Udostępnij:

Aktualności

Filip Wolański stoczył w okrągłej klatce KSW cztery walki i zawsze, niezależnie od wyniku, były to boje, które na długo pozostawały w pamięci kibiców. Już debiutując pod skrzydłami największej europejskiej marki MMA pokazał na co go stać i mimo, że ostatecznie przegrał z Marcinem Wrzoskiem, razem z nim otrzymał bonus za walkę wieczoru. Kolejne boje również były prawdziwymi ringowymi wojnami. Filip najpierw wypunktował Denilsona Nevesa de Oliveirę, a następnie wygrał z Bartłomiejem Koperą. Ostatnia walka Filipa nie potoczyła się jednak po jego myśli, ale ponownie była niezwykle efektowana i bardzo wyrównana.

1

Początki Wolańskiego w świecie sportów walki wcale jednak nie wskazywały, że na macie pojawił się właśnie jeden z ciekawszych, polskich zawodników. Filip w wieku dziesięciu lat trafił na zajęcia judo, ale po dwóch latach zaprzestał treningów i zajął się tenisem ziemnym. Chęć sprawdzania się na macie okazała się jednak mocniejsza od pojedynków na korcie i tak, w wieku lat czternastu, Filip powrócił do sportów walki i rozpoczął treningi boksu, w którym walczył amatorsko. Później przyszedł czas na kickboxing i mieszane sztuki walki. Po amatorskich startach w MMA, w roku 2012, Wolański wszedł na ring zawodowy i zakończył  debiutanckie starcie już w pierwszej rundzie, zmuszając do poddania Kamila Barona. Tego samego roku zawalczył raz jeszcze, ale tym razem przegrał.

Późniejsze boje przynosiły już jednak zwycięstwa. Filip stoczył osiem pojedynków i wszystkie wygrał. Walczył dla różnych organizacji i pokonywał takich zawodników jak: Sergej Grecicho czy Arbi Shamaev. Sukcesy te otworzyły mu natomiast drzwi do organizacji KSW, w której bije się do dziś.

Filip Pejić jest tylko o rok młodszy od Filipa Wolańskiego. Rok wcześniej rozpoczął natomiast swoją karierę w mieszanych sztukach walki i ma na swoim koncie kilka pojedynków więcej od Polaka. Co ciekawe, gdy zadebiutował w zawodowym MMA, pierwsze dwa boje przyniosły mu zwycięstwa przez poddania. Później jednak przyszła pierwsza porażka, a Filip w kolejnych walkach pokazał, że to nie poddania w klatkach będą jego mocną stroną. Walcząc dla Chorwackiej Ligi MMA pokonał pięciu kolejnych rywali, z czego czterech znokautował już w pierwszej rundzie starcia.

2

W kolejnych czterech walkach Pejić również nie znalazł rywala, który dałby mu radę, choć raz jego pojedynek zakończył się remisem. Zwycięstwa otworzyły Filipowi drogę do organizacji UFC, w której stoczył jednak tylko jeden, przegrany pojedynek.

Po tej przygodzie Filip trafił pod skrzydła organizacji Final Fight Championship, gdzie wyszedł do boju mistrzowskiego. W starciu tym znokautował Ahmeda Vilę i zdobył tytuł wagi piórkowej. W następnych bojach udanie bronił swój tytuł, co przyniosło mu propozycję walki dla największej europejskiej marki MMA.

Teraz więc Pejić wyjdzie do okrągłej klatki KSW i zapewne będzie chciał pokazać, że również w Polsce może nokautować swoich rywali. Jego rywal, Filip Wolański, jest jednak zawodnikiem, który nigdy nie przegrał w taki sposób swojej walki. Sam natomiast potrafi prowadzić prawdziwe ringowe wojny. Który zatem z zawodników wyjdzie zwycięsko z tego starcia? Przekonamy się już 27 kwietnie, podczas gali KSW 48 w Lublinie.

Informacja prasowa KSW


Data publikacji: 18 kwietnia 2019, 13:20
Zobacz również
Rafał Kijańczuk
fot. Zdjęcie: Nowy Tydzień
Udostępnij:

Aktualności

Rafał Kijańczuk zapytany o przygotowania, stwierdził, że wciąż jest w gazie i ciągłym treningu. Czas do 15 czerwca uważa za odpowiedni, powiedział, że wręcz są to dla niego podwójne przygotowania. W chwili podjęcia tematu wakacji i zakończenia letniego sezonu Kijańczuk odpowiedział, że o odpoczynku będzie myślał po walce.

Kijańczuk od lutego 2018 roku jest zawodnikiem mieszanych sztuk walki. W ciągu 10 miesięcy zwyciężył 7 razy. Wielu ekspertów uważa go za jednego z najzdolniejszych polskich zawodników MMA. 15 czerwca zadebiutuje jako zawodnik federacji FEN, podczas gali Fight Exclusive Night 25 w Ostródzie.

Przeciwnik Kijańczuka, Adam Kowalski w zawodowstwie ma więcej lat doświadczenia. Kowalski walczy już od 2011 roku. Na swoim rozkładzie ma takich fighterów jak Kacper Dzikiewicz, Szymon Piątkowski, Ireneusz Cholewa i Arkadiusz Jędraczka. Pod koniec zeszłego roku w 1. rundzie przez TKO pokonał Wojciecha Orłowskiego.

Kijańczuk przyznał, że gdyby nie jego ostatnia porażka to różnie mogłoby być, mógłby wystąpić problem z walką w Polsce. Głównym powodem szukania walki w kraju jest zaprezentowanie się szerszej publiczności. Rafał przyznał, że kiedy wyjeżdża do Rosji, Kazachstanu to miliard ludzi na świecie to odnotowuje, jednak w Polsce mało kto o tym wie.

Jeśli liczycie na kreowaną wokół walki otoczkę – nie zanosi się na trash-talk. Rafał po obserwacji Kowalskiego stwierdził, że Adam jest typem człowieka podobnym do niego, jeśli chodzi o gadki. Kijańczuk nie zacznie, Kowalski nie zacznie – więc zanosi się na ciszę do samej walki. Rafał Kijańczuk za najistotniejsze uważa, aby zestawienie okazało się dobrym i aby dać dobrą walkę. Walczy po to, aby fani doceniali ten sport.

Źródło: FightsportPL


Data publikacji: 18 kwietnia 2019, 13:07
Zobacz również
Marcin-Bandel-vs-Sultanov
fot. fot: ACA
Udostępnij:

Aktualności

Marcin Bandel (18-6) to doświadczony zawodnik MMA z 25 zawodowymi pojedynkami na koncie. Łodzianin tylko raz pozwolił zdecydować sędziom o wyniku swojej zwycięskiej walki. Pozostałe 17 razy pojedynki kończył już w pierwszej rundzie, najczęściej dźwignią na staw skokowy lub łokciowy przeciwnika. Ostatnio zawodnik cieszył się zmiennym szczęściem, dopisując w 2018 roku do swojego rekordu jedno zwycięstwo i jedną porażkę.

Arseniy Sultanov (5-0) swój pierwszy zawodowy pojedynek MMA stoczył dopiero w październiku 2016. Rosjanin nie przegrał dotychczas żadnej walki, a jego pojedynki rozstrzygały się najpóźniej w trzeciej minucie. Czy to będzie najszybsza walka podczas ACA 96? Przekonamy się już wkrótce!

ACA 96 już za 7 tygodni
Obok Marcina Bandla na gali ACA 96 zobaczymy w akcji jeszcze dwóch lokalnych zawodników: Łukasza Koperę i Pawła Pawlaka. W sumie organizacja odsłoniła już dziewięć pojedynków z karty, przy czym dwóch zawodników czeka jeszcze na ogłoszenie przeciwników. Na gali zawalczy wielu Polaków m.in. Piotr Strus, Marcin Held, Daniel Omielańczuk, Karol Celiński i Radosław Paczuski. Bilety są dostępne w sprzedaży na platformie eventim.pl

KARTA WALK ACA 96
8 czerwca
Łódź Sport Arena

Walka wieczoru
Piotr Strus (13-5) vs Svetlozar Savov (18-6)

Karta główna
Evgeniy Goncharov (14-2) vs Tony Johnson (13-4)
Marcin Held (25-7) vs TBA
Daniel Omielańczuk (21-9) vs Evgeny Erokhin (19-6)
Karol Celiński (16-7) vs Luke Barnatt (14-7)
Łukasz Rajewski (8-5) vs Łukasz Kopera (8-3)
Paweł Pawlak (14-4) vs Evgeny Bondar (8-1)
Radosław Paczuski (1-0) vs TBA
Marcin Bandel (18-6) vs Arseniy Sultanov (5-0)

źródło: Materiały prasowe ACA


Data publikacji: 18 kwietnia 2019, 12:48
Zobacz również
fot. Zdjęcie: mmajunkie.com
Udostępnij:

Aktualności

Według wiadomości podanych przez portal MMAFighting, „Burt Watson Promotions” pierwszą galę zorganizuje wczesnym latem. „We Rollinn MMA”, bo pod taką nazwa ma odbyć się wydarzenie, będzie miało miejsce 15 czerwca, w hotelu Seminole Hard Rock Hotel & Casino Hollywood w Fort Lauderdale. „Opiekun gwiazd” planuje skupić się na ukazaniu światu młodych talentów.

Watson przesłał informację prasową do amerykańskich mediów:

Każdy zawodnik gdzieś zaczynał i każdy mistrz kiedyś był świeżakiem. […] Moim celem z Burt Watson Promotions jest przedstawienie tych przyszłych supergwiazd szerszej publiczności, a dzięki mojemu wieloletniemu doświadczeniu, pokazać im, z czym wiąże się rywalizacja na najwyższym poziomie. […] Chcę zaoferować fanom światowej klasy produkt. Zamierzam przygotować każdego zawodnika do świateł jupiterów, jakie napotkają na kolejnych etapach kariery. […] Jestem podekscytowany rozpoczęciem nowego rozdziału w swoim życiu.

Czy Watsonowi uda się rozwijać planowaną ideę?

 

Źródło: MMA Fighting


Data publikacji: 18 kwietnia 2019, 12:31
Zobacz również
Sebastian Przybysz vs. Bogdan Barbu
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Sebastian Przybysz swoją drogę przez organizację KSW rozpoczął podczas gali KSW 44 i zrobił to w bardzo efektownym stylu. Podczas debiutanckiego starcia dla polskie marki znokautował bowiem już w pierwszej rundzie Dawida Gralkę.

e

W drugim boju pod banderą KSW, Sebastian zmierzył się ze znacznie bardziej doświadczonym Antunem Račiciem i po wyczerpującym starciu na pełnym dystansie piętnastu minut musiał uznać wyższość rywala.

Przybysz ma za sobą sześć walk na zawodowych arenach, a przygodę z matą rozpoczął od taekwondo. Później spróbował boksu i K-1, ale czuł, że nadal mu czegoś brakuje. Po dwóch latach treningów trafił na zajęcia z MMA i uznał, że wreszcie znalazł swoje miejsce w sportowym świecie. Przekrojowość treningów okazała się strzałem w dziesiątkę, Sebastian zdecydował się więc na starty w amatorskim MMA, w którym wywalczył między innymi tytuł mistrza Polski i puchar Polski.

Zawodowa droga Sebastiana rozpoczęła się w roku 2016 i przyniosła szybkie zwycięstwo przez nokaut. Z kolejnych trzech bojów Polak dwa razy wychodził zwycięsko, a jedna  przegrana zmotywowała go do jeszcze cięższej pracy, co ostatecznie otworzyło mu drzwi do organizacji KSW.

Teraz Sebastian będzie chciał powrócić na drogę zwycięstw i pokazać, że w pojedynkach z bardziej doświadczonymi rywalami nie ustępuje im w żadnym aspekcie walki.

Bogdan Barbu do zawodowego świata MMA trafił trzy lata wcześniej niż Polak i dziś ma już na swoim koncie ponad dwadzieścia pojedynków.  Jest też klasyfikowany na czołowych miejscach rankingów kategorii koguciej w swoim kraju i na całych Bałkanach.

r

Początek drogi Barbu przez świat mieszanych sztuk walki zaczął się od przegranej na gali rumuńskiej organizacji RXF. Nikt więc wówczas zapewne nie przypuszczał, że kilka lat później zawodnik ten sięgnie po mistrzowski pas tej organizacji.

Barbu walczył do tej pory dla kilku różnych marek ze świata MMA i pas mistrzowski RXF nie jest jego jedynym. W maju 2018 roku sięgnął  po tytuł organizacji Eagles FC, kiedy to poddał gilotyną w piątej rundzie Mikhaila Sirbu. Natomiast tuż przed swoim debiutem w KSW obronił tytuł wywalczony w RXF.

Barbu to zawodnik, który potrafi zarówno poddawać jak i nokautować swoich rywali, co udowodnił wygrywając przed czasem w jedenastu pojedynkach. Osiem z nich zakończył natomiast używając swojej najgroźniejszej broni, czyli umiejętności stójkowych.

Bogdan większość swoich dotychczasowych bojów toczył w rodzimej Rumunii. Walczył jednak również w Austrii, Bułgarii, Mołdawii i Rosji. Pojedynkując się w KSW zadebiutuje również na polskim rynku i będzie chciał się tu pokazać z jak najlepszej strony. Czy uda mu się jednak pokonać młodego i ambitnego Sebastiana Przybysza, a może to Polak znajdzie sposób na rozpracowania bardziej doświadczonego rywala? Jaki przebieg będzie miała ta walka, przekonamy się już 27 kwietnia, podczas gali KSW 48 w Lublinie.

Informacja prasowa KSW


Data publikacji: 18 kwietnia 2019, 10:11
Zobacz również
Marcin Tybura UFC
fot. Zdjęcie: mmafighting.com
Udostępnij:

Aktualności

Marcin jest zadowolony, że po raz kolejny będzie mógł zawalczyć w UFC i nie ukrywa, że w Rosji czuje się jak w domu. Polski zawodnik z Uniejowa przyznał, że mógł walczyć już wcześniej, jednak kilku rywali niestety odmawiało pojedynku z nim.

Byłem gotowy, by wziąć walkę, w pewnym momencie nawet jako zastępstwo. Czekałem na propozycje. Coś się pojawiało, z pewnych powodów nie udało się jednak zawalczyć wcześniej. Czy rywale odmawiali starcia ze mną? Może nie w liczbie mnogiej, ale na pewno jeden zachował się w ten sposób.

– przyznał w wywiadzie dla sportowy24.pl.

33 – latek walczył już w Petersburgu, kiedy reprezentował inną organizację M-1 Challenge, wtedy walki kończył w pierwszych rundach. Marcin nie ukrywa, że byłoby miło gdyby tak się stało i teraz, jednak jest przygotowany na ciężki bój i nie nastawia się na szybki nokaut.

Chciałbym, żeby skończyło się tak, jak w moich poprzednich walkach w Petersburgu, Ale nie nastawiam się na finisz w pierwszej rundzie. To będzie ciężki pojedynek, Szamil jest niebezpiecznym zawodnikiem. Trochę podobnym do mnie, nasze losy w UFC są bardzo zbliżone. Mamy podobne rekordy, przegrywaliśmy z tymi samymi zawodnikami. Mój przeciwnik jest wszechstronny, potrafi walczyć w każdej płaszczyźnie. Do każdej walki podchodzi taktycznie, wykorzystuje słabsze strony rywala. Potrafi znokautować i poddać, jest poukładany zapaśniczo. Kiedy ma okazję, męczy rywala w klinczu. Ale trenowałem po to, żeby z nim wygrać. Mam plan na tę walkę.

– zdradził Marcin Tybura.

Cały wywiad z Marcinem możecie przeczytać TUTAJ.

Gala UFC ESPN 149 w Sankt Petersburgu z udziałem Marcina Tybury, Krzysztofa Jotki i Michała Oleksiejczuka będzie w całości transmitowana przez telewizję Polsat.


Data publikacji: 18 kwietnia 2019, 9:55
Zobacz również
Krzysztof Jotko UFC 244
fot. Zdjęcie: bloodyelbow.com
Udostępnij:

Aktualności

W wywiadzie dla Przeglądu Sportowego Krzysiek zapewnia, że jest w bardzo dobrej formie i zamierza wygrać ten pojedynek bez względu na wszystko.

Zapomniałem już o tym, co działo się w ostatnich dwóch latach. To zamknięty rozdział. Idę dalej i koncentruję się na tym, co przede mną. Miałem trudny czas. Złamana ręka, zerwane więzadła w kolanie, trzy przegrane. Jednak to wszystko tylko mnie wzmocniło. Stałem się mądrzejszym, lepszym zawodnikiem. I na pewno również silniejszym fizycznie. Nie czuję żadnej presji. Jeśli przegram, czego oczywiście nie zakładam, świat się nie zawali. Mogę walczyć w innych organizacjach, mogę kontynuować karierę. To nie będzie koniec. Jednak w sobotę w oktagonie będę robił wszystko, aby zostać w UFC. To moja organizacja i mój dom, w którym pozostanę.

– powiedział Jotko.

Jak już wyżej wspominaliśmy rywalem Polskiego zawodnika będzie pochodzący z Macedonii Alen Amedovski. Bilans przeciwnika Krzyśka jest imponujący, jest to osiem zwycięstw bez żadnej porażki na koncie. Macedończyk słynie z nokautującego uderzenia, tak z resztą kończył wszystkie swoje pojedynki, przed czasem.

Alen ma nokautujący cios, ale nie widziałem u niego takich umiejętności jak moje. Nie widziałem kopnięć, ani dobrej kontroli rywala w parterze, ani skutecznej obrony przed obaleniami. Poza tym nie walczył jeszcze z kimś tak doświadczonym i dobrym jak ja. Oczywiście nie zamierzam go lekceważyć, jest bardzo niebezpieczny. Moi trenerzy mówią, że zawodników można dzielić na dobrych technicznie oraz niebezpiecznych. Jedynie najlepsi łączą te dwie cechy. O Amedovskim można powiedzieć tylko to, że jest niebezpieczny. Mocno bije, ale moje umiejętności, motywacja i praca nóg nie pozwolą mu skrócić dystansu i dosięgnąć mnie ciosami.

– zdradził Krzysiek.

Walkę z udziałem Krzysztofa Jotki będzie można obejrzeć na sportowych antenach telewizji Polsat.

Źródło: przegladsportowy.pl


Data publikacji: 18 kwietnia 2019, 9:39
Zobacz również
RWC 3 - Wyniki ważenia
fot. źródło: RWC
Udostępnij:

Aktualności

Tę informację potwierdziła sama organizacja.

https://www.facebook.com/rockywarriorscartel/photos/p.2391209114444281/2391209114444281/?type=1&theater

Co więcej poznaliśmy już pierwszego uczestnika tejże gali. Będzie nim Kacper Formela (9-2), który wystąpi w walce wieczoru, dla którego to drugi występ w RWC.

https://www.facebook.com/rockywarriorscartel/photos/a.2273272482904612/2391243634440829/?type=3&theater

Bilety do nabycia pod tym linkiem.


Data publikacji: 17 kwietnia 2019, 21:16
Zobacz również
Udostępnij:

Aktualności

Tą informację podała organizacja KSW na swoim twitterze.

„King Kong” swój ostatni występ stoczył rok temu na KSW 44 także w Ergo Arenie gdzie przegrał z Michałem Materlą. Wcześniej na KSW 42 pokonał Łukasza Jurkowskiego.

Dla Silvy będzie to 2 walka w KSW. W swoim debiucie pokonał Jamesa McSweeney’a decyzją sędziów. Ostatnią walkę stoczył RCC, gdzie przegrał z Ivanem Shtyrkovem.

Gala KSW 49 odbędzie się 18 maja w trójmiejskiej Ergo Arenie.


Data publikacji: 17 kwietnia 2019, 17:17
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.