Rose Namajunas
fot. Zdjęcie: MMA Junkie
Udostępnij:

Aktualności

Rose Namajunas nie wystąpi na gali UFC 249, gdzie miała mierzyć się w walce rewanżowej z Brazylijką, Jessicą Andrade. O wszystkim doniósł portal combate.com. Na chwilę obecną UFC szuka zastępstwa dla Andrade.

Nie są znane powody oraz przyczyny wycofania się z walki Amerykanki. Namajunas ostatni raz walczyła ponad rok temu właśnie z Jessicą Andrade. Przegrała wtedy wówczas walkę o pas w wadze słomkowej przez brutalny slam w drugiej rundzie.

Jessica Andrade z kolei miała wrócić do oktagonu po dotkliwej przegranej z Zhang. Brazylijka wtedy straciła pas już w pierwszej obronie, który wcześnie odebrała właśnie Rosa Namajunas.

Jak już wcześniej pisaliśmy ten pojedynek miał być eliminatorem do walki o pas z Weili Zhang.

Karta walk UFC 249:

Walka wieczoru:

Tony Ferguson vs. Justin Gaethje – walka o tymczasowy pas wagi lekkiej

Co-main event:

Jessica Andrade vs TBD

Karta główna:

Francis Ngannou vs. Jairzinho Rozenstruik

Greg Hardy vs. Yorgan De Castro
Vicente Luque vs. Niko Price
Calvin Kattar vs. Jeremy Stephens
Francis Ngannou vs. Jairzinho Rozenstruik
Uriah Hall vs. Ronaldo Souza
Alexander Hernandez vs. Omar Morales
Ray Borg vs. Marlon Vera
Michael Johnson vs. Khama Worthy
Sijara Eubanks vs. Sarah Moras
Sam Alvey vs. Ryan Spann

Przeczytaj także: Poznaliśmy miejsce i lokację UFC 249


Data publikacji: 9 kwietnia 2020, 10:14
Zobacz również
doktor-hejter-3
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Etap 1: Pompowanie

Witamy w XXI wieku – w czasie, gdy zdolność logicznego myślenia i konstruktywnego wyciągania wniosków jest czymś równie rzadkim, jak czyste powietrze w Krakowie. Przesadzam? Nie sądzę, bo jak inaczej można określić sytuację w której zawodnik, który wygrał kilka walk z mało znaczącymi rywalami jest wznoszony na piedestał.

Johnny Walker do listopada 2018 roku był zawodnikiem z szerokiej kategorii „who the fuck is that guy”. Polscy fani MMA kojarzyli go tylko i wyłącznie z walki z Jędrzejem Maćkowiakiem. Wcześniejsi jego rywale stanowili wesołą mieszankę wedlowską w której znalazłoby się co najwyżej kilka smakowitych kąsków wśród morza tych mdłych i niezbyt smacznych.

Walker za sprawą kilku błyskawicznych nokautów jak i bardzo specyficznego stylu bycia (w końcu złapanie kontuzji podczas tak zwanej cieszynki jest czymś niesamowitym) wdarł się do świadomości fanów. Mało tego, pojawiały się liczne głosy, które piały i krzyczały wszem i wobec, że to przyszły mistrz i broń borze, by nie trafił na Janka Błachowicza, bo biedny Janek padnie jak młoda brzózka.

Na polskim podwórku również nie brak takich przykładów. Z czystej sympatii wspomnę jedynie, że chodzi mi o zawodnika, który pomimo imponującego początku zaliczył trzy brutalne porażki w ostatnich czterech starciach. W tym wypadku pęknięcie balonika jest powiązane również z fatalnym prowadzeniem kariery – pewnych etapu przeskoczyć się nie da, pomimo ogromnego serca do walki oraz talentu. Tak, uważam, że w tym wypadku, zakładając dobre prowadzenie trenerskie plus zdecydowanie mniejsze pompowanie w mediach – mogło być całkowicie inaczej. Pompowanie balonika nigdy nie kończy się dobrze.

Wszak nie od dziś wiadomo, że im więcej powietrza wtoczy się do balonika, tym huk będzie większy.

Etap 2: Wielki wybuch czyli koniec wszystkiego

Wielki wybuch w naukach astronomicznych jest uważany za początek wszystkiego. W nienaukowej teorii Doktora Hejtera jest całkowicie odwrotnie – tutaj wielki wybuch oznacza całkowity koniec wszystkiego bądź też w najlepszym wypadku – początek końca. (Przypadkowa zbieżność nazwy teorii z utworem Słonia? A może jednak nie?)

Johnny Walker już był w ogródku, już witał się z gąską, już myślał o walce z Jonesem. Pech chciał, że trafił na Coreya Andersona. Co było dalej, każdy wie. Porażka w tak słabym stylu, że z litości tego nie skomentuję – wbrew pozorom, kopanie leżącego żadnej frajdy mi nie sprawia.

W kolejnej walce walce Walker również był sporym faworytem. Krylov rozpracował swojego rywala wręcz książkowo i nie dał mu rozwinąć skrzydeł. Przegrał w słabym stylu i w jego karierze nastąpił nagły zwrot. Z zawodnika, który mógł myśleć o walce z czołówką (przynajmniej we własnym mniemaniu) stał się zawodnikiem, który znajduje się o krok od zwolnienia. Bo nie da się ukryć, że kolejna porażka postawi go w bardzo kłopotliwej sytuacji. Bilans 3-3 i trzy porażki z rzędu na pewno nie pomogą mu w utrzymaniu.

Wracając do polskiego podwórka i omawianego przeze mnie zawodnika – tutaj również kolejna porażka może spowodować całkowite załamanie kariery. Z zawodnika, który według opinii byłby w stanie zdemolować Mameda Chalidowa nie zostało już wiele.

Etap 3: Teoria wielkiej implozji

W przypadku zawodników otoczonych rozdmuchanym hype’m mamy do czynienia z wielką implozją. Dla osób, które fizykę w szkole traktowały jako zło gorsze od samego Szatana, śpieszę z wyjaśnieniem. Implozja jest przeciwieństwem eksplozji. Zamiast wybuchu, który niszczy wszystko na swojej drodze możemy otrzymać czarną dziurę. Czarna dziura, jak już wiadomo – pochłania wszystko, nawet światło i niech to będzie dobrą analogią – całe nadzieje związane z balonikiem znikają szybciej niż mogą to zarejestrować ludzkie zmysły.

Nie mam najmniejszego zamiaru krytykować tutaj zawodników, którzy doświadczyli tego zjawiska. W wielu przypadkach towarzyszący im hype był wywołany sztucznie. Dzisiaj nie trzeba wiele, by zawodnik, który nie był wcześniej w ogóle rozpoznawalny stał się idolem tłumów. Czasem taka sytuacja jest uzasadniona – Conor McGregor czy Israel Adesanya bez wątpienia dysponują sporym talentem. W przypadku Walkera taki hype train został rozpędzony do granic możliwości całkowicie bezpodstawnie, dlatego też wykoleił się z takim hukiem, że część umarłych przewróciła się w swoich grobach na drugi bok.

Walker znalazł się nagle w niezbyt komfortowej sytuacji – z zawodnika, który aspirował do czołówki wagi półciężkiej i myślał już o szansie walki o pas nie zostało już wiele. Aktualnie musi skupić się na tym, by utrzymać się w organizacji. Cóż z tego, że pierwsze walki wypadły fenomenalnie! Dwie porażki poniósł w wręcz fatalnym stylu i jednoznacznie dał się poznać jako zawodnik jednopłaszczyznowy.

Etap 4: Czy to już koniec?

Oczywiście wspominani zawodnicy to wierzchołek góry lodowej. Kolejnym przykładem zawodnika, który zapowiadał się wręcz wybornie, jest Lando Vannata. W debiucie postawił bardzo twarde warunki El Cucuyowi i choć przegrał, dał się poznać z bardzo dobrej strony. W kolejnej walce widowiskowo znokautował Johna Makdessiego, czym jednoznacznie w oczach wielu udowodnił, że być może stanie się czołowym zawodnikiem wagi lekkiej. Przyznam się bez bicia, sam rozsiadłem się wygodnie w jego hype trainie. Kolejne walki jednak pokazały, że nadzieje mogły być płonne. W siedmiu kolejnych walkach uzyskał bowiem bilans 2 wygranych, 3 porażek a dwie walki zakończyły się remisami. Czar prysł – oto objawił się nam kolejny, co najwyżej przeciętny zawodnik.

Etap 5: Krajobraz po armagedonie

Życie toczy się dalej, na pozór nic się nie zmieniło. Jednakże dla pewnych osobników, zwłaszcza tych, których dotknęło opisywane przeze mnie paranaukowe zjawisko, nic już nie będzie takie takie, jak wcześniej. Doświadczyli bowiem oni na własnej skórze, że łaska pańska na pstrym koniu jeździ.

Z roli zawodników, którzy wzbudzali ekscytację w najlepszym przypadku wtopili się w szarą masę zawodników przeciętnych. W najgorszym zaś razie doświadczyli, że od uwielbienia do hejtu jest niezwykle blisko. Noszeni na rękach zostali brutalnie zrzuceni przez niezadowolony tłum. Na własnej skórze doświadczyli, że raz dany kredyt zaufania nie trwa wiecznie.

Jak już wspomniałem, nie zawsze jest to wina tego zawodnika. W zasadzie uważam, że w większości przypadków winę tego można także zrzucić na kibiców. Kilka wygranych nad mało wartościowymi rywalami nie jest stanie ukazać pełnego potencjału rywala. Jednakże jest też druga strona medalu – jeśli zawodnik uznał, że jest dobrze tak jak jest….. To sam ponosi odpowiedzialność. Jeśli sam uwierzył w swoją doskonałość i w fakt, że jest w stanie pokonać każdego… Cóż, czasem trzeba zaliczyć srogi upadek, by zweryfikować swoje realne umiejętności. Kubeł lodowatej wody wylany na rozpaloną sukcesem głowę czasem działa wręcz zbawiennie.

Czasu jednak nie da się cofnąć i kilka bolesnych porażek może odnieść wręcz fatalny wpływ na dalszą karierę. Nokauty zawsze w jakiś sposób wpływają na zdrowie oraz psychikę zawodników. Nie każdy jest na tyle wytrzymały, by takie brzemię dźwigać. Tutaj dobrym przykładem może być Ben Askren, którego UFC zweryfikowało bardzo brutalnie. Sam zawodnik był pewny, że jest czołowym zawodnikiem a od czołówki odbił się niczym kula pistoletowa od pancerza czołgu. W skutek czego Ben zakończył dwa etapy w swoim życiu. Oprócz kariery zakończył także swój własny mit o najlepszym zawodniku poza UFC. Choć w tym drugim przypadku można oczywiście polemizować. Wszakże nie będzie dużą przesadą, jeśli stwierdzimy, że najlepsi zawodnicy poza UFC wcale nie muszą odnosić sukcesów w największej organizacji na świecie.


Data publikacji: 8 kwietnia 2020, 20:50
Zobacz również
Tachi Palace
fot. Zdjęcie: tachipalace.com/
Udostępnij:

Aktualności

Według doniesień portalu sherdog.com UFC 249 odbędzie się w kasynie na terenie rezerwatu Indian w Kalifornii. Pierwotną lokalizacją była hala Barclays Center w Nowym Jorku. Została jednak zamknięta przez pandemię koronawirusa.

Tachi Palace Casino Resort należy do plemienia Tachi-Yokut. Co ciekawe w przeszłości organizowano już tam gale MMA. Robiła to organizacja World Extreme Cagefighting. W tego typu terenach władza państwowa ma mocno ograniczone możliwości, by wpływać na to co się tam dzieje. Mają się tam odbyć kolejne cztery gale. Z kolei wydarzenia z udziałem zawodników poza USA będą miały miejsce na prywatnej wyspie

UFC nie potwierdza na razie tych informacji i prawdopodobnie będzie nadal trzymało lokalizację w tajemnicy. Dana White był mocno krytykowany za decyzję o kontynuowaniu organizacji gal, mimo pandemii. On sam zapewnia jednak, że wszystko będzie odpowiednio zabezpieczone. Natomiast zawodnicy i produkcja będą przechodzić liczne testy.

Gala UFC 249 odbędzie się 18 kwietnia. W walce wieczoru Tony Ferguson zmierzy się z Justinem Gaethje o tymczasowy tytuł mistrza wagi lekkiej.

Przeczytaj też: Dana White potwierdza: gale na prywatnej wyspie i w lokalizacji UFC 249


Kamil Gieroba
Data publikacji: 8 kwietnia 2020, 12:09
Zobacz również
White potwierdza kolejną walkę Conora
fot. bjpenn.com
Udostępnij:

Aktualności

Dana White  w wywiadzie dla Bretta Okamoto z ESPN zdradził jakie ma plany wobec Irlandczyka. Nie od dziś było wiadomo, że sieci na Conora zarzucał właśnie Gaethje. Sytuacja jednak nagle mocno się zmieniła i McGregor można rzec został na lodzie.

Wszyscy wiedzą, że Conor chce walki z Khabibem, ale to Justin zasługuje bardziej na taki pojedynek niż on. Zestawienie ze sobą Fergusona z Justinem było najlepszym rozwiązaniem.

Mamy Justina z Tonym, a zwycięzca pojedynku zmierzy się w kolejnej walce z Numragomedovem.

Wiem jak bardzo zależy Conorowi na walce z Khbaibem, ale obecnie to nie jest możliwe. Tony i Justin nie zawalczą po tej walce prawdopodobnie aż do września, więc trzeba coś wymyślić dla Conora.

– powiedział Dana White dla ESPN.

Daleko szukać nie trzeba, do rewanżu z Irlandczykiem jak zły rwie się Dustin Poirier, który nawet głośno o tym poinformował na mediach społecznościowych.

Amerykanin zasugerował, że mógłby zawalczyć z Conorem w wadze półśredniej. W tej kategorii wagowej McGregor ostatnio szybko odprawił Donalda Cerrone.

Conor z Dustinem mierzyli się ze sobą 6 lat temu. Irlandczyk wtedy szybko, bo już w pierwszej rundzie odprawił Ameryknina. Warto zaznaczyć, że było to starcie w wadze piórkowej. Od tamtego czasu „Diamond” zaliczył spory progres i teraz taka walka mogłaby wyglądać z goła inaczej.

Przeczytaj także: Pełna rozpiska UFC 249 ujawniona


Data publikacji: 8 kwietnia 2020, 11:17
Zobacz również
Dana White
fot. si.com
Udostępnij:

Aktualności

Dana White ogłosił w poniedziałek, że walką wieczoru gali UFC 249 będzie starcie Tony’ego Fergusona z Justinem Gaethje. Przypomnijmy, że pierwotnie z Tony’m bój miał stoczyć Khabib Nurmagomedov, jednakże pandemia koronawirusa „zablokowała” wyjazd mistrza do USA.

Walka Justina z Tony’m zyskała miano starcia o tymczasowy tytuł wagi lekkiej, co teoretycznie daje wygranemu pierwszeństwo walki o pas. Wiemy, że różnie z tym w UFC bywało i fani mieli pewne obawy, jednakże tym razem Dana White potwierdził, że wygrany stoczy bój z Khabibem Nurmagomedovem w pierwszej kolejności.

Mamy walkę, Justin vs Tony. To walka, która ma sens. Dwóch topowych graczy ze światowej półki. Khabib wypadł, więc wygrany tej walki zawalczy z nim jako następny.

-powiedział dla ESPN.

Ta wiadomość prawdopodobnie nie spotka się z uznaniem Conora McGregora, który był chętny na rewanż z Dagestańczykiem po tym, jak pokonał Donalda Cerrone na UFC 246. To jednak może otworzyć szansę dla Conora na np. trzecią walkę z Natem Diazem lub też starcie z Jorge Masvidalem.

Nowa lokalizacja dla UFC 249 nie została jeszcze oficjalnie ogłoszona przez organizację. Dana White niedawno ujawnił, że ​​przyszłe wydarzenia mogą faktycznie mieć miejsce na prywatnej wyspie.

Jak myślicie, kto będzie kolejnym rywalem Khabiba?

Zobacz także: Pełna rozpiska walk na UFC 249 ujawniona!


Data publikacji: 7 kwietnia 2020, 15:24
Zobacz również
Dana White UFC 249
fot. Zdjęcie: Dazn
Udostępnij:

Aktualności

Od kilku tygodni całe środowisko MMA ma problemy z organizacją gal w związku z pandemią koronawirusa. Wygląda jednak na to, że tymczasowo kłopoty rozwiązało UFC.

Będziemy mieli walki co tydzień. Brakuje dnia lub dwóch byśmy sfinalizowali gale na prywatnej wyspie. Tam będziemy samolotami ściągać zawodników z różnych krajów, bo nie możemy sprowadzać osób z zagranicy do USA. Ale mamy własne samoloty, pracujemy jeszcze nad infrastrukturą – zapowiedział prezydent UFC Dana White w rozmowie dla „TMZ Sports” – Wszyscy będą kilkukrotnie testowani. Upewnimy się, że sportowcy, ludzie z komisji, sędziowie czy produkcja są zdrowi i bezpieczni.

White odpowiedział też na krytykę wobec Khabiba Nurmagomedova. Rosjanin kilka dni temu oficjalnie wycofał się ze startu podczas gali UFC 249.

Khabib był w centrum tego wszystkiego, ale świat się zmieniał z dnia na dzień a ja szukałem lokalizacji. To nie jest ani jego wina, ani kogokolwiek. Na coś takiego nigdy nie można się przygotować – stwierdził.

Warto podkreślić, że wyspa ma być wsparciem do organizowania walk z zawodnikami spoza USA. Organizacja wciąż pracuje nad lokalizacją gali UFC 249, która również ma zostać zarezerwowana na najbliższe dwa miesiące. Jedno jest pewne – White chce wrócić z cotygodniowymi wydarzeniami co jest dobrą wiadomością dla fanów MMA.

Przeczytaj też: Pełna rozpiska walk na UFC 249 ujawniona!


Kamil Gieroba
Data publikacji: 7 kwietnia 2020, 12:49
Zobacz również
UFC 249
fot.
Udostępnij:

Aktualności

Fani MMA mogą odetchnąć z uglą. Pełna rozpiska walk przed UFC 249 została właśnie ujawniona.

Jak wiadomo w walce wieczoru o tymczasowy pas wagi lekkiej zmierzą się ze sobą Tony Ferguson vs. Justin Gaethje. Na ten pojedynek ostrzą sobie zęby fani z całego świata, ale to nie koniec.

Co-main eventem będzie rewanż Jessici Andrade z Rose Namajunas. Brazylijka w pierwszym starciu odebrała pas mistrzowski Amerykance po potężnym slamie w drugiej rundzie. Można ten pojedynek określić, jako eliminator do walki o pas w kategorii słomkowej kobiet.

W wadze ciężkiej zatrzęsie się ziemia, otóż Francis Ngannou spróbuje zatrzymać rozpędzonego Jairzinho Rozenstruika. Podobnie jak w walce kobiet, w tym także zestawieniu zwycięzca prawdopodobnie otrzyma szansę walki o tytuł w królewskiej dywizji.

Nadal nie wiadomo w jakiej lokalizacjo odbędzie się gala z numerem 249.

 

Karta walk UFC 249:

Walka wieczoru:

Tony Ferguson vs. Justin Gaethje – walka o tymczasowy pas wagi lekkiej

Co-main event:

Jessica Andrade vs Rose Namajunas

Karta główna:

Francis Ngannou vs. Jairzinho Rozenstruik

Greg Hardy vs. Yorgan De Castro
Vicente Luque vs. Niko Price
Calvin Kattar vs. Jeremy Stephens
Francis Ngannou vs. Jairzinho Rozenstruik
Uriah Hall vs. Ronaldo Souza
Alexander Hernandez vs. Omar Morales
Ray Borg vs. Marlon Vera
Michael Johnson vs. Khama Worthy
Sijara Eubanks vs. Sarah Moras
Sam Alvey vs. Ryan Spann

Przeczytaj także: Darko Stosic podpisał kontrakt z KSW


Data publikacji: 7 kwietnia 2020, 9:47
Zobacz również
Darko Stosic
fot. Zdjęcie: MMA Junkie
Udostępnij:

Aktualności

Darko Stosic zasilił szeregi KSW. Zawodnik na co dzień trenujący pod okiem Mirko Flipiovica będzie występował w polskiej organizacji w wadze ciężkiej. Wcześniej mogliśmy go oglądać w UFC, ostatecznie nie przedłużył kontraktu z amerykańskim potentatem mieszanych sztuk walki i wylądował w firmie Martina Lewandowskiego i Macieja Kawulskiego.

https://twitter.com/DarkoStosic92/status/1247265577137311745

Współpracując z MMA Managment podpisałem kontrakt na cztery walki z KSW , najlepszą europejską organizacją.

– napisał na Twitterze Stosic.

Darko Stosic zdradził, że miał debiutować na gali KSW 53 w Łodzi w walce z Michałem Włodarkiem. Niestety doznał jednak kontuzji przed pojedynkiem i jego debiut odłożył się w czasie. Na chwilę obecną ciężko wróżyć, kiedy zobaczymy debiut Chorwata w KSW.

28-latek liczy na to, że po dwóch zwycięstwa w polskiej organizacji dostanie szansę walki o tytuł. Darko zanim trafił do KSW myślał, że to Mariusz Pudzianowski jest mistrzem wagi ciężkiej, i że to z nim przyjdzie mu wojować o te trofeum.

W UFC stoczył cztery pojedynki w wadze półciężkiej. W debiucie szybko rozprawił się ze swoim przeciwnikiem, natomiast trzy kolejne przegrywał na punkty. Trzeba jednak przyznać, że walki Stosica były bardzo wyrównane i po prostu brakło mu w nich szczęścia.

Przeczytaj także: Justin Gaethje rywalem Tony’ego Fergusona na UFC 249


Data publikacji: 7 kwietnia 2020, 9:22
Zobacz również
Ferguson
fot. usa today
Udostępnij:

Aktualności

Dana White za pośrednictwem Twittera ogłosił, że Justin Gaethje zmierzy się z Tonym Ferguonem o tymczasowy pas wagi lekkiej! Jak wiadomo Khabib Nurmagomedov wypadł z tego pojedynku z powodu zablokowania granic i pandemii koronawirusa na świecie.

Walka podpisana i odbędzie się na 100% gdzieś na ziemi. Na żywo tylko w ESPN. Tony Ferguson vs. Justin Gaethje o tymczasowy pas wagi lekkiej!

– napisał na Twitterze, Dana White.

Lokalizacja gali UFC 249 nadal nie jest ujawniona. White potwierdza jednak, że gala odbędzie się planowo, czyli 18 kwietnia tak jak pierwotnie było ustalone. Nie wiadomo wciąż także kogo poza głównymi bohaterami ujrzymy na karcie.

Stawką pojedynku będzie pas tymczasowy, a zwycięzca jak idzie się domyślić zmierzy się w niedalekiej przyszłości z Khabibem Nurmagomedovem.

Przeczytaj także: Jeszcze tylko dwie walki stoczy Mateusz Gamrot w KSW


Data publikacji: 6 kwietnia 2020, 21:34
Zobacz również
Na tej stronie są wykorzystywane pliki cookies. Stosujemy je w celach zapewnienia maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszych serwisów. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki oraz akceptujesz naszą politykę prywatności.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.