Jon Jones
Zdjęcie: UFC.com

Jones dementuje oskarżenia o przemoc domową. „Nigdy nie uderzyłem mojej narzeczonej”

Były mistrz wagi półciężkiej UFC Jon Jones zaprzecza, że uderzył swoją narzeczoną podczas incydentu w Las Vegas 24 września.

Doprowadził wtedy do jego aresztowania pod zarzutem przemocy domowej i przestępstwa uszkodzenia pojazdu policyjnego.

„Bones” po raz pierwszy bezpośrednio odniósł się do zarzutów w serii postów w mediach społecznościowych w środę. To reakcja po tym, jak jego główny trener Mike Winkeljohn ujawnił, że został tymczasowo zawieszony w siłowni Jackson-Wink.

Według raportu policyjnego, Jonesa zatrzymano po tym, jak jego narzeczona, Jessie Moses, podeszła do ochrony hotelowej w Caesar’s Palace w Las Vegas. Poprosiła o zapasowy klucz do pokoju, który dzielili. Ochroniarze powiedzieli policji, że Moses miała krew na twarzy i ubraniu. A jedno z dzieci pary poprosiło ich o zadzwonienie na policję po rzekomej sprzeczce, która miała miejsce.

Moses powiedział później policji, że „trochę” się z nią poszarpał, dodając, że „pociągnął mnie trochę za włosy, ale nie uderzył mnie, ani nic.”

Jones zapewnia w mediach społecznościowych, że nie uderzył narzeczonej. Dodał iż po raz pierwszy w życiu jest gotowy zrezygnować z alkoholu. Deklaracje „Bonesa” są o tyle wątpliwe, że w przeszłości wielokrotnie miał problemy z prawem.

Amerykanin jest jednym z najwybitniejszych zawodników w historii UFC, to nie ma wątpliwości. Tak samo jak fakt, że jego kolejne wybryki wstrzymują karierę. Aktualnie miał przejść do dywizji ciężkiej i walczyć w nowych realiach dla siebie. Debiut w nowej kategorii planowany był na I połowę 2022 roku.

Przeczytaj też: Błachowicz o wybrykach Jonesa: Nie jestem zaskoczony

Kategorie
NEWSUFC

Leave a Reply



Powiązane

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.