Damian Janikowski KSW
Fot. facebook.com/konfrontacja

Janikowski: Nie mogę nastawiać się na to, że to będzie „słabsza” walka

Nasz olimpijczyk poznał rywala w swojej kolejnej walce dla organizacji KSW/ Wielu polskich fanów nie było jednak zadowolonych z poziomu rywala dla Damiana Janikowskiego.

Damian Janikowski w wywiadzie dla Polsatu Sport został zapytany jak się fizycznie i mentalnie czuje. Po niestety dwóch dość bolesnych porażkach z rzędu. Często zawodnicy mentalnie podupadają i zaczynają wątpić w swoje umiejętności. Nic bardziej mylnego. Damian Janikowski zamierza wziąć się do pracy i pokazać na co go stać.

Nic się nie zmieniło. Po tygodniu zapomina się o przegranej walce i codziennie przychodzi na salę z nową nadzieją i pasją. Kolejne treningi muszą budować i chcę kolejnych walk. Nie chodzę smutny i nie rozpamiętuję tego, co się wcześniej działo. Żyję teraźniejszością.

Smutno? Nie… Cieszę się, że nie ma dużego hejtu, chociaż znajdą się ludzie piszący na komputerach o moich przegranych walkach. Mam to gdzieś i biję się dla najlepszej polskiej federacji. Dopóki mam kontrakt, będę się bił, nieważne czy jest mi smutno.

 

Zawodnik z Berkut WCA Warszawa już dwa razy doznał goryczy porażek. Dwukrotnie były to przegrane przed czasem.

Raz się wygrywa, raz się przegrywa. Różnie to bywa. Ciężko powiedzieć, czego nauczyły mnie porażki, bo całe życie przegrywałem, żeby później się odbudować i stać lepszym. Sto razy więcej walk przegrałem w zapasach, żeby później osiągnąć duży sukces

– powiedział Damian Janikowski dla Macieja Turskiego z Polsatu Sport.

Popularny Damiano został również zapytany o swojego rywala i jak ocenia szansę z Brytyjczykiem, który w swojej karierze za wielki tuzów nie pokonał. Wszyscy rywale Tony’ego Gilesa mieli bardzo duży rekord przegranych walk. Nie pokonał on w karierze nikogo znaczącego w MMA.

Nie do końca zależy to ode mnie. Włodarze widzą moje dwie przegrane walki i zdecydowali tak. Nie wybieram sobie przeciwnika, ja tylko potwierdzam i się biję. Nie jestem w stanie do końca ocenić klasy wojownika – kilka razy go oglądałem i to wszystko.

Nie lekceważę zawodnika, oglądam go już i nie mogę nastawiać się na to, że to będzie „słabsza” walka. Patrząc na niego, jako rywala wygląda to tak, jakby poprzeczka faktycznie była niżej.

Widziałem jego walki w kickboxingu, więc wywodzi się ze stójki. Jest szybki na nogach i próbuje doskakiwać, uderzać sierpami. Z moim sztabem opracujemy jednak odpowiednią taktykę, aby wykorzystać jak najlepiej moje umiejętności.

Przydałoby się wygrać taki pojedynek. Zawsze pokazuję, że potrafię toczyć pojedynki w każdej płaszczyźnie. Nie na darmo jestem tutaj na sali i trenuję każdy aspekt MMA – nie po to, żeby iść na galę i męczyć rywali zapasami

– przyznał Janikowski.

Damian Janikowski skrzyżuje rękawice z Tonym Gilesem na gali KSW 50 w Londynie. Będzie do szósty pojedynek pod banderą polskiej organizacji dla Janikowskiego.

Cały wywiad z Damianem możecie obejrzeć TUTAJ.

Przeczytaj także: Martin Lewandowski: Jan Błachowicz – tylko on potrafił się rozstać z KSW po dżentelmeńsku

 

Kategorie
KSW

Leave a Reply



Powiązane

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.