Claudia Gadelha UFC Waszyngton
fot. Foto: Jason Silva/AGIF
Udostępnij:

Aktualności

Claudia Gadelha miała zmierzyć się z Cynthią Calvillo na UFC w Waszyngtonie. Niestety Brazylijka nie zawalczy w tym terminie z powodu kontuzji jakiej się nabawiła.

https://www.instagram.com/p/B37x4VVAfUS/

Brazylijka przyznała, że już od dłuższego czasu borykała się z tą kontuzją, natomiast myślała, że uda jej się jeszcze zawalczyć i po pojedynku zrobić zabieg. Najwyraźniej kontuzja pogłębiła się i tym samym Claudia wypadła z pojedynku z Meksykanką.

Przeczytaj także: Doniesienia: FEN w Szczecinie już w styczniu!


Data publikacji: 23 października 2019, 11:27
Zobacz również
Greg Hardy
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Hardy zastąpi kontuzjowanego Juniora Dos Santosa w starciu z Aleksandrem Volkovem.

Takie informacje podał dziennikarz ESPN, Brett Okamoto.

Kiedy Greg Hardy powróci do rywalizacji? Odpowiedź to 9-go listopada, ponieważ zgodził się zastąpić Juniora Dos Santosa w walce z Aleksandrem Volkovem w Moskwie. Jak powiedział jego manager, to była prośba Hardy’ego.

To dość dziwna sytuacja zważywszy na to, że Hardy jest rywalem z poza TOP 15, a co więcej jego ostatnia walka zakończyła się jako no contest ze względu na użycie inhalatora podczas walki na UFC w Bostonie. Walkę poprzedzającą tę bostońską, Hardy przegrał przez dyskwalifikację.

Volkov swój ostatni bój stoczył w zeszłym roku na UFC 229. Wtedy to uległ przed czasem, w trzeciej rundzie Derrickowi Lewisowi. Wcześnie Rosjanin zanotował imponującą serię sześciu wygranych z rzędu.

Walka Hardy vs Volkov nie otrzyma jednak statusu main eventu. Główną atrakcją gali w Moskwie będzie starcie Zabita Magomedsharipova z Calivnem Kattarem. Hardy z Volkovem wystąpią zaraz przed nimi.

Co sądzicie o decyzji UFC?

Gala UFC w Moskwie odbędzie się 9 listopada.

Zobacz także: Weili Zhang gotowa na starcie z Jędrzejczyk!


Data publikacji: 23 października 2019, 11:16
Zobacz również
Po godzinach Sebastian Przybysz
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Polak nie po raz pierwszy w swojej karierze stanie przed rywalem, który ma na swoim zawodowym koncie zdecydowanie więcej walk. Jego wcześniejszy rywal, Bogdan Barbu, miał w tym zakresie przewagę siedemnastu bojów. W przypadku Krušicia ta różnica wynosi aż dziewiętnaście pojedynków. Sebastian cieszy się jednak, gdy musi stawić czoła tak poważnym wyzwaniom, bo jak sam mówi, to go jeszcze bardziej motywuje do walki i ciężkich treningów. Przekonał się o tym Bogdan Barbu, który został przez Przybysza znokautowany podczas gali KSW 48 już w pierwszej rundzie starcia.

r

Dla Sebastiana walka z Barbu była trzecią konfrontacją w organizacji KSW. W pierwszym pojedynku w okrągłej klatce Przybysz w pięknym stylu znokautował Dawida Gralkę. W drugim natomiast musiał uznać wyższość Antuna Racicia, który podczas KSW 51 zawalczy o pas mistrzowski wagi koguciej.

Przybysz trafił do zawodowego świata MMA w roku 2016 i zanim otrzymał propozycję walk w organizacji KSW stoczył cztery pojedynki, z których trzy zakończyły się jego zwycięstwami. Wcześniej Sebastian zdobywał też doświadczenie na zawodach amatorskich. W roku 2012 wywalczył mistrzostwo Polski, a rok później puchar Polski. Bił się też podczas amatorskiego pucharu KSW.  Treningi sportów walki rozpoczął w sumie dość przypadkowo od taekwondo. Nieco później spróbował sił w boksie i kickboxingu, aby ostatecznie odnaleźć swoje sportowe powołanie w starciach na zasadach MMA.

Dziś Sebastian ma za sobą siedem walk zawodowych i ambicje podejmowania kolejnych mocnych  wyzwań. Podczas gali KSW 51 tym wyzwaniem będzie Lemmy Krušič.

e

Krušič do zawodowego świata MMA trafił prawie siedem lat wcześniej niż Sebastian Przybysz. Już na początku tej sportowej drogi pokazał co jest jego najmocniejszą stroną, poddając pierwszych trzech rywali, z którymi się bił. Ostatecznie w całej dotychczasowej karierze siedem walk zakończył w ten sposób, a pięć nokautując swoich przeciwników. Najczęściej jednak, bo aż osiem razy, wygrywał na pełnym dystansie starcia.

Lemmy przez większość swojej kariery toczył walki w rodzimej Słowenii. Bił się jednak też w Chorwacji, Włoszech, Austrii i Rosji. Podobnie jak Sebastian Przybysz miał okazję zmierzyć się z Antunem Raciciem. Walczył z nim jednak dwa razy. Po raz pierwszy na początku kariery. Został wówczas poddany przez Antuna. Cztery lata później przegrał z nim przez decyzję. Krušič miał też okazję bić się z innym uczestnikiem zbliżającej się gali KSW 51, Vaso Bakocevicem. Spotkał się z nim w klatce w roku 2013 i pokonał go na pełnym dystansie walki.

Przed pojedynkiem z Przybyszem Lemmy zapowiada, że jest w świetnej formie i że nastawia się na prawdziwą wojnę w klatce. Który jednak z tych dwóch zawodników wyjdzie zwycięsko z nadciągającego boju? I czy faktycznie w starciu kibice będą podziwiać bezpardonowe starcie silnej woli i umiejętności?  Przekonamy się już 9 listopada, podczas gali KSW 51 w Zagrzebiu.

Informacja prasowa KSW

Przeczytaj także: Rafał Haratyk podejmie Arbiego Agujewa na gali ACA 102!


Data publikacji: 23 października 2019, 10:42
Zobacz również
Rebecki FEN blisko hitowej walki
fot. P.Dziurman
Udostępnij:

Aktualności

W Szczecinie kolejną galę ma zorganizować FEN. O takich informacjach donosi portal GS24.pl

Kolejna gala FEN ma odbyć się 18 stycznia w Netto Arenie. Będzie to debiut organizacji Pawła Jóźwiaka jeśli chodzi o ten teren.

 

Ostatnią większą galą MMA, która odbyła się w Szczecinie było KSW w 2014 roku. Wtedy to mogliśmy oglądać w akcji lokalnych zawodników jak Karol Bedorf czy Michał Materla.

Kogo możemy zobaczyć więc na Fight Exclusive Night w Szczecinie? Chociażby mistrza wagi lekkiej, Mateusza Rębeckiego – stołecznego „Berserkera”. „Chińczyk” niedawno zapowiedział, że niebawem ogłosi kolejną walkę, jednak przypomnijmy, że dużo mówi się o dołączeniu do UFC.

Poza Rębeckim ze Szczecina FEN ma także Kamila Gniadka, Macieja Jewtuszko czy Wojciecha Janusza.

FEN swoją ostatnią galę zorganizowało we Wrocławiu. Gala numer 26 okazała się sporym sukcesem, fani nie mogli narzekać na brak emocji w każdej z walk.

Cieszycie się na galę FEN w Szczecinie?

Zobacz także: FEN 26: Wyniki oglądalności


Data publikacji: 22 października 2019, 15:49
Zobacz również
Rafał Haratyk ACA 99
fot. Rafał Haratyk/facebook.com
Udostępnij:

Aktualności

Rafał Haratyk wystąpi na gali ACA 102 w Kazachstanie.

Polski Czołg” legitymuje się rekordem 11-3-2. Aktualnie znajduje się na fali czterech zwycięstw odniesionych na galach Babilon MMA. W pokonanym polu pozostawił takich zawodników jak Łukasz Bieńkowski, Marcin Naruszczka oraz Maciej Różańskiej. Tym samym zrewanżował się Marcinowi za bolesną porażkę z gali  FEN 11. Haratyk występował także na galach EFC gdzie wygrał trzy walki. Uległ jedynie mistrzowi EFC oraz byłemu mistrzowi KSW, Dricuowi Du Plessisowi. „Polski Czołg” ostatni raz zameldował się w klatce na gali Babilon MMA 6 i wypunktował wówczas byłego zawodnika ACB, Macieja Różańskiego. Na gali ACA 99 miał zmierzyć się z Ibragimem Chuzhigaevem, jednakże wyeliminowała go kontuzja.

Agujev na gali ACA 91 przegrał po raz pierwszy od 2016 roku, kiedy to znokautował go AnatolyTokov. Na „inauguracyjnej” gali ACA został zestawiony z Eliasem Silveiro i przegrał z nim na kartach sędziów punktowych. Agujev to weteran rosyjskiej sceny MMA. Wg portalu sherdog legitymuje się bilansem 25-8 (2NC), natomiast wg tapology – 32-8 (2NC). W przeszłości mierzył się także z Patrikiem Kinclem, niedoszłym rywalem Roberto Soldicia. Pierwotnie zwycięzcą okazał się Kincl, który wygrał przez techniczny nokaut, jednakże kontrowersje wokół zbyt wczesnego przerwania walki spowodowały, że rezultat zmieniono na NC.

Czy Waszym zdaniem Rafał Haratyk poradzi sobie z Agujevem na gali ACA 102?


Data publikacji: 22 października 2019, 15:02
Zobacz również
weili zhang jedrzejczyk
fot. lowkickmma
Udostępnij:

Aktualności

Na pierwszą obronę pasa dla Weili Zhang (według Dany White’a) są tylko dwie rywalki – Joanna Jędrzejczyk i Rose Namajunas.

Jednak dla Zhang istnieje także trzecia rywalka, mistrzyni wagi koguciej UFC, Valentina Shevchenko.

Zdecydowanie chcę walczyć z najlepszymi z najlepszych i uważam, że takim kimś jest Valentina [Shevchenko]. Dlatego chce z nią walczyć. Jeśli chodzi o moją dywizję, Rose [Namajunas] jest bardzo dobrą zawodniczką i mam do niej ogromny szacunek. Jednak jeśli UFC chce, żebym walczyła z Joanną Jędrzejczyk, nie mam problemu. Zdecydowanie mogę ją pokonać.

-powiedziała goszcząc na gali w Bostonie.

Podczas bostońskiego eventu swój bój stoczyła wspominana już wcześniej, potencjalna rywalka Weili, Joanna Jędrzejczyk, która pokonała Michelle Waterson. Polka pewnie wypunktowała Amerykankę i zaprezentowała się naprawdę dobrze, jednak i tak nie zrobiło to wrażenia na mistrzyni.

To była dobra walka ale możemy zauważyć, że Joanna nie ma siły ciosu kończącego. Nie uważam, że Joanna jest tą Joanną, którą byłą podczas panowania na tronie wagi słomkowej. Mam wiele atutów by ją pokonać.

-przekonuje.

Jak widać Weili Zhang powoli zmienia zdanie co do Jędrzejczyk. Przypomnijmy, że jeszcze kilka dni temu Chinka nie miała zamiaru walczyć z Joanną. Jednak wiadomo że ostatnie słowo należy do szefostwa UFC.

Weili ma także nadzieję, że kolejne walki będzie toczyć w USA. Ostatnio pojawiało się wiele problemów wizowych Chinki, jednak wszystko jest na dobrej drodze by one zniknęły. Bo przecież jeśli Zhang chce zostać jedną z największych gwiazd UFC, musi pokazać się Amerykańskiej publiczności.

Jak myślicie, czy kolejną rywalką Weili Zhang będzie Joanna Jędrzejczyk?

Zobacz także: Dustin Poirier: Conor szuka najlepszej walki dla siebie

 


Data publikacji: 22 października 2019, 10:13
Zobacz również
Janikowski odezwały się demony
fot. Zdjęcie: mmafighting.com
Udostępnij:

Aktualności

Były zapaśnik w wywiadzie dla myfitness.pl podkreślił, że aktualnie skupia się już tylko na MMA i nie zamierza wracać myślami do czasów rywalizacji w zapasach.

Jedynie gdy Facebook przypomni mi jakiś wpis sprzed kilku lat, to wracam do czasów Igrzysk i zapasów. Ale generalnie zostawiłem to za sobą. Żyję z dnia na dzień, tym co robię. Mieszkam w Warszawie i trenuję w WCA. Jasne, tym z którymi jeździliśmy na zgrupowania, przebywaliśmy właściwie 250 dni w roku razem, to kibicuję im dalej – powiedział Janikowski.

Zawodnik odniósł się także do przejścia z zapasów na MMA.

Wiedziałem, że jak nie zrobię kwalifikacji olimpijskiej, to muszę zamknąć jedne drzwi i otworzyć kolejne. Dzięki Martinowi Lewandowskiemu i Maciejowi Kawulskiemu miałem otwartą furtkę do KSW. I to wykorzystałem. Umiejętności ciągle zdobywam ale wiedziałem, że dzięki zapasom i charakterowi będę sobie radził w MMA. Przeszedłem do najlepszej federacji w Polsce i coraz bardziej znaczącej na świecie, bo wszędzie o nas słychać. Z jednej strony nie odpuściłem dalszej kariery sportowej a z drugiej było zupełnie inaczej w kontekście zainteresowania mediów, sponsorów, telewizji no i całkiem inne zarobki – stwierdził.

Janikowski ma na koncie sześć walk, w tym cztery zwycięstwa. Jego rekord robi się coraz poważniejszy. On sam jednak ma świadomość, że jest jeszcze wiele do poprawy, w tym nawet zapasy.

Wciąż muszę trenować zapasy, bo w stylu klasycznym mogłem atakować tylko górę, nie mogłem chwytać za nogi. Idąc na pierwsze treningi od razu poszedłem do grupy zaawansowanej i od razu zderzyłem się z tym, że musiałem generować więcej siły i bardziej się męczyć. Fajnie jednak to wszystko się łączy. Okazuje się, że jestem na tyle zdolny ruchowo, że potrafię łapać też inne elementy. Wiadomo, że popełniam wiele błędów i jeszcze będę popełniał. Cały czas je eliminujemy – podkreśla.

Czy Janikowski rozważa walki w innych organizacjach niż KSW? Nie zamyka się na taką możliwość ale na razie chce wypełnić obecne zobowiązania.

Zawsze są inne rozwiązania. Aczkolwiek przechodząc do KSW oni chcą się też jakoś zabezpieczać. Mam już nazwisko rozpoznawalne na rynku polskim, ale układając kontrakt z KSW trzeba mieć świadomość, że zdobywając pas nie da rady od razu odejść do jakiejś lepszej federacji i negocjować wyższe warunki finansowe. Na dzień dzisiejszy dobrze mi w KSW, chcę wypełnić kontrakt. Pewne propozycje z UFC już były ale jestem rzetelny i na razie nawet nie podejmuję żadnych rozmów – reasumował.

Przeczytaj także: Norman Parke o problemach z narkotykami i depresją


Data publikacji: 21 października 2019, 22:26
Zobacz również
Ruslan Magomedov ACA
fot. MMA Junkie
Udostępnij:

Aktualności

Ruslan Magomedov zasilił szeregi zawodników ACA. W przeszłości walczył w UFC, jednakże liczne naruszenia przepisów antydopingowych poskutkowały dożywotnim zawieszeniem oraz rozwiązaniem kontraktu. Do debiutu „Leoparda” ma dość na gali ACA 101 w Warszawie. Póki co włodarze ACA nie ogłosili jeszcze rywala dla Magomedova. Nie wykluczone jednak, że będzie nim ktoś z czołówki rankingów czołowej federacji w Europie.

Magomedov stoczył w UFC trzy wygrane walki. W pokonanym polu zostawił takich zawodników jak Viktor Pesta, Josh Copeland oraz Shawn Jordan. Ostatni raz w octagonie zameldował się w 2015 roku. Ze starć z Gabrielem Gonzagą, Stefanem Struve oraz Marcosem Rogério de Limą wypadał ze względu na kontuzje oraz wpadki na kontrolach antydopingowych. Wcześniej walczył dla takich organizacji jak FNG oraz ProFC. Jego jedynym pogromcom po dziś dzień pozostaje Konstantin Gluhov. Do starcia z byłym zawodnikiem KSW doszło w 2011 roku i Łotysz znokautował „Leoparada” w drugiej rundzie pojedynku. Od tej pory jest niepokonany, choć wpadki na badaniach antydopingowych z pewnością przysłaniają świetne rezultaty osiągane przez „Leoparda”.

Oprócz Magomedova w Warszawie zawalczą m.in Amirkhan Adaev, Rob Emerson, Karol Celiński, Aslambek Saidov, Damian Omielańczuk oraz Piotr Strus. Pełną rozpiskę można znaleźć tutaj.

Z kim Waszym zdaniem powinien zawalczyć Ruslan Magomedov na gali ACA w Warszawie?


Data publikacji: 21 października 2019, 15:58
Zobacz również
conor mcgregor dustin poirier
fot. dailyexpress
Udostępnij:

Aktualności

Dustin Poirier z chęcią stoczyłby rewanżowy bój  z Conor em McGregorem. Obaj Panowie zmierzyli się po raz pierwszy na UFC 178, w kategorii piórkowej. Wtedy górą był Irlandczyk, który znokautował Poiriera w 1. rundzie.

Po przegranej z Khabibem Nurmagomedovem na UFC 242, Poirier szuka szansy na ponowne wdrapanie się na szczyt, a pomóc w tym miałoby ponowne starcie z McGregorem. Dustin już wcześniej zachęcał Conora do walki, jednak ten nie wydawał się nią zainteresowany.

Zamiast tego, Conor wyrażał chęć walki m.in. z Frankiem Edgarem, co według Dustina Poiriera było by dość korzystne patrząc z perspektywy Irlandczyka.

Frankie to twardy gość i świetny mistrz, ale przegrał ostatnie dwie walki i do tego planował zejście kategorię niżej (do koguciej). Z całym szacunkiem do Edgara ale walka z Conorem byłaby dla Irlandczyka najkorzystniejszą na chwilę obecną.

-skomentował Poirier w rozmowie z ESPN.

Jak wiemy Dana White zaprzeczył jakoby Conor miał walczyć z byłym mistrzem. Tak więc pojawia się tu szansa dla „Diamonda”, który będzie nadal do niej dążył.

Nie sądzę, że koleś (Conor) boi się walczyć z kimkolwiek. Nie wiem czy koniecznie unika walki ze mną, ale może szukać najlepszej walki dla samego siebie. Ciężko powiedzieć, ale ponowna walka nigdy nie była większym tematem. Nie zaoferowano nam tej walki, ja po prostu naciskałem na nią. Mimo to, nadal mam na nią nadzieję.

-przekonuje Dustin.

Patrząc po tym jak bardzo rozwinęli się obaj zawodnicy od czasu ich pierwszego starcia, walka Dustin vs Conor zapowiada się na niezwykle emocjonującą. Jednak czy będzie nam dane zobaczyć te starcie w najbliższej przyszłości? Miejmy nadzieję, wszystko w rekach UFC.

Chcielibyście zobaczyć rewanż pomiędzy Poirierem a Conorem?

Zobacz także: Zhang: Nie jestem zainteresowana starciem z Jędrzejczyk


Data publikacji: 21 października 2019, 15:06
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.