Stefan Struve
fot. UFC.com

„Gdybym ciągnął to dalej, miałbym bardzo duże problemy” – Stefan Struve zakończył sportową karierę

Poważne problemy zdrowotne Holendra zmusiły go do zawieszenia rękawic na kołku.

Jeden z najbardziej doświadczonych zawodników kategorii ciężkiej, Stefan Struve przeszedł na sportową emeryturę. Powodem decyzji znanego ze swoich niesamowitych warunków fizycznych Holendra są poważne problemy ze zdrowiem.

Drapacz Chmur zamieścił na swoich mediach społecznościowych wpis, w którym podziękował kibicom oraz dokładnie wytłumaczył co zmusiło go do zawieszenia rękawic na kołku.

„Cześć, jak się macie? Mam dla Was dzisiaj ogłoszenie. Zdecydowałem się bowiem wycofać z zawodowych walk. Więcej o tym przeczytacie w załączniku.”

„Miałem ostatnio sporo czasu na przemyślenia i zdecydowałem, że jest to czas na rozstanie się z UFC. Od maja zeszłego roku mam problem z uchem wewnętrznym. Wszystko zaczęło się od infekcji wirusowej przez którą uszkodził się mój układ przedsionkowy i nerw słuchowy w prawym uchu. Z tego powodu miałem też zawroty głowy, utraty słuchu, szumy… Po niedługim czasie sytuacja się poprawiła. Miewałem jeszcze zawroty głowy, ale ogólnie czułem się dobrze i chciałem kontynuować karierę. Niestety podczas mojej ostatniej walki problemy powróciły po ciosie, który przyjąłem w prawe ucho, ciosie, który normalnie nie powinien narobić większych szkód.
Po tym wydarzeniu znowu zaczęły się problemy i zostałem wysłany na badania. Z powodu lockdownu w Holandii zajęło to sporo czasu. Po tych badaniach lekarze powiedzieli mi, że uszkodzenie ucha i problemy przedsionkowe są wynikiem tej wcześniejszej infekcji i są to prawdopodobnie uszkodzenia trwałe. Kiedy po prostu sobie żyję, nie odczuwam żadnych negatywnych skutków, trenować na lekkich obciążeniach też mogę. Jednak wchodząc w okres przygotowawczy wiem, że muszę wejść na ogromną intensywność i obciążenia, a na to mój organizm już sobie nie pozwala. Właśnie dlatego zdecydowałem się, że to dobry moment, aby zawiesić rękawice na kołku. Gdybym ciągnął to dalej, miałbym duże problemy.”

„Dziękuje wszystkim fanom sportów walki, którzy przez lata byli ze mną. Walczenie dla Was było wielkim zaszczytem”

Struve ostatni raz w oktagonie widziany był w październiku, podczas gali UFC 254. Tam – przywołanym przez Holendra „ciosem w ucho” – znokautował go Tai Tuivasa. Polskim kibicom Drapacz Chmur znany jest zaś głównie z walk z Danielem Omielańczukiem i Marcinem Tyburą.

Źródło: Stefan Struve/Twitter

Przeczytaj też: „Planem na wsadzenie mnie do trumny ma być przytulanie?” Jorge Masvidal odpowiada Usmanowi 

Kategorie
NEWSŚwiatUFC

Leave a Reply



Powiązane

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.