fot.
Aktualności
Artur Sowiński, były mistrz KSW, ma za sobą długą drogę w MMA i w organizacji KSW. Zanim zawalczył podczas KSW 46, które zostało zorganizowane w hali Gliwice Arena, borykał się z trudniejszym czasem w swojej sportowej karierze. Wcześniej bowiem przegrał z Salahdinem Parnasse i Kleberem Koike Erbstem, z którym bił się o pas wagi piórkowej.
Przed tymi pojedynkami pokonał w pięknym stylu Łukasza Chlewickiego, ale jeszcze wcześniej utracił mistrzowski tytuł w walce z Marcinem Wrzoskiem. Wychodząc więc do boju w Gliwicach miał za sobą trzy przegrane w czterech pojedynkach. Ostatecznie jednak walka u siebie, na Śląsku, przyniosła mu kolejne zwycięstwo, tym razem nad Kamilem Szymuszowskim.
W maju roku 2019 Artur Sowiński wyszedł do klatki i zmierzył się z Normanem Parke’iem, ale musiał uznać jego wyższość boju. Teraz więc ponownie będzie chciał się odbić po przegranej i zapewne liczy na to, że Arena Gliwice po raz drugi przyniesie mu szczęście w walce.
Artur Sowiński trafił do zawodowego świata MMA w roku 2007. Od początku starał się walczyć często i jak sam wspomina, brał każde starcie, które pojawiało się na horyzoncie. Dzięki temu bił się nie tylko w Polsce, ale również w Finlandii, Anglii, Czechach i na Słowacji. Miał też okazję zawalczyć z największą gwiazdą światowego MMA, Conorem McGregorem. Później mierzył się z takimi zawodnikami jak: Maciej Jewtuszko, Artem Lobov, Anzor Azhiev, Curt Warburton czy Vaso Bakocevic.
Sowiński po raz pierwszy trafił do organizacji KSW w roku 2010. Do dziś stoczył dla polskiej marki szesnaście pojedynków. W latach 2013-2016 był nie tylko niepokonany, ale również w pięknym stylu zdobył tytuł mistrzowski organizacji KSW.
Vinicius Bohrer podobnie jak Artur Sowiński miał okazję walczyć podczas pierwszej gali KSW w Gliwicach. Dla Brazylijczyka był to jednak debiut w polskiej organizacji i jednocześnie skok na bardzo głęboką wodę. Vinicius zmierzył się wówczas z Roberto Soldiciem, mistrzem KSW, który razem z nim trafił na kartę walk KSW 46 w zamian za usunięte z niej starcie Borysa Mańkowskiego z Brucem Souto. Ze względu na zastępstwo obaj zawodnicy zmierzyli się w umownym limicie wagowym. Vinicius nie mógł jednak niestety zaliczyć swojego debiutu w KSW do udanych, został bowiem brutalnie znokautowany przez Soldicia już w pierwszej rundzie pojedynku. Przegrana ta przerwała dobrą passę dwóch zwycięstw Bohrera, który będzie teraz chciał wrócić na drogę zwycięstw i pokazać, że hala w Gliwicach może i dla niego być szczęśliwym miejscem do walki.
Brazylijski specjalista od duszeń do zawodowego świata MMA trafił wcześniej niż Sowiński, bo już w roku 2006. Dziś jednak ma swoim koncie o dziewięć walk mniej od Polaka. Vinicius przygodę ze sportami walki rozpoczął od brazylijskiego jiu-jitsu, które stara się jak najlepiej wykorzystywać w walkach MMA. Dzięki temu trzynaście wygranych w klatkach zanotował przez poddania.
Początek zawodowej drogi Viniciusa nie należał do najłatwiejszych. W debiucie przegrał z Francisco Trinaldo, a w pięciu kolejnych walkach dwa razy ponownie to jego rywale okazywali się lepsi. Później nastąpiła trzyletnia przerwa od startów, ale już po powrocie do klatki Bohrer zaczął rozwijać sportowe skrzydła. W szesnastu kolejnych bojach, aż trzynaście razy to jego ręce były unoszone w geście zwycięstwa.
Vinicius jest też posiadaczem czarnego pasa w brazylijskim jiu-jitsu i zapewne w walce z Arturem Sowińskim będzie chciał ponownie pokazać swoje parterowe umiejętności. Czy jednak uda mu się ta sztuka w walce z człowiekiem, który potrafił pokonać takiego wirtuoza parteru jakim jest Kleber Koike Erbst? Ciekawy bój zapowiada się w klatce KSW podczas gali z numerem 52. Kto wyjdzie z niego zwycięsko? Przekonamy się już 7 grudnia w Gliwicach.
Przeczytaj także: Cody Garbrandt: Tchórz Dillashaw od dawna brał EPO
Data publikacji: 27 listopada 2019, 22:52
Zobacz również