fot.
Aktualności
Typowanie UFC 244.
W walce wieczoru w Nowym Jorku będziemy mieć okazję zobaczyć walkę o pas BMF pomiędzy Natem Diazem a Jorge Masvidalem. Poza tym w co main evencie zobaczymy wskakującego do wagi średniej Darrena Tilla, którego przywita Kelvin Gastelum.
Jak zawsze przygotowaliśmy dla Was typowanie. Po zapoznaniu się, zapraszamy do podzielenia się swoimi przewidywaniami odnośnie nowojorskiej gali.
Jorge Masvidal vs. Nate Diaz
Walka dwóch ulicznych fighterów na sportowych zasadach. Pojedynek, który na pewno będzie się podobał, no bo musi, wystarczy spojrzeć na obu Panów. Ciężko mi typować bo serce rozdarte mam na pół. Jednak mój wewnętrzny głos mówi mi, że to ręka Jorge Masvidala powędruje w górę po niejednogłośnej decyzji. Diaz ostatnia walkę wygrał z Anthonym Pettisem przez decyzję. Można powiedzieć, że Nate jest slow starterem. Dość wolno zaczyna swoje walki, więc tak naprawdę to 1 runda jest najbardziej dla niego niebezpieczna, ale gdy tylko nabierze wiatru w żagle, walka nabiera koloru.
Masvidal natomiast ostatnia walkę wygrał przez nokaut w zaledwie 5 sekund po starcie, jego ofiarą był Ben Askren który posmakował latającego kolana Jorge. Chyba każdy fan sportów walki lubi soczyste męskie pojedynki i jestem pewna, że taki zobaczymy. Jeśli moja intuicja mówi, że wygra Masvidal, przybije sobie 5-tke, ale jeśli np sprawdzi się mój plan B, czyli Diaz wygrywa przez poddanie w 3 rundzie to też będę się cieszyć. Każdy wariant jest możliwy i każdy dla prawdziwych fanów MMA będzie okej!
Typ Oli: Jorge Masvidal przez decyzję sędziów
Kelvin Gastelum vs. Darren Till
W co-main evencie gali UFC 244 rękawice skrzyżują, charyzmatyczny Anglik i człowiek o wielkim sercu do walki z Meksyku. Darren Till po nieudanej próbie zdobycia pasa mistrzowskiego w dywizji półśredniej oraz po brutalnym nokaucie z rąk Masvidala, zdecydował się zmienić kategorię wagową. Z drugiej strony mamy Kelvina Gasteluma, byłego pretendenta, którego ostatni pojedynek z Israelem Adesanyą, choć przez niego przegrany, na trwale zapisał się w pamięci kibiców, przez swoją widowiskowość.
Dla Tilla jest to zdecydowanie najważniejsza walka w karierze, dwie przegrane z rzędu, zmiana kategorii wagowej oraz bardzo mocny rywal, to wszystko wpływa na jego niekorzyść. Z kolei Gastelum wygrywając, będzie chciał udowodnić, że zasługuję na kolejną walkę o pas.
Mocne strony Kelvina to przede wszystkim dobry cios, dobre zapasy, świetna kondycja i ogromne serce do walki. Do plusów Darrena możemy zaliczyć charyzmę, siłę oraz piekielną lewą rękę.
Uważam, że Till jest pod wielką presją przed tym pojedynkiem, a ktoś taki jak Gastelum jeńców nie bierze.
Typ Rafała: Kelvin Gastelum przez KO w 1. rundzie
Stephen Thompson vs. Vicente Luque
Bardzo interesujące starcie w kategorii pośredniej. Po jednej stronie szukający odkupienia po dwóch porażkach z rzędu Stephen Thompson a po drugiej będący na fali 6 wygranych Vicente Luque. Bedzie to pojedynek typowych stojkowych, bo jednak parter do nie ich domena, chociaż Brazylijczyk ma dość niezły „ground game”. Faworytem bukmacherów (chociaż niewielkim) jest Thompson i w sumie tu się nie dziwię. Wonderboy to czarny pas w karate więc stoję mamy tu na światowym poziomie i to będzie decydować o wygranej. Luque to także świetny striker, jednak nie ten sam poziom co Thompson.
Dla Stephena walka z zawodnikiem pokroju Vicenta nie będzie czymś nowym, można powiedzieć normalka. Jednakże Luque ma czym uderzyć i na to były pretendent do pasa musi uważać. Brazylijczyk jeśli chce pokonać Thompsona musi szukać kontraktów, niekoniecznie kombinacji Ale chociażby kontrującego jednego ciosu. Na to m.in złapał Thompsona Anthony Pettis w ostatniej walce ( superman punch). Mimo ostatniego niezbyt dobrego pasma Wonderboya, nie pokazał się on podczas przegranych źle. Tym razem także pokaże dobre MMA w Octagonie ale dla odmiany to jego ręka powędruje w górę.
Typ Kuby: Stephen Thompson przez decyzję sędziów
Derrick Lewis vs. Blagoy Ivanov
Ten pojedynek na papierze zapowiada się jako starcie dwóch odrębnych stylów. Derrick Lewis preferuje walkę w stójce i niewątpliwie ma czym przyłożyć o czym bardzo boleśnie przekonali się m.in Shamil Abdurakhimov, Marcin Tybura czy Alexander Volkov. W każdym z tych starć (lub przynajmniej we większości) Lewis przegrywał na kartach punktowych by niespodziewanie znokautować oponenta.
Lewis ma także na swoim koncie walkę, która może śmiało kandydować do najgorszej walki roku 2018 kiedy to po fatalnym dla oka pojedynku wypunktował Francis N’Gannou. Aktualnie znajduje się w nieco słabszym okresie swojej kariery, gdyż przegrał dwie walki z rzędu. Będąc pretendentem do mistrzowskiego pasa został zdeklasowany przez Daniela Cormiera by następnie zostać znokautowanym przez Juniora dos Santosa. Stójka Lewisa z pewnością nie jest finezyjna i w dużej mierze bazuje na sile uderzenia.
Ivanov przegrał w debiucie z Juniorem dos Santosem by odbudować się walkami z Benem Rothwellem oraz Taiem Tuivasą.
Czy są to wartościowe skalpy? Powiedziałbym, że tak średnio. Rothwell co prawda ma swoim CV bardzo wartościowe nazwiska, jednak nie da się ukryć, że jest już bardzo mocno „past prime”, natomiast Tuivasa przegrał w UFC trzy ostatnie walki w bardzo, bardzo słabym stylu. Należy jednak pamiętać, że Ivanov potrafił pokonać w sambo legendarnego „Ostatniego Cara” i to w czasach gdy Fedor był bezdyskusyjnie najlepszym ciężkim a jego porażka w sambo była wówczas olbrzymią sensacją.
Jak potoczy się ta walka? Nie sądzę, by Ivanov chciał kopać się z koniem i raczej będzie unikał ciężkich rąk Lewisa. Jeśli obierze odpowiednią taktykę – czyli sprowadzenia walki do parteru, to powinien bez problemu poradzić sobie z Lewisem. Walka zaczyna się rzecz jasna w stójce, ale nie uważam, by sprowadzenie Lewisa do parteru byłoby dla Ivanova większym problemem. Zakładając, że to mu się uda i nie da się ustrzelić w ostatnich sekundach jak Volkov, powinien wyjść z tego starcia zwycięsko. Kto wie, być może przed czasem, jeśli skutecznie wykluczy rywala i zasypie gradem ciosów. Taki też jest mój typ na ten pojedynek, chociaż nie wykluczam powtórki z historii czyli spektakularnego nokautu na Bułgarze dwie sekundy przed końcem.
Typ Piotra: Blagoy Ivanov przez TKO w 2. rundzie
Kevin Lee vs. Gregor Gillespie
Powrót Kevina Lee do kategorii lekkiej po nieudanej przygodzie ( a w zasadzie jednej walce) w kategorii półśredniej. Rywalem Lee będzie niepokonany (13-0) Gregor Gillespie. Szykuje się nam więc pojedynek dwóch świetnych zapaśników. Ciężko mi jednoznacznie wyznaczyć faworyta tej walki. Za Lee przemawia doświadczenie, bo toczył on boje m.in z Tonym Fergusonem, Alem Iaquintą czy Edsonem Barbozą, czyli z Panami których przedstawiać nie trzeba. Lee ma także, wg. mnie lepiej poukładaną stójkę od swojego rodaka. Dla Gregora, Lee będzie pierwszym rywalem z TOP 15. To już wielka motywacja, starcie z kimś pokroju Kevina.
Jak już wspomniałem obaj Panowie to ” zapasiory” jednak siłą w tej płaszczyźnie przeważał będzie Gregor. Jeśli już złapie rywala w sidła, niezmiernie ciężko jest się z nich wydostać. Kolejny aspekt to cardio. Gregor jest (póki co) nie do zajechania i tym może sprawić problemy Lee. W swoich starciach Lee jest bardzo mocny na początku, jednak im dalej w las, tym gorzej. To może i powinien wykorzystać Gillespie, aby to stracie wygrać. Jednak jestem ciekaw co pokaże „nowy” Lee po okresie przygotowawczym w nowym miejscu, czyli Tristar Gym.
Typ Kuby: Gregor Gillespie przez decyzję sędziów.
Data publikacji: 2 listopada 2019, 10:54
Zobacz również