Salahdine Parnasse
fot. Zdjęcie: KSW
Udostępnij:

Aktualności

Wydaje się, że obydwie strony są chętne, by doprowadzić do takiego zestawienia. Pozostaje jednak kwestia dogadania się w sprawie limitu wagowego.  Gamrot uważa, że nie będzie w stanie zejść do 66 kilogramów po tak długiej przerwie od ostatniej walki. Z kolei Parnasse wyraźnie stawia warunek…

Podejmę się każdego w mojej kategorii wagowej 66 kilogramów. Moim planem na dzisiejszą karierę jest właśnie 66 kg, a kiedy rozprawię się już z tą dywizją, wówczas podbiję kolejną! – powiedział Francuz w rozmowie dla mmanews.pl.

„Gamer” był podwójnym mistrzem KSW. Posiadał tytuły mistrzowskie dywizji lekkiej (do 70 kg) i piórkowej (do 66 kg). Pasy jednak zwakowano i różne doniesienia sugerują, że jego starcie z Parnassem może być pożegnalną walką dla KSW. Wstępnie jako termin i miejsce pojedynku wymienia się galę KSW 53 w Łodzi.

Przeczytaj też: Dariusz Maciński: Pożegnalna walka Gamrot vs Parnasse w limicie 69 kilogramów jest uczciwym i rozsądnym rozwiązaniem


Kamil Gieroba
Data publikacji: 28 stycznia 2020, 12:48
Zobacz również
Paul Daley
fot. Zdjęcie: Metro
Udostępnij:

Aktualności

Absolutni weterani wszechstylowej walki wręcz, Paul Daley i Sabah Homasi zmierzą się ze sobą na gali Bellator 241, która odbędzie się 13 marca. Amerykańska organizacja potwierdziła to starcie w rozmowie z portalem MMA Junkie.

Daley jest na fali dwóch zwycięstw z rzędu, kolejno: z Saadem Awadem i Erickiem Silvą. Wygrane przyczyniły się znów do chęci zdobycia pasa mistrzowskiego dywizji półśredniej, ponieważ wcześniej plany te pokrzyżowały mu porażki z Michaelem Pagem i z Jonem Fitchem. Popularny „Semtex” wygrywał w karierze 42 razy, z czego aż 33 zwycięstwa odniósł przez nokaut.

Homasi, podobnie jak Paul, liczy na trzecią wygrną z rzędu. W debiucie dla Bellatora, Sabah pokonał Muhammada Abdullaha. W ostatnim swoim występie, na gali z numerem 225, „The Sleek Sheik” znokautował Micaha Terrillego.

Przeczytaj także: Krzysztof Jotko podał datę kolejnej walki, nazwisko rywala poznamy wkrótce!


Data publikacji: 28 stycznia 2020, 12:31
Zobacz również
Gamrot vs Parnasse
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Menedżer byłego mistrza nie wyklucza starcia Gamrot vs  Parnasse. W rozmowie z MMANews.pl zaproponował, by starcie odbyło się w umownym limicie 69 kg.

Spotkaliśmy się z KSW, a całość odbyła się w bardzo przyjacielskich, przyjaznych warunkach, gdzie zaproponowano nam uczciwe oraz rozsądne zakończenie sprawy. Wynika z niego, że Mateusz stoczy jeszcze jedną walkę i to będzie koniec. Spiszemy porozumienie na zasadzie aneksu do umowy z wszelkimi ustaleniami, bez względu na wynik tego starcia. Po wszystkim KSW pozostaje bez jakichkolwiek roszczeń.

Mówimy o walce z Saladhine Parnasse na marcowej gali w Łodzi, która nie odbyłaby się ani w 70, ani w 66 kg. Mateusz waży teraz 82 kg i do 66 już na pewno nie zejdzie. Jest więc mowa o pojedynku w 69 kg, gdzie mamy porozumienie z KSW, które pozostaje w zawieszeniu dopóki Francuz nie podejmie decyzji. Chcemy, aby to była druga walka wieczoru zamiast walki wieczoru. Taka kropka nad „i” dla Mateusza, będąca swoistym pożegnaniem z polską publicznością. Jedna walka i koniec roszczeń.

Relacje Gamrota z KSW od dłuższego czasu pozostają napięte. Były mistrz dwóch kategorii wagowych zwakował swoje pasy, twierdząc, że wypełnił kontrakt z największą polską organizacją MMA. Odmiennego zdania byli włodarze, którzy twierdzili, że kontrakt dalej obowiązuje. Wszystko wskazuje więc na to, że zarówno Gamer jak i właściciele KSW poważnie myślą o zakończeniu tej patowej sytuacji, która z pewnością nie jest korzystna dla żadnej ze stron.

Pasy, które dzierżył Gamrot nie posiadają aktualnie swoich pełnoprawnych właścicieli. Tymczasowym mistrzem kategorii lekkiej został Norman Parke, natomiast tymczasowe mistrzostwo dywizji piórkowej wywalczył Salahdine Parnasse. Rozwiązanie proponowane przez menedżera nie zmieniłoby więc sytuacji aktualnych mistrzów tymczasowych.

Czy Waszym zdaniem walka Gamrot vs Parnasse powinna odbyć się w limicie 69 kilogramów?

Zobacz także: Grzebyk o sporze z FEN: To było niepotrzebne


Data publikacji: 27 stycznia 2020, 17:40
Zobacz również
Jotko
fot. Zdjęcie: ufc.com
Udostępnij:

Aktualności

Krzysztof Jotko na gali UFC 244 miał zmierzyć się z Edmenem Shahbazyanem, jednak musiał wycofać się z pojedynku przez kontuzje. 30-latek, za pomocą mediów społecznościowych, poinformował, że do oktagonu wejdzie ponownie w kwietniu.

https://www.facebook.com/jotkochamp/posts/2869016536491335

W swoim ostatnim pojedynku, na gali z numerem 240, Polak zwyciężył przez niejednogłośną decyzję sędziów z Markiem-André Barriaultem. Jotko pod banderą największej organizacji MMA na świecie stoczył 12 pojedynków, z czego osiem razy wracał z tarczą, a cztery na tarczy. Krzysztof w swojej karierze wygrywał między innymi z dobrze znanym polskiej publiczności, mistrzem KSW-Scottem Askhamem.

Przeczytaj także: UFC on ESPN+ 24: Michael Chiesa po zwycięstwie nad Dos Anjosem, celuje w hitowe starcie!


Data publikacji: 26 stycznia 2020, 22:44
Zobacz również
Michael Chiesa
fot. Zdjęcie: EssentiallySports
Udostępnij:

Aktualności

Na gali UFC w Raleigh, Michael Chiesa odniósł największe zwycięstwo w swojej karierze. Wygrał on z byłym mistrzem wagi lekkiej amerykańskiej organizacji-Rafaelem Dos Anjosem, przez jednogłośną decyzję sędziów.

Chiesa zdominował pierwszą rundę walki, jednak nie wyglądał już tak dobrze w drugiej. W grapplingu „Meverick” prezentował się znacznie lepiej, niż jego brazylijski oponent. Zwycięstwo nad Rafaelem było dla Michaela trzecią wygraną z rzędu.

W wywiadzie po walce 32-latek rzucił wyzwanie Colby’emu Covingtonowi, po czym opuścił oktagon. Popularny „Chaos” walczył ostatnio na gali UFC 245, gdzie został znokautowany przez Kamaru Usmana w pojedynku, którego stawką był pas mistrzowski dywizji półśredniej.

„Skrócę ten wywiad, Colby Covington do zobaczenia w lipcu”

-spuentował swój występ Amerykanin.

Przeczytaj także: UFC on ESPN+ 24: Blaydes zaskoczył i znokautował dos Santosa!


Data publikacji: 26 stycznia 2020, 14:47
Zobacz również
Curtis Blaydes vs. Junior dos Santos
fot. Zdjęcie: MMA Fighting/Jeff Bottari/Zuffa LLC via Getty Images
Udostępnij:

Aktualności

Początek pojedynku był dość spokojny. Zawodnicy próbowali wyczuć wzajemne zamiary. Blaydes dwukrotnie rzucił się w nogi oponenta, lecz Brazylijczyk świetnie obronił się przed powaleniem. Po nieudanych próbach Curtis odepchnął przeciwnika do klatki. Tam jednak wyprowadził nieprzepisowy cios w krocze i sędzia przerwał na moment walkę. Po przerwie Blaydes ponownie rzucał obaleń. Dos Santos był na to świetnie przygotowany, co zaowocowało lekką frustracją w Amerykaninie.

Blaydes nieco inaczej rozpoczął drugą rundę. Postanowił odważniej ruszyć z ciosami i niemal od razu na starcie trafił prawym. Dos Santos szukał ripost w postaci kopnięć. Ale to „Razor” znienacka wyprowadził potężny prawy na szczękę i Brazylijczyk wyraźnie się zachwiał. To otworzyło drogę Curtisowi do nawałnicy ciosów. Sędzia został zmuszony do ingerencji i przerwania walki.

Dla Blaydesa (13-2) to trzecia wygrana z rzędu i trzynasta w karierze. Z kolei dos Santos (21-7) przegrał siódme starcie i drugie z rzędu. Poprzednio musiał uznać wyższość Francisa Ngannou.

https://twitter.com/ImShannonTho/status/1221275271032119296

Przeczytaj też: UFC on ESPN+ 24: Blaydes vs. Dos Santos – wyniki


Kamil Gieroba
Data publikacji: 26 stycznia 2020, 9:50
Zobacz również
blaydes vs dos anjos
fot. Zdjęcie: UFC
Udostępnij:

Aktualności

W walce wieczoru doszło do konfrontacji zawodników z czołówki kategorii ciężkiej. Curtis Blaydes zajmuje aktualnie trzecie miejsce w rankingu. Z kolei Junios dos Santos to były mistrz. Ponadto w co-main evencie zmierzyli się Rafael dos Anjos z Michael Chiesą.

Karta główna:

Curtis Blaydes pok. Juniora dos Santosa przez TKO w drugiej rundzie

Michael Chiesa pok. Rafaela dos Anjosa przez jednogłośną decyzję sędziów (30-27, 29-28×2)

Alex Perez pok. Jordana Espinosę przez poddanie w pierwszej rundzie

Angela Hill pok. Hannah Cifers przez TKO w drugiej rundzie

Jamahal Hill pok. Darko Stosica przez jednogłośną decyzję sędziów (29-27×3)

Karta wstępna:

Bevon Lewis pok. Dequana Townsenda przez jednogłośną decyzję sędziów (30-27×3)

Arnold Allen pok. Nika Lentza przez jednogłośną decyzję sędziów (29-28×2, 30-27)

Justine Kish pok. Lucię Pudilovą przez jednogłośną decyzję sędziów  (30-27×3)

Montel Jackson pok. Felipe Colaresa przez jednogłośną decyzję sędziów (30-26×2, 30-25)

Sara McMann pok. Linę Lansberg przez jednogłośną decyzję sędziów (30-27, 30-26, 30-25)

Brett Johns pok. Tony’ego Gravely’ego przez poddanie w trzeciej rundzie

Herbert Burns pok. Nate’a Landwehra przez nokaut w pierwszej rundzie


Kamil Gieroba
Data publikacji: 25 stycznia 2020, 21:31
Zobacz również
Kevin Lee Khabib Tony
fot. Zdjęcie: EssentiallySports
Udostępnij:

Aktualności

Kevin Lee jest autorem jednego z najpiękniejszych nokautów 2019 roku. Na gali UFC 244 Amerykanin posłał na deski niepokonanego Gregora Gillespie. Walka z „The Giftem” była dla Kevina powrotem do dywizji 155-funtów i choć spektakularne zwycięstwo wywołało wielkie poruszenie w społeczności MMA, Lee uważa jednak, że ​​nie zostaje mu okazany wystarczający szacunek.

„Trochę, [więcej szacunku] ale nie, szczerze mówiąc, jeszcze nie. Muszę zrobić to ponownie, aby naprawdę przypomnieć się ludziom. Nadal mam wrażenie, że jestem zmęczony wieloma rozmowami, szczególnie dotyczącymi tytułu mistrzowskiego wagi lekkiej”

-powiedział 27-latek w wywiadzie dla MMA Junkie.

Na gali UFC on ESPN +28 w Brasilii 14 marca, „The Motown Phenom” podejmie Charlesa Oliveirę w walce wieczoru. Pojedynek o pas kategorii lekkiej pomiędzy Nurmagomedovem a Fergusonem odbędzie się w kwietniu na gali UFC 249, a Lee ma nadzieję, że jego zwycięstwo nad Oliveirą dowiedzie tego, że zasługuję na walkę o tytuł.

„Khabib i Tony walczą o mój pas, muszę tam wyjść i udowodnić to ludziom. Czuję, że jestem trochę podekscytowany pewnymi rozmowami, które będą mieć miejsce.”

Były pretendent do tymczasowego tytułu mistrzowskiego wagi lekkiej wypowiedział się także na temat swojej nadchodzącej walki.

„Myślę, że to będzie cholernie dobra walka. Jadę do Tristar i wymyślimy świetną taktykę, wyjdziemy tam i ją zrealizujemy. Charles jest bardzo dobrym zawodnikiem, ale nie tak kompletnym jak ja, więc znów udowodnię, że jestem najbardziej kompletnym lekkim i idę po ten pas.”

Przeczytaj także: UFC Lincoln: Anthony Smith vs Glover Teixeira walką wieczoru!


Data publikacji: 25 stycznia 2020, 17:56
Zobacz również
Andrzej Grzebyk KSW
fot. Zdjęcie: facebook.com/fightexclusivenight
Udostępnij:

Aktualności

Prawie dwa tygodnie temu Paweł Jóźwiak ogłosił, że FEN pozbawia Andrzeja Grzebyka jednego z pasów mistrzowskich. To wywołało sporo spekulacji. Sam zawodnik oficjalnie wczoraj potwierdził, że następne walki stoczy dla innej organizacji.

To dla mnie nowy rozdział. Jeszcze nie mogę zdradzić co dokładnie, gdzie, kiedy i z kim ale uwierzcie, że będzie to coś naprawdę fajnego. Wszyscy będą zadowoleni – media, fani i ja. Zapracowałem już na jakiś swój status jako zawodnik. Chciałbym naprawdę traktowany jako mistrz, nawet jak w nowej federacji będę na początku jednym z kilku zawodników. Myślę, że jako podwójny mistrz FEN w nowej organizacji powinienem być traktowany godnie – powiedział były podwójny mistrz FEN.

Zawodnik odniósł się także do samego konfliktu z Fight Exclusive Night.

Troszkę żałuję tego sporu z FEN. Niepotrzebne to było. Powinniśmy rozstać się w zgodzie i z szacunkiem. Miałem zostać ambasadorem FEN, przyjeżdżać dalej na gale i promować organizację. Pewne kwestie miały być załatwione poprzez przeprosiny wobec mojej osoby i rozliczenie się z gaży, którą powinienem dostać. Niestety, gdy wyciągałem rękę, to była ona cały czas kąsana. Część pieniędzy wypłacono mi. Ale nie całość, dlatego przykro mi z tego powodu. Ale nic nie zrobię z tym, trzeba iść dalej. Na chwilę obecną nie jestem zawodnikiem FEN. Natomiast czy kiedyś tu wrócę, to czas pokaże. Chcę dawać świetne walki w nowej federacji i dalej piąć się ku górze, wygrywając kolejne pojedynki oraz zdobywając następny pas – oznajmił Grzebyk.

Grzebyk w organizacji Pawła Jóźwiaka zadebiutował w 2015 roku, podczas gali FEN 9. Szybko zapracował na miano jednej z głównych gwiazd federacji. W maju 2018 roku zdobył mistrzostwo wagi średniej. Z kolei w marcu  2019 roku sięgnął po pas dywizji półśredniej. W ostatnim występie dla FEN pokonał Brazylijczyka Roberta Fonsecę w osiemnaście sekund.

Źródło: MMA Rocks

Przeczytaj też: Oficjalnie: Grzebyk pozbawiony mistrzostwa wagi półśredniej FEN!


Kamil Gieroba
Data publikacji: 25 stycznia 2020, 17:43
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.