poirier the diamond dustin ufc 242 brown
fot. Jeff Bottari/Zuffa LLC
Udostępnij:

Aktualności

„The Diamond” na gali w Abu Dhabi przegrał przez poddanie z Khabibem Nurmagomedovem w 3. rundzie.

Amerykanin na konferencji prasowej po walce zdradził, że nie jest pewny co do swojej przyszłości, że musi wrócić i porozmawiać z rodziną. Jednak jak widać Dustin pozbierał się bardzo szybko i już obrał kolejny cel.

Poirier chciałby zmierzyć się po raz kolejny z Conorem McGregorem!

Uważam, że moja walka z Conorem ma w tej chwili najwięcej sensu.

-napisał „The Diamond” na twitterze.

Przypomnijmy, że pierwsze starcie Poirier vs McGregor wygrał ten drugi. Na UFC 178 górą był Irlandczyk, który uporał się z Dustinem już w 1. rundzie przez TKO. Walka odbyła się w kategorii piórkowej. Od tamtego czasu obaj zdążyli przenieść się do kategorii lekkiej. Tak więc naturalnie rewanż możemy zobaczyć w 155 funtach.

Wszystko jednak zależy od sternika UFC, Dany White’a, który w Conorze upatruje jednego z dwóch faworytów do walki z Khabibem Nurmagomedovem (tym drugim jest Tony Ferguson). Wszystko zależy od tego, czy Ferguson będzie gotowy na walkę z Dagestańskim Orłem, gdyż wierząc słowom White’a już nie raz odrzucał propozycje walk.

Jak myślicie, czy kolejną walką dla Poiriera i Conora będzie ich rewanż? Kto wyszedłby zwycięsko?

Zobacz także: Błachowicz: Ptaszki ćwierkają, że walka się zbliża


Data publikacji: 10 września 2019, 21:16
Zobacz również
Martin Lewandowski zdradza kiedy wróci KSW 53
fot. Zdjęcie: sport.onet.pl
Udostępnij:

Aktualności

Martin Lewandowski we wtorek dopełnił formalności odnośnie organizacji gali KSW 51 w Zagrzebiu – wynika z informacji portalu fightsite.hr!

Tym samym organizacja po raz pierwszy zagości w Chorwacji. Od kilku miesięcy współwłaściciele KSW w wywiadach sugerowali chęć podbicia Bałkanów.

Otrzymaliśmy wiele wsparcia od włodarzy Zagrzebia, co było dla nas istotne. Burmistrz Milan Bandić obiecał pomoc we wszelkich kwestiach. To wielka sprawa dla chorwackich sportów walki, ale i dla samej organizacji ze względu na otwarcie nowego rynku – powiedział Ivan Dijaković, cytowany przez fightsite.hr.

To właśnie Dijaković był postacią, która umożliwiła wielu chorwackim zawodnikom występy w KSW. Pomógł także Lewandowskiemu i Kawulskiemu doprowadzić do gali w Zagrzebiu. Pierwotnie jednak Dijaković nalegał mocno, by organizacja spróbowała najpierw siły w Serbii. Najwidoczniej włodarze podjęli inną decyzję.

Gala KSW 51 ma odbyć się 9 listopada. Prawdopodobnie będzie to okazja do występów takich zawodników jak Aleksandar Ilić, Antun Racić, Erko Jun, czy Stipe Bekavać.

Przeczytaj także: Wrzosek przed walką z Parke: Nie będę kalkulował


Data publikacji: 10 września 2019, 17:06
Zobacz również
Udostępnij:

Aktualności

Błachowicz po zwycięstwie nad Rockholdem na UFC 239 wyszedł na prowadzenie w wyścigu do walki z Jonem Jonesem. Dziś rano za pośrednictwem Janek poinformował, że ogłoszenie jego kolejnej walki nieubłaganie się zbliża.

https://www.facebook.com/janblachowicz/photos/a.813887455319676/3027280207313712/?type=3&theater

Zatem możemy robić sobie olbrzymie nadzieje, że w końcu Polak dopnie swego i stoczy walkę z mistrzem wagi półciężkiej UFC. Spekulacje rozgorzały i według wielu polskich fanów pojedynek Jonesa z Błachowiczem mógłby odbyć się 14 grudnia na UFC 245.

Trzeba przyznać szczerze, że UFC 245 nie zachwyca swoim fightcardem na chwilę obecną. Jest tam starcie Amandy Nunes z Germaine De Randamie, które trzeba przyznać szczerze nie porwie publiczności jak pojedynek samego Jonesa z Błachowiczem.

Jak już pisaliśmy wcześniej Jon Jones: Duża wiadomość nadchodzi – walka z Błachowiczem na horyzoncie?! także zapowiedział niebawem swój kolejny pojedynek. Sternik UFC w ostatnim czasie komplementował Polaka i brał go po uwagę w ewentualnej potyczce o pas.

Pojawiły się również pierwsze kursy bukmacherskie na ten pojedynek. Oczywiście panujący król dywizji półciężkiej jest ogromnym faworytem i kurs na niego wynosi – 1,17. Z kolei stawiając na Jana Błachowicza, można wygrać całkiem przyzwoite pieniądze przy zwycięstwie „Cieszyńskiego Księcia”. Otóż stawka widniejąca obok nazwiska Polaka to 4,50.


Data publikacji: 10 września 2019, 11:58
Zobacz również
wrzosek
fot. ksw
Udostępnij:

Aktualności

Wrzosek zmierzy się z Normanem Parke o tymczasowy pas wagi lekkiej. Przypomnijmy, że „Polish Zombie” zastąpił kontuzjowanego Mariana Ziółkowskiego.

Wrzosek jest bardzo zmotywowany do tego starcia i uważa, że głupotą byłoby gdyby odrzucił taką propozycję.

Gdybym nie wziął tej walki to bym żałował do końca życia, tym bardziej, że byłem w pełnym treningu, trenowałem 2 razy dziennie. Dla takich szans warto żyć. Myślę, że w nadchodzącą sobotę jestem w stanie zszokować świat i przynieść ten pas do Polski.

-powiedział w rozmowie z Maciejem Turskim.

Jestem zdrowy i gotowy by zawalczyć o ten pas z Normanem. Norman to jedno z największych wyzwań w moim życiu, zawodnik, który osiągnął dużo na europejskiej jak i światowej arenie. On zwyciężył TUF-a, ja tam doszedłem do półfinału, myślę więc, że to jest bardzo dobry pojedynek.

Mimo wzięcia pojedynku na 2 tygodnie przed walką, Wrzosek jest pewny, że będzie przygotowany na pięć rund.

W treningu i przygotowaniach robię ponad pięć rund, więc będę przygotowany. W poniedziałek zrobiłem sobie jeszcze kontrolnie pięć rund, w piątek full MMA ze świeżym przeciwnikiem co rundę i podołam. Norman spodziewający się tego, że ja się wygazuję w pierwszej czy drugiej rundzie, po prostu się rozczaruje. On jakby lekceważy mnie mocno i to jest jego błąd.

-zapewnił.

Jeśli zdarzy się okazja by skończyć go przed czasem, nie będę kalkulował. Nikt za godziny mi nie płaci, chce skończyć go jak najszybciej i zabrać pas do hotelu, do domu.

Jak myślicie, jak zakończy się pojedynek Wrzosek vs Parke?

Gala KSW 50 odbędzie się 14 września w SSE Arena Wembley w Londynie.

Zobacz także: Norman Parke: Gamrot niech zrezygnuje ze swoich wspomagaczy, jeśli w ogóle chce trafić do UFC


Data publikacji: 10 września 2019, 11:26
Zobacz również
Janikowski odezwały się demony
fot. Zdjęcie: mmafighting.com
Udostępnij:

Aktualności

Damian Janikowski zmierzy się w swojej szóstej zawodowej walce na KSW 50 z Tonym Gilesem. Trudne zadanie czeka naszego byłego olimpijczyka, ponieważ wraca on do oktagonu po dwóch porażkach z rzędu. Po media treningu przed KSW 50 w Londynie, Damian udzielił wywiadu dla Macieja Turskiego z Polsatu Sport.

Mam czystą głowę już na drugi dzień po walce. Najbardziej zaśmiecają mi głowę ci, którzy pytają o to, czy jest w porządku, jak się czuję i tak dalej. Po to trenuję i rozwijam, by walczyć. Skoro mnie to cieszy, to chcę to robić. Nie zamierzam teraz kończyć kariery

– zapowiada Damian Janikowski przed swoją sobotnią walką w Londynie.

Wielu fanów nie było zachwyconych zestawieniem Janikowskiego z „Rhino”. Nie można jednak lekceważyć tego zawodnika, bo z pewnością wyjdzie on, po to by znokautować Polaka. W jego ostatnich wywiadach głośno krzyczał, żeby fani nie przegapili show, bo wyjdzie i wyślę w krainę snu naszego zapaśnika.

Ma ręce, nogi, bije, boksuje, rzuca się na zawodnika. Jest kolejnym przeciwnikiem. Nie można podejść do niego na luzie, bo na papierze ma mniej doświadczonych rywali. Muszę mieć plan i taktykę, by wygrać tę walkę

– przyznaje 30-latek na co dzień trenujący w Warszawie.

Damian Janikowski również, nie zamierza odpowiadać na głupie zaczepki ze strony Brytyjczyka. Jak pamietam przed pojedynkiem z Bahatim, doszło do ostrych wypowiedzi z ust Damiana po filmikach, które przed walk wrzucał Yannick. Tym razem Polak zamierza odpowiedzieć Gilesowi bezpośrednio w klatce na KSW 50 w Londynie.

Jest niepotrzebna. Odpowiedzi pojawią podczas gali w trakcie walki.

Może nie taka konkretna, bo on wcześniej nagrywał wiele filmików, ale w tamtym momencie bardzo mocno wszedł mi na ambicję. Co prawda żałowałem tego, bo padło tam kilka słów za dużo. Może nie był szybko duszony, ale został szybko ubity. To najważniejsze. Zawodnicy, którzy dużo krzyczą, będą kończyć pojedynki właśnie w taki sposób

– zapowiada Janikowski.

Przeczytaj także: Kincl wypada z karty walk KSW 50! Soldić z nowym rywalem!

 


Data publikacji: 10 września 2019, 10:58
Zobacz również
fot. Zdjęcie: mmamania.com
Udostępnij:

Aktualności

Jon Jones czekał na potencjalnego rywala w kolejnej obronie pasa mistrzowskiego kategorii półciężkiej organizacji UFC. Wszystko wskazuje na to, że panujący król znalazł godnego przeciwnika i niebawem go poznamy. Fani z nad Wisły bardzo życzyli sobie Jana Błachowicza, jest bardziej niż prawdopodobne, że rywalem Jonesa będzie właśnie Błachowicz.

Zapinajcie pas moi przyjaciele. Ogłoszenie dużej walki nadchodzi.

– napisał Jon Jones do jednego ze swoich fanów na Twitterze.

Po pokonaniu Luke’a Rockholda, Cieszyński Książę coraz śmielej zaczął upominać się o pojedynek z panującym na tronie „Bonesem”. Mało tego, ruszyła także akcja polskich fanów o bombardowaniu UFC oraz Jona Jonesa na walkę z Polakiem.

Kilka dni temu sternik UFC przyznał, że Błachowicz jest potencjalnym rywalem dla Jona Jonesa i nie wyklucza możliwości takiego zestawienia. Przyznał nawet, że ten pojedynek próbowano zestawić na galę UFC 244, jednak nie doszło to do skutku.

Wielu potencjalnych rywali dla Jana ma zabukowane już walki. Smith i Santos są kontuzjowani, więc w tym roku także nie wrócą. Daniel Cormier, który wydawał się realnym zagrożeniem do walki z Jonesem odpadł w przedbiegach po nokaucie z rąk Stipe Miocicia na UFC 241.

Nic także nie wskazuje na to, żeby 32-latek urodzony w Nowym Jorku przeniósł się do wagi ciężkiej. Wielu jego sympatyków chciałoby walki ze Stipe Miociciem, UFC ma chyba inne plany na mistrza kategorii ciężkiej. W takim wypadku daje to ogromną szansę na dopięcie największej walki w historii polskiego MMA.

Przeczytaj także: Wypłaty po UFC 242: Khabib zgarnia rekordową pulę!

 


Data publikacji: 10 września 2019, 9:01
Zobacz również
Roberto Soldić
fot. fot. facebook.com/konfrontacja
Udostępnij:

Aktualności

Patrik Kincl nie zawalczy na KSW 50. Tym samym Roberto Soldić na trzy dni przed galą poznał nowego rywala. O wypadnięciu czeskiego zawodnika z gali KSW 50 początkowo pisał portal mmanews.pl.

Jest nim Michał „Zgniatacz” Pietrzak. Ma na koncie jedenaście walk, z czego osiem zwycięskich. Ostatnie pojedynki stoczył w klatce organizacji Babilon MMA. Pokonał kolejno: Adama Biegańskiego, Mariusa Bagdonasa i Adriana Błeszyńskiego.

Zmiany w karcie KSW 50

Warto podkreślić, że w rozpisce walk gali KSW 50 doszło już do kilku przetasowań w ostatnich tygodniach. I to w najważniejszych starciach, bowiem o tytuły mistrzowskie. Phil de Fries początkowo miał walczyć z Damianem Grabowskim, ale ostatecznie zmierzy się z Luisem Henrique. Kilka dni temu z karty wypadł także Marian Ziółkowski, a zamiast jego z Normanem Parke zawalczy Marcin Wrzosek.

Pierwotnie włodarze KSW przymierzali się także do zestawienia Aleksandry Roli z Karoliną Owczarz. Rola jednak zadebiutuje przeciwko Catherine Costigan.

Kolejny raz zmieniają się również plany wobec samego Roberto Soldicia. Wszelkie doniesienia początkowo sugerowały, że Chorwat zawalczy w Londynie z Paulem Daleyem. Prawdopodobnie na przeszkodzie stanęły warunki kontraktu Daleya z Bellatorem. Wtedy postanowiono, że szansę na debiut w KSW otrzyma Kincl, który robił dobre wrażenie między innymi na galach ACA. Czech jednak też wypadł z karty, prawdopodobnie przez problemy zdrowotne.

Gala KSW 50 już w najbliższą sobotę, 14 września w londyńskiej SSE Arena. Dzień wcześniej odbędzie się tradycyjna ceremonia ważenia.

Przeczytaj także: Norman Parke: Gamrot niech zrezygnuje ze swoich wspomagaczy, jeśli w ogóle chce trafić do UFC 


Data publikacji: 10 września 2019, 8:12
Zobacz również
khabib ufc 242
fot. nz sports
Udostępnij:

Aktualności

Gala UFC 242 już za nami. Czas więc ujawnić kwoty pieniężne jakie zgarnęli bohaterowie minionej gali w Abu Dhabi.

Najwięcej, bo aż ponad 6 milionów dolarów zgarnął mistrz wagi lekkiej, Khabib Nurmagomedov, który udanie zunifikował tytuły w starciu z Dustinem Poirierem. Jego rywal zgarnął aż 20 razy mniej. Dustin Poirier zainkasował 290 tysięcy dolarów. Im niżej w karcie, tym oczywiście kwoty niższe. Zobaczcie pełne zestawienie.

Khabib Nurmagomedov:   $6,090,000 ($6,000,000 za sam występ, $40,000 wynagrodzenia motywacyjnego za fight week, $50,000 za występ wieczoru) – ojciec Khabiba przed galą zapowiadał, że jego syn zarobi 3 razy więcej niż za ostatnim razem (na UFC 229 zarobił $2,000,000)

Dustin Poirier:   $290,000 ($250,000 za sam występ, $40,000 wynagrodzenia motywacyjnego za fight week)

Curtis Blaydes:   $165,000

Belal Muhammad:   $135,000

Paul Felder:   $106,000

Edson Barboza:   $95,000

Muslim Salikhov:   $77,500

Ottman Azaitar:   $73,500

Omari Akhmedov:   $72,000

Carlos Diego Ferreira:   $51,000

Islam Makhachev:   $49,000

Joanne Calderwood:   $45,000

Zak Cummings:   $43,000

Nordine Taleb:   $33,000

Shamil Abdurakhimov:   $27,000

Mairbek Taisumov:   $27,000

Sarah Moras:   $26,400

Don Madge:   $27,500

Andrea Lee:   $22,000

Davi Ramos:   $21,000

Zubaira Tukhugov:   $18,000

Takashi Sato:   $17,500

Teemu Packalen:   $16,000

Liana Jojua:  $15,900

Lerone Murphy:   $13,500

Fares Ziam:   $13,500

 

Co sądzicie o zarobkach zawodników po UFC 242?

 

źródło: theSportsDaily

 

Zobacz także: Brian Ortega wierzy, że pokonałby Khabiba będąc w tej samej sytuacji co Poirier


Data publikacji: 9 września 2019, 19:11
Zobacz również
Soldić Kincl
fot. Zdjęcie: KSW 50
Udostępnij:

Aktualności

Dla Roberto Soldicia powrót do Wembley Areny niesie z sobą wspaniałe wspomnienia z gali KSW 45. Wówczas to popularny Chorwat odzyskał pas mistrzowski pokonując w rewanżowym starciu Dricusa Du Plessisa. Wcześniej panowie mieli okazję zmierzyć się podczas KSW 43 i wtedy to Dricus odebrał pas Soldiciowi. Historia tych dwóch zawodników jest jednak jeszcze dłuższa, bowiem Roberto trafił do KSW w zastępstwie Du Plessisa, który przez kontuzję musiał wycofać z walki z ówczesnym mistrzem, Borysem Mańkowskim. Roberto nie zmarnował takiej okazji i nie tylko zadebiutował w największej europejskiej organizacji MMA, ale również w dominującym i brutalnym stylu pokonał Mańkowskiego i zasiadł na tronie wagi półśredniej.

r

Po kolejnych dwóch walkach z Dricusem, Roberto najpierw obronił swój pas w starciu z Viniciusem Bohrerm, nokautując go w pierwszej rundzie pojedynku. Następnie spotkał się w klatce z brutalnie nokautującym swoich rywali Krystianem Kaszubowskim. W tym pojedynku, mimo swoich umiejętności, to jednak Polak padł na deski po ciosie Roberto. Chorwat mógł się więc cieszyć kolejnym zwycięstwem i czternastym nokautem w zawodowej karierze.

Soldić do świata profesjonalnego MMA trafił w roku 2014. Już jego pierwsze walki pokazały, w której płaszczyźnie młody Chorwat czuje się najlepiej. Z czterech przeciwników, aż trzech pokonał bowiem przez nokaut, a tylko jednego przez poddanie. Kolejne zwycięskie boje doprowadziły go ostatecznie  do pierwszej walki mistrzowskiej i zdobycia tytułu organizacji Swiss MMA Championship. Ten sukces otworzył młodemu fighterowi drogę do następnych walk o pasy. Roberto nie zmarnował okazji i  został mistrzem cenionych europejskich organizacji: Superior FC oraz Final Fight Championship. Z trzema wywalczonymi pasami na koncie, Soldić przekroczył próg organizacji KSW i do swojej kolekcji dołożył kolejne trofeum.

Dziś Roberto jest jedną z największych gwiazd organizacji KSW. Niezwykle popularny Chorwat przyciąga rzesze fanów swoim stylem walki i sposobem bycia. Podczas gali w Londynie będzie więc mógł zapewne liczyć na potężny doping publiczności.

Patrik Kincl trafił na matę już wieku pięciu lat. Swoją przygodę ze sportami walki rozpoczął od judo, które trenował do dwunastego roku życia. Później rozstał się na chwilę z salą treningową i postanowił oddać się pasji do snowboardu i deskorolki. Cały czas jednak ciągnęło go do sportowej konfrontacji, wrócił więc w końcu na salę i tym razem zajął się boksem. Ostatecznie jednak Patrik odkrył mieszane sztuki walki i to one wciągnęły go na dobrego.

1

Pierwszą zawodową walkę stoczył w roku 2007, czyli o blisko siedem lat wcześniej niż Roberto Soldić. Dziś natomiast ma już na swoim koncie aż trzydzieści dwa boje, z których dwadzieścia dwa zakończyły się jego zwycięstwami. Patrik swoje doświadczenie zdobywał w wielu organizacjach, między innymi w ACB i XFN. Walczył nie tylko w Czechach, ale również w Rosji, Austrii, na Słowacja, w Portugalii i Szwecji. Bił się też z powodzeniem w dwóch kategoriach wagowych – półśredniej, jak i średniej.

Kincl to wszechstronny zawodnik, który potrafi pokonywać swoich rywali nie tylko w stójce, ale również w parterze. Dziesięć pojedynków w swojej karierze zakończył przez nokauty, a sześć przez poddania. Roberto Soldić zapowiada jednak, że czuje się komfortowo w każdej płaszczyźnie walki i równie dobrze może zmierzyć się z Kinclem w parterze.

Jak zakończy się pojedynek tych dwóch zawodników? Czy doświadczenie Kincla weźmie górę w walce? A może brutalna siła Soldicia ponownie spowoduje błyskawiczne zakończenie pojedynku? Na te pytania poznamy odpowiedź już 14 września, podczas gali KSW 50 w Londynie.

Informacja prasowa KSW

Przeczytaj także: Norman Parke: Gamrot niech zrezygnuje ze swoich wspomagaczy, jeśli w ogóle chce trafić do UFC


Data publikacji: 9 września 2019, 14:14
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.