Darren Till Romero
fot. Zdjęcie: bloodyelbow.com
Udostępnij:

Aktualności

Darren Till walczy z urazem kostki. Mimo to nadal chciałby zmierzyć się niedługo z Jaredem Cannonierem. Ponoć do ich walki miało dojść już podczas UFC 248. Ostatecznie na razie nie sfinalizowano starcia. Różne są doniesienia odnośnie przyczyn tej sytuacji. Sam Till aktualnie szanse na doprowadzenie do tego pojedynku ocenia na 50 proc.

Wiem, że UFC rozmawia z moim menadżerem i próbuje coś załatwić. Mam na myśli dobrą ofertę za tę walkę. Mam nadzieję, że to dojdzie do skutku. Chcę walczyć z najlepszymi i najstraszniejszymi gośćmi. A Cannonier na pewno jest jednym z nich – powiedział Till w audycji „Fight Disciples”.

„The Gorilla” wyjawił także co go dalej motywuje do treningów i rywalizacji.

Chcę wielkich konfrontacji. Mam 27 lat teraz. Wciąż jestem na siłowni i chcę być najlepszy. Chcę w tym roku sięgnąć po pas i ugruntować swoje imię w UFC. Wtedy w końcu zostanę na długo zapamiętany – stwierdził Till.

Przeczytaj też: Starcie Jeremy Stephens vs Calvin Kattar zostało przeniesione na galę UFC 249!


Kamil Gieroba
Data publikacji: 6 lutego 2020, 10:57
Zobacz również
Stephens Kattar
fot. Zdjęcie: twitter.com/ufc
Udostępnij:

Aktualności

Pojedynek w kategorii piórkowej pomiędzy Jeremym Stephensem i Calvinem Kattarem został przeniesiony na galę UFC 249. Pierwotnie starcie miało odbyć się na gali z numerem 248, jednak Stephens doznał kontuzji i był zmuszony do wycofania się z walki.

Popularny „Lil Heathen” nie zaznał smaku zwycięstwa aż od czterech pojedynków, przegrywał kolejno z: Jose Aldo, Zabitem Magomedsharipovem i Yairem Rodriguezem (dwa pojedynki, z czego jeden no contest). Jeremy ostatnie zwycięstwo odniósł w lutym 2018 roku, kiedy to znokautował Josha Emmeta.

Z kolei Kattar w swojej ostatniej walce przegrał ze wspomnianym już wcześniej Magomedsharipovem. Przed pojedynkiem z Zabitem, Calvin był na fali dwóch zwycięstw z rzędu-pokonał Ricardo Lamasa i Chrisa Fishgolda. 

Przeczytaj także: Poirier wciąż zainteresowany walką z Diazem


Data publikacji: 5 lutego 2020, 19:26
Zobacz również
Dustin Poirier UFC 249
fot. Zdjęcie: morning post china
Udostępnij:

Aktualności

„The Diamond” potwierdził na Twitterze, że nadal jest zainteresowany sfinalizowaniem takiego zestawienia. Do gustu przypadł mu również termin, który zaproponował jeden z fanów – lipiec i gala UFC 252 w Las Vegas. Jednocześnie podkreślił jednak, że nadal czeka na jakieś pierwsze wieści w sprawie potencjalnej daty jego powrotu.

Dla przypomnienia main eventem tego wydarzenia ma być starcie Jorge Masvidala z Kamaru Usmanem. Co ciekawe Poirier nie wykluczył również, że mogłoby dojść do jego rewanżu z Conorem McGregorem w kategorii półśredniej.

Poirier ostatni raz wszedł do klatki podczas gali UFC 242. W Dubaju przegrał z Khabibem Nurmagomedovem przez poddanie w trzeciej rundzie.

Przeczytaj też: Petr Yan wyznacza kolejny cel. Chce walki z byłym mistrzem


Kamil Gieroba
Data publikacji: 5 lutego 2020, 17:50
Zobacz również
Jon Jones Błachowicz
fot. źródło: si.com
Udostępnij:

Aktualności

Jon Jones uważa, że Dominick Reyes jest bardziej wymagającym rywalem niż Corey Anderson. Mistrz UFC w wadze półciężkiej odprawia kolejnych rywali z kwitkiem i nawet najwięksi krytycy jego dokonań poza octagonem muszą przyznać, że ciężko będzie zrzucić go z tronu. Reyes nie zaznał jeszcze goryczy porażki w UFC, co nie umknęło uwadze mistrza.

Naprawdę podoba mi się fakt, że jest niepokonany. Myślę, że kiedy walczę z niepokonanymi facetami, wychodzi ze mnie coś szczególnego”. Ryan Bader był niepokonany – jest teraz podwójnym mistrzem (w Bellatorze). To mnie nakręcało. Daniel Cormier był niepokonany i przez wielu ludzi postrzegany jako bliski niepokonanego. To również nakręcało mnie do walki. Glover Teixeira miał dwadzieścia wygranych walk z rzędu.  Dominick ma takie nastawienie do bycia lepszym i z chęcią zadam mu pierwszą porażkę w karierze.

Bones przyznał także, że po wygranej z Thiago Santosem było dwóch pretendentów do walki o pas. Pierwszym z nich był oczywiście Dominick Reyes, drugim – Corey Anderson. Jon nie wahał się nawet przez chwilę, gdyż doskonale wiedział, z kim chce zawalczyć.

To dla mnie świetna walka, tylko dlatego, że jest niepokonany i jest najtwardszym facetem w tej chwili. Mieliśmy wybór, czy będziemy walczyć z Coreyem Andersonem czy z Dominickiem Reyesem. Taką właśnie rozmowę odbyłem z UFC i wybrałem Dominika Reyesa, ponieważ ja i moi trenerzy obserwowaliśmy jak Corey walczy i widzieliśmy, że Dominick kończy ludzi. Lubię Coreya Andersona, potrafi dać 25-minutową walkę i dorównać mojemu kardio. Ale Corey Anderson tak naprawdę nie kończy takich ludzi. Dominick potrafi wykończyć ludzi, co jest o wiele większym wyzwaniem, o wiele bardziej przerażającym w walce. I dokładnie dlatego to zrobiłem.

Czy Waszym zdaniem Jon Jones ma rację i Dominick Reyes będzie bardziej wymagającym rywalem od Coreya Andersona

Zobacz także: Jon Jones: Za dziesięć lat nadal będę na szczycie


Data publikacji: 5 lutego 2020, 16:13
Zobacz również
Roberto Soldić
fot. fot. facebook.com/konfrontacja
Udostępnij:

Aktualności

Roberto Soldić nie ma jeszcze ogłoszonego rywala na galę KSW 53 w Łodzi. Trwały spekulacje, że jego rywalem może być Andrzej Grzebyk. Te rewelacje jednak zdementował jego manager, Ivan Djaković.

Wiele może zatem wskazywać, że kolejnym z któym zmierzy się Soldić, będzie Patrik Kincl. Czech na kilka dni przed galą w Londynie nabawił się kontuzji i musiał wycofać się z tego pojedynku. W tamtym czasie zastąpił go Michał Pietrzak z Czerwonego Smoka. Zawodnik z Poznania uległ jednak na punkty Chorwatowi.

Czy reprezentant czeskiej sceny MMA dostanie szansę na walkę z Roberto Soldiciem? Wszystko wskazuje na to, że tak, choć na oficjalną wiadomość musimy jeszcze poczekać.

Na social mediach, Patrik zamieścił wpis o nadchodzącej walce w organizacji KSW.

https://www.instagram.com/p/B8I2XbrBYqW/

Nadchodzą wielkie wieści. Czekamy na potwierdzenie od @ksw_mma i dokładną datę, ale będzie to świetna walka. Kiedy podpiszemy kontrakt, przekażemy tą informcję światu. Wielkie dzięki za świetną pracę.

– napisał na swoim instagramie Patrik Kincl.

Przeczytaj także: Petr Yan wybrał sobie swój kolejny cel! 


Data publikacji: 5 lutego 2020, 10:51
Zobacz również
Petr Yan
fot. Zdjęcie: MMA Junkie – USA Today
Udostępnij:

Aktualności

Jednym z planów jest starcie z byłym mistrzem dywizji TJ Dillashawem (16-4). Jest on aktualnie zawieszony za stosowanie nielegalnych substancji. Do rywalizacji wróci najwcześniej na początku 2021 roku. To jednak nie przeszkadza Rosjaninowi, by myśleć o konfrontacji z TJ’em.

Byłbym zainteresowany tą walką. Odkąd rozpocząłem karierę to obserwowałem jego pojedynki. Lubię go jako zawodnika. To osoba, która chętnie rywalizuje. Chętnie zawalczyłbym z nim w przyszłości i myślę, że to się wydarzy. Jego przerwa potrwa jeszcze tylko rok. Ma wielkie nazwisko. Po powrocie pewnie znajdzie się od razu w rankingu – powiedział Yan w rozmowie dla RT Sport.

„No Mercy” przypomniał, że sam był oskarżany o stosowanie dopingu po imponujących występach w ACB.

Został złapany i nie zaprzecza oskarżeniom. Ale naprawdę nie obchodzi mnie to. Zostanie dokładnie zbadany, więc w noc walki będzie czysty.  Na mój temat też było dużo gadania. Weźmy chociażby walkę z Magomedem Magomedovem w ACB. Po pojedynku ludzie pytali: jak to możliwe, że jest tak świeży po pięciu rundach? Tak samo było po kolejnym starciu. Niewiele osób o tym wie, ale byłem badany zarówno przy rewanżu z Magomedovem, jak i w walce o pas mistrzowski. Gdyby coś znaleźli, to byłoby to upublicznione. A zanim przeszedłem do UFC było około siedem miesięcy czasu – dodał Rosjanin – W trakcie ostatniego półtora roku byłem badany z dziesięć razy. Właściwie raz na miesiąc. Gdyby coś znaleźli, to nie byłoby mnie tu teraz.

Przeczytaj też: Jon Jones: Za dziesięć lat nadal będę na szczycie


Kamil Gieroba
Data publikacji: 4 lutego 2020, 14:17
Zobacz również
Dominik Zadora
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Zadora to były mistrz FEN oraz czempion DSF Kickboxing Challenge. Zawodnik z Bolesławca pod szyldem federacji zadebiutował w styczniu 2019 roku, gdy zdetronizował ówczesnego mistrza Łukasza Pławeckiego. W pierwszej obronie tytułu Zadora skonfrontował się z Wojciechem Wierzbickim i przegrał ten pojedynek po trzech rundach przez kontuzję. Teraz w pełni zdrowy reprezentant klubu Fighter Wrocław zrobi pierwszy krok w kierunku odzyskania pasa mistrzowskiego.

KARTA WALK FEN 28

65,8, MMA: Daniel Rutkowski VS Adrian Zieliński *
120,2, MMA: Szymon Bajor VS TBA *
93,0, MMA: Rafał Kijańczuk VS TBA
93,0, MMA: Paweł Trybała VS TBA
77,1, MMA: Szymon Dusza VS TBA
79 KG, K-1: Dominik Zadora VS TBA
56,7, MMA: Izabela Badurek VS Izabela Walczak
120,2, MMA: Adam Pałasz VS TBA
70,3, MMA: Łukasz Charzewski VS Arbi Nashkhoev
TBA VS TBA

* Walka o pas mistrzowski

Przeczytaj także: Tomasz Narku o walce ze Scottem Askhamem


Data publikacji: 4 lutego 2020, 11:57
Zobacz również
Tomasz Narkun
fot. Sport.Onet.pl
Udostępnij:

Aktualności

Tomasz Narkun w wywiadzie dla Polsatu Sport powiedział, że jest gotowy zatrzymać Scotta Askhama. Jakiś czas temu pomiędzy zawodnikami doszło do wymiany uprzejmości na social mediach. Wszystko idzie w kierunku zestawienia ze sobą dwóch mistrzów organizacji KSW.

Z mojej strony jest naprawdę wielka ochota na takie starcie. Pamiętajmy, że on dwa razy pokonał mojego klubowego kolegę Michała Materlę i poradził sobie z Mamedem Khalidovem, z którym ja dwukrotnie wygrałem. Kibice chcą tej walki. A dodatkowo Anglik jest bardzo zaczepny i mocno prowokuje.

Mam wrażenie, że fani też za nim w Polsce nie przepadają i czekają na to, żeby ktoś utarł mu nosa. Myślę, że jestem odpowiednią osobą, aby go zatrzymać. Krzyczał, że chce zabrać mi mój pas mistrzowski i tylko na to czekam. Jeśli jest gotowy na takie wyzwanie, to go zapraszam.

– stwierdził Tomasz Narkun.

Brytyjczyk do tej pory jest niepokonany w polskiej organizacji. W swoim ostatnim pojedynku wypunktował Mameda Khalidova.

Myślę, że moja presja, niewygodny styl i ponadprzeciętna siła jak na kategorię ciężką byłyby głównymi atutami. Zostałem zaproszony do tablicy i jestem gotowy na takie wyzwanie. Moja odpowiedź brzmi „tak”, zakładam rękawice i róbmy to.

– powiedzał Berserker ze Szczecina.

Na chwilę obecną nie ma informacji, kiedy panowie mogliby skrzyżować ze sobą rękawice.

Przeczytaj także: Jon Jones: Za 10 lat nadal będę na szczycie

 


Data publikacji: 4 lutego 2020, 10:26
Zobacz również
fot. Zdjęcie: mmamania.com
Udostępnij:

Aktualności

„Bones” ma przed sobą kolejną obronę tytułu mistrzowskiego. Tym razem na UFC 247 zmierzy się z Dominickiem Reyesem. Dla Jonesa będzie to czwarta walka odkąd wrócił do rywalizacji. Liczy na to, że dalej będzie budował spuściznę jako jeden z najwspanialszych zawodników w historii organizacji.

W głębi duszy czułem, że będę w sytuacji w jakiej teraz znajduję się. Jednakże jestem też podekscytowany tym gdzie widzę się za dziesięć lat. Wierzę, że nadal będę w topie tego sportu. Od zawsze byłem przekonany, że bedę najwspanialszy w historii i byłem pewny siebie. To wszystko dzięki wielu lat wiary w siebie i ciężkiej pracy. Do tej pory to była ciekawa podróż i wiele się nauczyłem. Jestem wdzięczny, że Bóg był blisko mnie przez ten cały czas i pozwolił mi rozwijać się. JJestem naprawdę podekscytowany tym co nadchodzi – powiedział Jones w wywiadzie dla ESPN.

 

Odkąd Jones wrócił do MMA to odprawił kolejno Alexandra Gustafssona, Anthony’ego Smitha i Thiago Santosa.

Przeczytaj też: Conor McGregor: Być może przekroczyłem granice

 


Kamil Gieroba
Data publikacji: 3 lutego 2020, 13:20
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.