ale zawodnik ze Szczecina pokonał go bez najmniejszych problemów. W kolejce czekał także Wagner Prado, niestety porażkami na rosyjskich galach stracił swoje miejsce w kolejce o pas.

Ivan Erslan jest niepokonany w swojej karierze zawodowej MMA. 27-latek z Zagrzebia notuje serię ośmiu zwycięstw z rzędu. Po fantastycznym pojedynku na gali w Chorwacji stał się faworytem do walki o pas z obecnym championem polskiej organizacji.

Przeczytaj także:  Mateusz Gamrot: Wypełniłem kontrakt z KSW


Data publikacji: 11 listopada 2019, 13:09
Zobacz również
Mateusz Gamrot KSW
fot. Zdjęcie: sportowefakty.wp.pl
Udostępnij:

Aktualności

Mateusz Gamrot gościł w narożniku Borysa Mańkowskiego na KSW 51 w Zagrzebiu. Były mistrz dwóch kategorii wagowych zdradził w wywiadzie dla Polsatu Sport, że jego kontrakt z polską organizacją wypełnił się i czeka na to, co przyniesie przyszłość.

Mateusz Gamrot całe życie będzie pierwszym podwójnym mistrzem federacji KSW. Do tej pory czuję się mistrzem, choć pasy zostały zwakowane. Mój kontrakt na tę chwilę jest zakończony. Wypełniłem wszystkie walki, wypełniłem wszystkie obowiązki, więc zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

– zdradził Gamrot w  wywiadzie.

O zwakowaniu pasów Mateusz Gamrot poinformował przed galą KSW 49 w Gdańsku. Wtedy wraz z Borysem Mańkowskim nagrali materiał wideo, w którym Poznaniak powiedział, że wakuje swoje pasy polskiej organizacji. Na tamten czas celem Gamrotwa były mistrzostwa świata na ADCC. Mateusz wrócił na tarczy z USA, a dalszych planów byłego mistrza nadal nie znamy.

Martin Lewandowski w kilku wywiadach już powiedział, że Mateusz Gamrot wciąż dostaje oferty walk. Wygląda na to, że Gamer je po prostu odrzuca. Pytanie czy czeka na nowy, lepszy kontrakt z polskiej organizacji czy ofertę z UFC? Na tą odpowiedź musimy jeszcze poczekać, aczkolwiek po wypowiedzi Poznaniak nie słychać jakiegokolwiek przekazu o rychłym powrocie do KSW.

„Gamer” zabrał także głos po zwycięstwie Borysa Mańkowskiego nad Vaso Bakoceviciem.

Nie ma co ukrywać – ostatnie walki nie były po jego myśli. Na papierze wracał przecież po trzech porażkach. W naszych głowach wyglądało to inaczej, ale euforia po wygranej walce zawsze jest duża. Tym bardziej po skończeniu w pierwszej rundzie, co jest wyróżnieniem.

Przypominamy, że Borys zwyciężył w końcu po prawie trzech latach, i udanie zaczął marsz do schodzenia z wagi półśredniej do lekkiej.

Przeczytaj także: 5 rzeczy, których dowiedzieliśmy się po KSW 51


Data publikacji: 11 listopada 2019, 11:45
Zobacz również
po-ksw-51
fot.
Udostępnij:

Aktualności

KSW 51 za nami. Można śmiało przyznać, że ten event pobił zdecydowanie jubileuszową galę, która mocno zawiodła nie tylko polskiego fana, ale też tych z Wysp Brytyjskich. Włodarze polskiej organizacji postanowili zatem wzbogacić Chorwacką kartę i ruszyli na podbój Zagrzebia z dziesięcioma zestawienia .

Przejdźmy jednak do samej gali KSW 51 i rzeczy, których mogliśmy dowiedzieć się po niej dowiedzieć.
  1. Mariusz Pudzianowski

    Trzeba przyznać, że Pudzian miał bardzo dużo szczęścia w pojedynku z mało doświadczonym Erko Junem. Bośniak kilkakrotnie trafił dość mocno w stójce. W drugiej rundzie zabrakło dosłownie dwóch-trzech ciosów, a Erko byłby pierwszym, który skończyłby 42-latka przez uderzenia ciosami. Mariuszowi dostało się także od Martina Lewandowskiego, który zamierza porozmawiać z samym zawodnikiem. Nie sposób się z Lewandowskim nie zgodzić, gdyż Mariusz w stójce wyglądał naprawdę mizernie, a jego walki rzeczywiście nie elektryzują. Pudzianowski faktycznie stanął w miejscu i jego taktyka polega ciągle na tym samym – za wszelką cenę obalić przeciwnika i tam próbować kończyć walkę. Natomiast zadajmy sobie pytanie – czy jest sens zmieniać trenera u zawodnika w tak podeszłym wieku?

  2. Milos Janicić i Filip Pejić

    Ten pierwszy został rozstrzelany przez Romka Szymańskiego, który nie dał mu absolutnie nic do powiedzenia w szermierce na pięści. Próżne okazało się Khabibowe gadanie „I will smash your boy”. Jedyny „smash” jaki się odbył,  to ten na twarzy Janicicia w walce z super przygotowanym Szymańskim tego dnia. Hucznie zapowiadany Pejić przez jego managera Reda, nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Filip został zlany przez Brazylijczyka Daniela Torresa. W tym wypadku śmiem twierdzić, że Chorwat to przeciętny zawodnik, a wygraną z Filipem Wolańskim powinien się cieszyć do dziś. W walce z Torresem Chorwat został absolutnie zdominowany i nie miał do powiedzenia zupełnie nic. A zatem Pejicia od biedy jeszcze bym z kimś może zobaczył, natomiast Janicić raczej do KSW już nie powróci.

  3. Erko Jun

    Pokazał się z bardzo dobrej strony i udowodnił niedowiarkom, że poczynił progres od ostatniej walki. 30-latek wyglądał o klasę lepiej w stójce od trenującego 10 lat Pudzianowskiego. Naprawdę niewiele zabrakło do tego, aby Bośniak był pierwszym, który znokajtuje Pudziana. Po tej walce Erko musi zdecydowanie skupić się na grze parterowej, a szczególnie na obronach przed obaleniami. Natomiast jego występ oceniam na plus i czekam na kolejne wyzwania.

  4. Borys Mańkowski

    Wraca z dalekiej podróży i zwycięża łatwo z Vaso Bakoceviciem przez poddanie w pierwszej rundzie. Poznaniak przez duszenie szybko wybił mu z głowy kolejne występy w KSW. Ta wiktoria z pewnością mocno podniesie morale Mańkowskiego. Po trzech latach posuch, w końcu nadeszło zwycięstwo „Diabła Tasmańskiego”. Niestety nadal nie dowiedzieliśmy się w jakiej formie będzie Borys w wadze 70 kilogramów. Chce walki o pas w kategorii lekkiej, ja bym zobaczył z chęcią pojedynek Mańkowski vs. Wrzosek – wtedy powinniśmy dostać odpowiedź, jak Borys poradzi sobie w wadze lekkiej.

  5. Antun Racić

    Nowym mistrzem kategorii koguciej organizacji KSW. Chorwat w bardzo dobrym stylu pokonał Damiana Stasiaka. Muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem Racicia, który od początku do końca nie dał żadnych szans Polakowi. Damian Stasiak miał fantastyczną szansę w ostatniej rundzie, kiedy dopiął duszenie zza pleców. Niestety, jak przystało na mistrza, Racić ani myślał odklepać,a na dodatek jeszcze wyszedł z tego. Brawo! Co dalej? Nie wiadomo, niezwykle ciężko będzie znaleźć rywala dla Chorwackiego „Killera”

Przeczytaj także:  Mateusz Legierski nokautuje na gali Oktagon 15

Data publikacji: 11 listopada 2019, 10:56
Zobacz również
David Zawada
fot. Zdjęcie: MMA Fighting.com/Zuffa LLC
Udostępnij:

Aktualności

W kwestii walki wieczoru nie było raczej zaskoczenia. Wyróżniono main event, czyli starcie Zabita Magomedsharipova z Calvinem Kattarem. W trakcie tego pojedynku zobaczyliśmy efektowne wymiany w stójce. Do tego, gdy wydawało się, że Rosjanin ma niemal pewne zwycięstwo, to pod koniec drugiej rundy obudził się Kattar i nie do końca było wiadomo czy Zabit rzeczywiście odniesie kolejne zwycięstwo.

Doceniono również byłego zawodnika KSW – Davida Zawady, który w efektownym stylu poddał niespodziewanie Abubakara Nurmagomedovowa.

Ponadto Magomed Ankalaev otrzymał bonus finansowy za nokaut na Dalchy Lungiambuli.

Wyniki walk:

Walka wieczoru:
145 lb: Zabit Magomedsharipov pok. Calvina Kattara przez jednogłośną decyzję sędziów

Karta główna:
265 lb: Alexander Volkov pok. Grega Hardy’ego przez jednogłośną decyzję sędziów
170 lb: Danny Roberts pok. Zelima Imadaeva przez nokaut w drugiej rundzie
205 lb: Ed Herman pok. Khadisa Ibragimova przez jednogłośną decyzję sędziów
170 lb: Anthony Rocco Martin pok. Ramazana Emeeva przez jednogłośną decyzję sędziów
205 lb: Shamil Gamzatov pok. Klidsona Abreu przez niejednogłośną decyzję sędziów

Karta wstępna:
205 lb: Magomed Ankalaev pok. Dalchę Lungiambula przez nokaut w trzeciej rundzie
170 lb: Rustam Khabilov pok. Sergeya Khandozhko przez jednogłośną decyzję sędziów
185 lb: Karl Roberson pok. Romana Kopylova przez poddanie w trzeciej rundzie
170 lb: David Zawada pok. Abubakara Nurmagomedova przez poddanie w pierwszej rundzie
155 lb: Roosevelt Roberts pok. Alexandra Yakovleva przez jednogłośną decyzję sędziów
135 lb: Pannie Kianzad pok. Jessicę-Rose Clark przez jednogłośną decyzję sędziów
135 lb: Davey Grant pok. Grigoriiego Popova przez niejednogłośną decyzję sędziów

Przeczytaj też: Zbyt późna pobudka Kattara. Zabit z kolejną wygraną


Data publikacji: 10 listopada 2019, 16:15
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.