parke vs ziółkowski
fot. źródło: ksw
Udostępnij:

Aktualności

KSW oficjalnie potwierdziło nasze doniesienia sprzed tygodnia: Norman Parke i Marian Ziółkowski zawalczą o pas tymczasowy podczas gali KSW 50 w Londynie.

Norman Parke (27-6-1, 4 KO, 12 Sub) na KSW 50 w Londynie po raz trzeci dostanie szansę walki o pas wagi lekkiej. Irlandczyk z północy 14 września w The SSE Arena, Wembley zmierzy się z Marianem Ziółkowskim (21-7-1, 5 KO, 12 Sub). Stawką pojedynku będzie tymczasowy tytuł mistrzowski dywizji do 70,3 kilograma.

Bilety na KSW 50 w Londynie w sprzedaży w serwisie eBilet.pl

Do ponownego starcia o tytuł Norman Parke doszedł dzięki serii trzech wygranych w okrągłej klatce KSW.

„Stormin” w kwietniu 2018 roku wypunktował weterana polskiej sceny MMA, Łukasza Chlewickiego. Już w bieżącym roku na KSW 47 Irlandczyk także na pełnym dystansie po świetnej walce odprawił byłego mistrza, Borysa Mańkowskiego. W maju dołożył do wcześniejszych wygranych zwycięstwo z kolejnym byłym czempionem, Arturem „Kornikiem” Sowińskim.

Marian Ziółkowski na swojej drodze do walki o pas spotykał się wyłącznie z czołowymi zawodnikami kategorii lekkiej.

Warszawianin w pierwszej walce dla KSW wskoczył w miejsce kontuzjowanego Marcina Wrzoska i stanął naprzeciw byłego mistrza Klebera Koike Erbsta. W kolejnym pojedynku nie było łatwiej, ponieważ „Golden Boy” skrzyżował rękawice z byłym pretendentem do pasa Grzegorzem Szulakowskim. 28-latek pokazał jednak zupełnie zdominował nieprzewidywalnego „Szuliego”. Podobnie Ziółkowski zaprezentował się na KSW 48 w Lublinie, gdzie podjął niezwykle niebezpiecznego Gracjana Szadzińskiego i wypunktował go w jego płaszczyźnie.

Walka o pas wagi ciężkiej | Heavyweight championship bout
120,2 kg/265 lb: (c) Phil de Fries (17-6, 2 KO, 13 Sub) vs. TBA

Walka o pas wagi półciężkiej | Light heavyweight championship bout
93 kg/205 lb: (c) Tomasz Narkun (16-3, 3 KO, 12 Sub) vs. TBA

Walka o tymczasowy pas wagi lekkiej | Interim lightweight championship bout
70,3 kg/155 lb: Norman Parke (27-6-1, 4 KO, 12 Sub) vs. Marian Ziółkowski (21-7-1, 5 KO, 12 Sub)

Karta główna | Main card:
83,9 kg/185 lb: Damian Janikowski (3-2, 3 KO) vs. TBA
83,9 kg/185 lb: Antoni Chmielewski (32-17, 5 KO, 18 Sub) vs. TBA

Czekacie na starcie Norman Parke vs Marian Ziółkowski? Z pewnością będzie to jedna z najciekawszych walk zbliżającej się gali w Londynie.

źródło: informacja prasowa KSW

Przeczytaj także: Gamrot o zwakowaniu pasów: Była to spontaniczna decyzja


Data publikacji: 26 czerwca 2019, 19:17
Zobacz również
ACA 98
fot. ACA
Udostępnij:

Aktualności

Gala ACA 98 w Krasnodarze odbędzie się PRZED galą ACA 97. Dwie gale będą miały miejsce tego samego dnia, czyli 31 sierpnia.

Zaplanowano piętnaście pojedynków a gala rozpocznie się o godzinie 10:00 i potrwa do 16:00.

Gala ACA 97 odbędzie się tuż po zakończeniu ACA 98. Głównym starciem będzie rewanż pomiędzy Evgeny’m Goncharovem oraz Tony’m Johnsonem.  W katcie walk zobaczmy także byłego mistrza ACB Mukhameda Berkhamova oraz pojedynek byłego rywala Krzysztofa Jotki – Bruno Santosa z Arbim Agujewem. Oprócz tego zawalczą tacy zawodnicy jak Nikola Dipchikov, Aleksey Efremov,  Adlan Bataev, Mukhamed Kokov czy autor spektakularnego nokautu, Goga Shamatava.

Czy Waszym zdaniem taki ruch przyniesie włodarzom ACA wymierne zyski w postaci zainteresowania fanów? Bez wątpienia jest to świetna wiadomość dla sympatyków MMA. Z pewnością spora grupa będzie śledziła walki za pośrednictwem YouTube’a oraz ACB TV.

Póki co nie wiadomo jeszcze kogo zobaczymy w okrągłej klatce ACA. Oczywiście będziemy na bieżąco informować na temat karty walk gali ACA 98 w Krasnodarze. Bardzo prawdopodobne że gala ta będzie przypominała dawne gale z cyklu Young Eagles a więc szansę zaprezentowania się szerszej publiczności otrzymają zawodnicy początkujący lub też mniej znani. Ostatnią szansę mogę otrzymać także ci, którzy na „głównych” galach ACA nie radzili sobie zbyt dobrze.


Data publikacji: 26 czerwca 2019, 14:52
Zobacz również
Mirosław Okniński KSW 50
fot. Zdjęcie: Fakt
Udostępnij:

Aktualności

Mirosław Okniński uważa, że Stowarzyszenie MMA Polska jest potrzebne tej dyscyplinie. Jednocześnie jednak twierdzi, że zabrano się w zły sposób za organizację przedsięwzięcia.

Stowarzyszenie MMA Polska ma rozwijać ten sport, wprowadzić go na Olimpiadę. Tylko można przyklasnąć za inicjatywę. Złe jest to w jaki sposób się to odbywa, tj. bez reprezentacji całego, polskiego MMA i agresywnie. Jest to wrogie przejęcie stowarzyszenia, które już funkcjonowało, było kierowane przez Piotra Michalaka. Zaczynali już działać, a nagle dostali pismo, że w stowarzyszeniu będą inni ludzie. Piotr nie chciał zrezygnować. A mu powiedziano, że go wymawiają i wszedł Martin Lewandowski. Uważam, że zaszły tam złe rzeczy, doszło do jakichś zagrań korupcyjnych. Że stoją za tym ludzie z IMAF-u (Międzynarodowa Federacja Sztuk Walki), którzy zamiast wspierać, to blokują MMA w Polsce.

– powiedział Mirosław Okniński w wywiadzie dla „MyMMA”.

Stowarzyszenie MMA Polska na dzisiaj nie ma ludzi, który są rzeczywiście przedstawicielami tego sportu w naszym kraju. Jest Pan Martin, który oczywiście dużo zrobił jako KSW, jest jego brat, żona, koledzy i szef telewizji Polsat – Marian Kmita. Biznesowo i promocyjnie jest to bardzo dobre. Ale nie ma tam ludzi, którzy organizują zawody, nie ma sędziów, trenerów… Pan Lewandowski powiedział mi, by dać mu czas, że to wszystko zorganizuje. Ale to zły ruch, od razu powinna być jakaś reprezentacja naszego MMA, ale nie rozmowy, że przychodzę, wszystko wywracam do góry nogami i teraz tu rządzę.  – dodał.

W trakcie rozmowy przypomniano o podobnej inicjatywie, Polskiej Federacji MMA.

Istniała Polska Federacja MMA, która miała czuwać nad sportem w ten sposób, by rozpatrywać jakieś spory. Był na przykład spór, że Polska Federacja MMA otrzymała zapytanie od zawodnika ze Szwecji, który uważał, że został skrzywdzony przez PLMMA. Uważałem inaczej, ale Ci stwierdzili, że trzeba odwołać się do jakiejś komisji. Odwołali się do Polskiej Federacji MMA, gdzie ja byłem prezesem. To już było sprzeczne w swoim działaniu. Jako organizator nie mogę być szefem komisji. Musiałem się wtedy zrzec, bo powstał konflikt. Jeżeli Pan Lewandowski rzeczywiście chce działać, to powinien zorganizować jakiś kongres. Nie może być jednocześnie współwłaścicielem KSW i kierować stowarzyszeniem. Tak samo nie ma czegoś takiego jak amatorskie i zawodowe MMA. Jedno łączy się z drugim. Sędziowie amatorscy przechodzą na zawodowstwo i sędziują zawodowe walki. Zawodnicy są amatorami, można podpisać z nimi kontrakt i już będą na wyłączność. – reasumował Okniński.

Źródło: mymma.pl

Przeczytaj także: Francja zalegalizuje MMA w 2020 roku w styczniu!


Data publikacji: 26 czerwca 2019, 13:04
Zobacz również
Damian Kostrzewa
fot. Zdjęcie: Damian Kostrzewa/Facebook
Udostępnij:

Aktualności

Damian Kostrzewa przed debiutem w RWC jest przekonany o swoich umiejętnościach. Zanim przeszedł do MMA reprezentował Polskę na arenie międzynarodowej w piłce ręcznej. Zawodnik zadebiutuje w nowej dyscyplinie 5 lipca na gali RWC 3.

Przede wszystkim Kostrzewa nie zamierza marnować czasu, o czym mówi w wywiadzie dla TVP Sport.

Gdybym nie nadawał się do MMA i nie przykładał do treningów, w ogóle nie zająłbym się tym sportem. Jestem takim człowiekiem, który nie lubi marnować i swojego czasu, i innych ludzi. Ale wiem, że moja praca i całego sztabu, organizatorów ma sens. Zdaję sobie sprawę, że w oktagonie bardzo ważne jest podejmowanie dobrych decyzji, a ja tę umiejętność nabyłem grając na wysokim poziomie w piłkę ręczną.

– powiedział Damian Kostrzewa.

30-letni Kostrzewa przyznaje, że przed walką dużo trenował stójki jak i parteru. Jest przekonany, że jego mocnymi stronami będzie szybkie podejmowanie decyzji i praca na nogach.

Ból fizyczny jest do wytrzymania. Ale po to uczyłem się m.in. schodzić z linii ciosów, by ich jak najmniej przyjmować. Mnóstwo czasu spędziliśmy pracując nad moim boksem i parterem. Poza umiejętnościami, które nabyłem w ostatnich tygodniach i miesiącach, jestem przekonany, że będę potrafił dokonywać słusznych wyborów, nawet w ułamku sekundy i w tej kwestii poradzę sobie w MMA. Jestem optymistycznie nastawiony, także ze względu na pracę nóg, to kolejna moja przewaga.

– przyznał Damian.

W walce wieczoru na gali 5 lipca Kacper Formela (9-2, 3 KO, 3 Sub) zmierzy się z Azerem Vugarem Keramovem (12-3, 5 KO, 6 Sub.).

W innym ciekawie zapowiadającym się pojedynku dojdzie do starcia Ireneusza Szydłowskiego (8-3) z Adrianem Bartosińskim (4-0). Z pewnością bardzo interesujący będzie również turniej kategorii ciężkiej. Weźmie w nim udział aktualny mistrza europy w ju-jitsu, żołnierz zawodowy Michał Piwowarski (2-1). W ćwierćfinale spotka się z Marcinem Kalatą (1-0).

Jak według Was Kostrzewa poradzi sobie w swoim debiucie podczas gali RWC 3?

Źródło: TVP Sport

Przeczytaj także: Mateusz Gamrot o zwakowaniu pasów


Data publikacji: 26 czerwca 2019, 12:43
Zobacz również
Mateusz Gamrot KSW
fot. Zdjęcie: sportowefakty.wp.pl
Udostępnij:

Aktualności

Mateusz Gamrot to były mistrz dwóch kategorii wagowych organizacji KSW. Zawodnik z Poznania postanowił zwakować pasy polskiej organizacji KSW i przygotować się do startów w mistrzostwach świata ADCC. W branży natomiast krążą informacje, że jest to tylko karta przetargowa przed podpisaniem kontraktu z UFC.

Na brak ofert Mateusz nie może teraz narzekać, w wywiadzie dla MMA Kalendarz zdradził, że interesowały się nim już 2-3 organizacje.

Tak, właśnie śmieszne jest to, że po tej informacji pojawiły się 2-3 oferty walk, aczkolwiek te oferty zawsze się pojawiały. Nawet, gdy wcześniej walczyłem na bieżąco w KSW, to też się pojawiały oferty, pomimo tego że wszyscy wiedzieli, że jestem związany z federacją. Teraz też tak impulsowo poszła ta informacja i zaraz na dniach pojawiły się inne oferty.

Pojawiły się z polskich organizacji i z zagranicznych też się pojawiły. Nie chciałbym może wymieniać, ale z polskich organizacji i z zagranicznych też.

– powiedział Mateusz Gamrot.

Współwłaściciele organizacji KSW nadal uważają, że Mateusz jest ich mistrzem i ma z nimi kontrakt, nie ma również mowy o zwakowanych pasach. Gamrot podkreśla natomiast, że decyzję już podjął, a z KSW rozmawia jego manager.

Bardziej to była impulsowa, spontaniczna decyzja, bo od zdobycia drugiego pasa nie trwało to zbyt długo. Było tak, jak wspominałem już wcześniej. Nie chciałbym się powtarzać. Nałożyły się na to pewne kwestie, dlatego podjąłem taką decyzję a nie inną, ale nie jest to definitywna decyzja. To znaczy, w tym sensie, że nie odchodzę z MMA na dobre. Po prostu muszę zrobić przerwę, ale na pewno wrócę.

– skomentował całą sprawę zawodnik z Poznania.

Cały wywiad z Mateuszem Gamrotem możecie zobaczyć TUTAJ.

Przeczytaj także: MMA zalegalizowane we Francji w 2020 roku.


Data publikacji: 26 czerwca 2019, 11:32
Zobacz również
parnasse buchinger
fot. Zdjęcie: sportowefakty.wp.pl
Udostępnij:

Aktualności

Wielu fanów MMA we Francji prawdopodobnie oczekiwało na ten moment. Legalizacja MMA jest coraz bliżej.

W poniedziałek minister sportu Roxana Maracineanu ogłosiła komitet, który zajmie się legalizacją MMA we Francji. Planowana data tego przedsięwzięcia to 1 styczeń 2020 rok, jak podaje Agence France-Presse.

Francja posiada wielu bardzo dobrych zawodników, którzy reprezentują ich kraj na arenie międzynarodowej. Wielu zawodników jednak też zdecydowało zmienić flagę podczas wyjść do walki na znak protestu. Jednym z bardziej znanych zawodników polskiej publiczności jest Salahdine Parnasse. Zawodnik na co dzień walczący dla organizacji KSW. Młodzian w ostatniej walce rozmontował Romana Szymańskiego i zdobył tymczasowy pas wagi piórkowej.

Kolejnym przedstawicielem MMA we Francji jest Francis Ngannou. Kameruńczyk z pochodzenia broniący barw trójkolorowych to król nokautu amerykańskiej organizacji UFC.

Zawodnicy, którzy nie zamierzali zbytnio afiszować się z francuskim MMA to między innymi Michael Dubois. W ostatniej walce dla KSW Francuz wyszedł w barwach Szwajcarii, wszystko na znak protestu zalegalizowania MMA w kraju trójkolorowych.

Dobre wieści jednak nadchodzą i wszystko wskazuje na to, że Francuzi doczekają się MMA w swoim kraju.

Przeczytaj także: Mamed Khalidov w świetnej formie [WIDEO]


Data publikacji: 26 czerwca 2019, 10:59
Zobacz również
Marcin Tybura Augusto Sakai
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Marcin Tybura to najlepszy polski ciężki, jednak ostatnio nad zawodnikiem z Uniejowa zawisły czarne chmury. „Tybur” w ostatnich czterech starciach dla amerykańskiej organizacji wygrał tylko jeden pojedynek, przegrywając trzy. W kwietniu podczas gali w Sankt Petersburgu Uniejowianin przegrał w drugiej rundzie przez TKO z Shamilem Abdurakhimovem. Był to bardzo słaby i bezbarwny występ Tybury. Marcinowi brakowało szybkości i pomysłu na walkę, a przede wszystkim agresji.

Nadchodząca walka to kolejne wyzwanie dla 33-latka, który na co dzień trenuje w Aligatores Club Warszawa. Marcin Tybura zmierzy się z Augusto Sakaiem na UFC on ESPN +16 w Kanadzie.

Brazylijczyk z rekordem (13-1) jest po dwóch zwycięstwach z rzędu w UFC. Pokonał on Chase’a Shermana i Andreia Arlovskiego. 28-latek z Kurtyby słynie z bardzo mocnego uderzenia i większość swoich walk kończył przed czasem. Zatem Tyburę czeka nie lada wyzwanie by zatrzymać o pięć lat młodszego rywala i powrócić na ścieżkę zwycięstw.

Wielu fanów MMA spekuluje, że w przypadku porażki Marcin może pożegnać się z organizacją Dany White’a. Nie dzieliłbym skóry na niedźwiedziu i uważam, że przy ewentualnym potknięciu Marcina, otrzyma on jeszcze jedną szansę.

O swoim kolejnym pojedynku poinformował Marcin Tybura za pośrednictwem social mediów.

Przeczytaj także: Conor McGregor pojawi się na UFC 242? 

 


Data publikacji: 26 czerwca 2019, 10:22
Zobacz również
Conor McGregor
fot. news.sky.com
Udostępnij:

Aktualności

Na UFC 242 w Abu Dhabi Khabib Nurmagomedov stanie do kolejnej obrony swojego tytułu wagi lekkiej. Rywalem Rosjanina będzie tymczasowy mistrz, Dustin „The Diamond” Poirier.

Sama walka elektryzuje fanów na całym świecie jeszcze przed jej rozpoczęciem, jednak mogą oni liczyć na jeszcze więcej. Chodzi tu o możliwości pojawienia się na gali samego Conora McGregora! Wspomniał o tym sternik UFC, Dana White w wywiadzie z Brettem Okamoto.

Tak, może się tam pojawić. Jednak nie mam żadnych breaking newsów. Może się tam pojawić, ale sam tego nie wie. Nic mi nie powiedział.

– zdradził White.

Mimo, że kraj Zjednoczonych Emiratów Arabskich zamieszkuje masa fanów Khabiba, według szefa UFC, McGregor będzie tam także ciepło przywitany.

Szczerze wierzę, że w tym regionie też lubią Conora McGregora. Wiem, że traktują sprawy trochę poważnie, szczególnie kiedy Conor mówił o pewnych rzeczach, ale Khabib wygrał walkę. To wszystko to tylko głupie gadanie, sam wiesz. Oczywiście Khabib i Conor nie utracili nienawiści. Ci faceci się nie lubią. Ale to część biznesu. Myślę, że nie byłoby problemu z pojawieniem się tam Conora.

Conor walczył podczas swojej przygody w UFC z obydwoma zawodnikami. Na początkach swojej kariery pokonał on Poiriera przez TKO w 1. rundzie w kategorii piórkowej. Z Khabibem Nurmagomedovem, jak wiemy tak dobrze nie poszło. W październiku 2018 roku, Conor McGregor poddał walkę w 4. rundzie. To była także jego ostatnia walka w UFC…do kiedy?

Jak myślicie, czy Conor McGregor rzeczywiście pojawi się na UFC 242? Jeśli tak się stanie, bardzo możliwie, że może on stoczyć kolejny bój  z wygranym walki wieczoru.

Zobacz także: Jose Aldo podpisał nowy kontrakt z UFC


Data publikacji: 25 czerwca 2019, 22:58
Zobacz również
Jon Jones Błachowicz
fot. źródło: si.com
Udostępnij:

Aktualności

Z ciekawym i dość kontrowersyjnym pomysłem wyszedł Dana White. Sternik UFC chciałby, aby 1 po stronie przegranych została wymazana z rekordu „Bonesa”.

Cofnijmy się do 2009 roku, kiedy to obecny mistrz UFC wagi półciężkiej Jon Jones, odniósł swoją pierwszą i jedyną dotychczas porażkę, przez dyskwalifikację. Jonesa zdyskwalifikowano w walce z Mattem Hamillem.

DQ nastąpiło po tym, jak Jones uderzył Hamilla serią nielegalnych, łokci (tzw. 12 to 6) i od tego czasu jest to przedmiotem kontrowersji wśród wielu fanów. Podstawowym argumentem jest to, że Jones absolutnie zdemolował Hamilla tym atakiem.

Dana White powiedział dla ESPN Los Angeles Radio, że pracuje z Komisją Sportową Stanu Nevada by usunąć jedyną porażkę Jona Jonesa, przez DQ w walce z Mattem Hamillem.

Jeśli Dana White odniesie sukces, nie będzie to wcale oznaczać, że Jon zyska nagle wygraną z Mattem Hamillem w rekordzie. Walka uznana będzie za walkę bez rozstrzygnięcia. Byłaby to druga taka sytuacja w karierze Jonesa. Przypomnijmy, że podobnie było po wygranej z Danielem Cormierem na UFC 214, kiedy Jon został złapany na dopingu. W związku z tym starcie uznano jako no contest.

Jon Jones swój kolejny pojedynek stoczy na nadchodzącej gali UFC 238, gdzie zmierzy się z Thiago Santosem. Będzie to jego druga obrona pasa wagi półciężkiej, który ponownie zdobył w starciu z Alexandrem Gustafssonem w grudniu 2018 roku.

Zobacz także: Jones i Santos oko w oko przed UFC 239! [WIDEO]

 


Data publikacji: 25 czerwca 2019, 21:49
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.