KSW 65: Parnasse wraca na tron po pięciorundowym boju
Walka trwała pełne pięć rund. O ile w pierwszych trzech był to wyrównany pojedynek, duża różnica była już w mistrzowskich. Zanim jednak do nich doszło, Paransse i Torres dali świetne show. Dużo ciekawych wymian stójkowych, mocnych ciosów i naprawdę wysokie tempo pojedynku.
W trzeciej rundzie udało się Brazylijczykowi zapiąć gilotynę w stójce. Przez krótką chwilę wydawało się, że Paransse może odklepać. Udało się jednak Francuzowi uciec z duszenia. Wspomniane rundy mistrzowskie wyglądały już mocno jednostronne. Salahdine zaczął bardzo efektywnie pracować lewym prostym rozbijając rywala.
Ostatecznie sędziowie byli jednomyślni i w stosunku 50-45, 49-46 i 48-47 wskazali wygraną Francuza. Parnasse tym samym wraca na tron KSW.
Czytaj także: KSW 65: Legierski bez argumentów w walce z Szymańskim